Czczenie jest zewnętrznym manifestowaniem
poważania dla świętych rzeczy, które, jeśli jest oddawane we
właściwy sposób i z właściwych pobudek, jest Bogu przyjemne.
Jest jednak możliwe przyjęcie postawy czci i jednoczesne jej
realizowanie w sposób nie akceptowany przez Boga. W rozmowie
z Samarytanką nasz Pan podał możliwy do przyjęcia przez Boga
sposób czczenia. Można czcić i kłaniać się, a mimo to nie być
przyjemnym Bogu. Pan wyjaśnia tutaj, że właściwym czczeniem
jest czczenie Boga w duchu i w prawdzie.
Nasz Pan odróżnia czczenie w duchu od
czczenia w prawdzie. Możemy mieć prawdę i dużo wiedzieć o Panu,
lecz jeśli nie przychodzimy do Niego z uczciwym sercem i we
właściwym usposobieniu pragnień naszych serc, nasze czczenie,
bez względu na zasięg naszej wiedzy, nie będzie przyjemnym.
Z drugiej zaś strony ktoś będący poganinem i posiadający ducha
głębokiej czci bez znajomości prawdy nie może okazać ducha właściwego
czczenia.
POTRZEBA CZCZENIA W DUCHU I PRAWDZIE
Weźmy na przykład setnika Korneliusza. Często
się modlił i dawał jałmużnę ubogim, ale był poganinem. Miał
szczere pragnienie zbliżenia się do Boga, lecz Bóg wówczas nie
dopuścił do bliższego z nim związku. Dlaczego? Ponieważ Korneliusz
nie miał wtedy prawdy, a mógł ją otrzymać dopiero we właściwym
dla pogan czasie. Widzimy jednak, że gdy nadszedł właściwy czas,
ten właśnie poganin był pierwszym, który otrzymał od Boga znajomość
prawdy, tak by mógł czcić nie tylko w duchu, lecz także w prawdzie.
Wówczas otrzymał zapewnienie, że jego modlitwy zostały wysłuchane
przez Boga (Dzieje Ap. 10:3,30).
Prawda udzielona Korneliuszowi jest
tą zasadniczą rzeczą, którą musimy mieć wszyscy, aby zbliżyć
się do Boga i być przyjętymi. Prawdą niezbędną dla Korneliusza
było to, że chociaż był grzesznikiem, Bóg zapewnił w Jezusie
odkupiciela - uświęcenie za grzech. Dowiedział się, że przez
podjęcie naśladowania Jezusa i usiłowanie pełnienia woli Bożej,
tak jak wyraził ją Jezus, będzie mógł pozostawać w zgodzie z
Boskimi zarządzeniami. To była ta wspaniała prawda objawiona
Korneliuszowi. Otrzymał Ducha Świętego i wszedł do rodziny Bożej.
Ta sama zasada obowiązuje dzisiaj. W
pogańskich krajach są ludzie, którzy mają właściwe usposobienie,
czyli intencje serca, a zatem posiadają ducha czci, ale pozbawieni
są prawdy o Jezusie, a ta prawda musi być znana danej jednostce
zanim będzie ona mogła stać się we właściwym sensie chwalcą
Boga.
SAMARYTANIE NIE CZCZCILI W PRAWDZIE
Dotyczyło to także Samarytan (do jednej z
niewiast samarytańskich adresowane były słowa naszego tekstu).
Samarytanie byli narodem pogańskim, który czcił Boga na górze
Garizim w Samarii. Cieszyli się myślą, że Bóg był ich Bogiem.
Samarytanka ta zapytała Jezusa: "My czcimy Boga na tej
górze w Samarii, lecz wy Żydzi utrzymujecie, że jedynym właściwym
miejscem czczenia Boga jest Jeruzalem".
Jezus wyjaśnił jej mówiąc: "Wy
nie wiecie co czcicie, lecz my Żydzi mamy prawdę na ten temat
- my wiemy co czcimy. My Żydzi możemy czcić Boga, ponieważ pod
Boskim przymierzem, zawartym z naszym narodem, mamy przywilej
przychodzenia do Boga w modlitwie oraz zapewnienie jej wysłuchania
i uzyskania odpowiedzi. My czcimy zgodnie z Boskimi wskazówkami".
Mógł też dodać: "Wielu z was posiada ducha czci, lecz nie
macie prawdy na ten temat". Samarytanie mogli zostać nawróconymi
Żydami. Nie wiedzieli jednak o takiej konieczności, i stąd nie
nawrócili się.
W okresie wieku Ewangelii Kościół miał
przez Chrystusa przywilej zostania Jego współdziedzicem. Niektórzy
właśnie w ten sposób weszli do rodziny Bożej. Jeśli jednak przyjdziemy
z tą prawdą, lecz w niewłaściwym duchu, nasze modlitwy nie wzniosą
się powyżej naszych głów. Tylko ci, którzy weszli we właściwe
pokrewieństwo z Bogiem, jako dzieci Ojca przez Pana naszego
Jezusa Chrystusa, mogą czcić w duchu i w prawdzie. Tylko i wyłącznie
wobec tych spełnią się wielkie i kosztowne obietnice.
- artykuł zaczerpnięty
z miesięcznika religijnego "Sztandar Biblijny" nr
51.
|