PISMO ŚWIĘTE wyraźnie oświadcza, że nasz
Pan Jezus istniał przed Swoją karnacją (przed "staniem
się ciałem") i że posiadał wyższą naturę oraz stan (patrz
Jan 1:1-3,10,14; 3:13; 8:14,23,42-58; 16:28; 17:5; Przyp. 8:22-30;
2 Kor. 8:9; Efez. 3:9; Filip. 2:5-8; Kor. 1:15-17; Żyd. 1:2;
2:14-17; Obj. 4-11).
Owa zmiana natury była cudem. Jej filozofia,
jak zawsze w wypadku cudów, przekraczała granice ludzkiej myśli.
I podobnie jak wszystkie inne cuda miała prowadzić do takiej
sytuacji, do jakiej żadne prawo natury nie mogłoby w inny sposób
doprowadzić. Filozofia Boskiego Planu Odkupienia, która tej
zmiany wymagała jest jednakże bardzo oczywista dla głębokiego
umysłu, opierającego się na oświadczeniach Pisma Świętego. Syn
Boga stał się ciałem, aby mógł złożyć Swoje ciało - Swoją ludzką
naturę - za życie świata, aby, jak przez człowieka (Adama) śmierć
nastąpiła, tak przez człowieka ("człowieka Jezusa Chrystusa")
mogło nastąpić zmartwychwstanie (Jan 1:14; 6:51; 1 Kor. 15:21).
Innymi słowy Jezus został przeniesiony z natury duchowej do
natury ludzkiej, by kładąc Swe życie za zbawienie świata mógł
dać równoważną, czyli odpowiadającą, cenę za to, co zostało
stracone. Przez wzgląd na liczne interesujące szczegóły związane
z opowieścią o ludzkim narodzeniu naszego Pana, z konieczności
jedynie pokrótce je wymienimy. Oto one: proroctwa o Jego przyjściu
(1 Mojż. 3:15; 22:18; 49:10; 2 Sam. 7:12-16; Izaj. 9:6, 7; 11:1-9;
Dan. 9:24 itd.); zapowiedź Jego przyjścia (Łuk. l); data Jego
narodzin - nie grudzień, lecz około l października (patrz Nadszedł
Czas, ss. 55-63); rodowód naszego Pana jako syna Dawida i syna
Abrahama; Jego Boskie pochodzenie jako jednorodzonego Syna Boga;
i w końca stan świata w czasie Jego pierwszego adwentu. Ale
te punkty studiujący sam może przejrzeć dla własne] korzyści.
Jeśli chodzi jednak o ostatni punkt nie zaniedbajmy śledzenia
dowodów przygotowanych przez Boską przemożną opatrzność dostosowującą
sprawy świata do wypełniających się wówczas celów Jego planu.
(1) Świat wtedy od jakiegoś już czasu
znajdował się w pokoju i spokoju. Panowanie Rzymu doprowadziło
cały świat pod jego potężną kontrolę. I choć wszyscy ludzie
oczekiwali w onych czasach na przyjście Mesjasza (Łuk. 3:15)
przepowiedziane przez żydowskich proroków, o czym rozeszła się
wieść na cały świat, nagłe ogłoszenie o Jego narodzeniu przyciągnęło
powszechną uwagę, co nie mogłoby mieć miejsca, gdyby czasy nie
były tak spokojne.
(2) Język grecki według uczonych był
w najwyższym stopniu prawie doskonałym, dokładnym i precyzyjnym
środkiem ludzkiej mowy, w owym czasie w pełni rozwiniętym i
szeroko rozpowszechnionym. W taki sposób we właściwym czasie
został przygotowany jako istotnie najlepszy środek do przekazania
Ewangelii.
(3) Stary Testament został przetłumaczony
na język grecki trzysta lat przed Chrystusem (to tłumaczenie
jest nazwane Septuagintą). Żydzi rozproszeni między wszystkimi
narodami zabrali Stary Testament ze sobą niosąc świadectwo proroctwa
o przyjściu Mesjasza.
(4) Był to również czas wzrastającej
aktywności intelektualnej, która z gotowością reagowała na to
oraz każde inne pytanie nurtujące społeczeństwo. Tak więc okoliczności
owego czasu były osobliwie przystosowane do ogłoszenia tego
zadziwiającego wydarzenia - Przyjścia Zbawiciela świata. Godzina
przeznaczenia nadeszła, i pod przemagającą opatrznością Boga,
warunki dojrzały.
Godnym uwagi jest to, iż ogłoszenie
narodzin Zbawiciela nie dokonało się wobec jakiegoś zgromadzenia
światowego, w którego najbardziej żywotnym interesie On przyszedł,
nawet wobec zgromadzenia izraelskiego, wybranego narodu Bożego
ani nawet tych wszystkich, którzy jak Symeon i Anna ze szczerymi
sercami długo wyczekiwali tej nadziei Izraela. Dokonało się
ono jedynie wobec kilku nabożnych pasterzy, którzy nocą strzegli
swego stada. Owa wielka prawda miała być przyjmowana przez wiarą
i została posłana przez pokornych, lecz godnych zaufania ludzkich
przedstawicieli, którzy zostali zaszczyceni tym, iż stali się
narzędziami w ręku Boga. Każdy kto w pysze odrzucił te narzędzia
nie był godny radosnej nowiny.
Wspomnianej zapowiedzi współczesna ortodoksja
nie mogłaby usprawiedliwić, gdyż sama jest jej zupełnym przeciwieństwem,
złą nowiną o wielkiej niedoli prawie wszystkich ludzi. Posłaniem
aniołów było "zwiastowanie RADOŚCI WIELKIEJ, KTÓRA BĘDZIE
WSZYSTKIEMU LUDOWI: Iż się wam dziś narodził zbawiciel, który
jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym".
Owa radość wielka mówi o odkupieniu
i restytucji (przywróceniu do pierwotnego stanu) oraz życiu
wiecznym dla wszystkich, którzy przyjmą to błogosławieństwo
na proponowanych warunkach - wiary w Chrystusa jako Odkupiciela,
zupełnego żalu za grzechy, co z konieczności znaczy przebaczenie
grzechów i praktykowanie sprawiedliwości. Chrystus narodził
się, by zostać Zbawicielem przez późniejsze złożenie Swego życia
jako Okupu za wszystkich. Owe wielkie radości - cud Boskiej
dobroci i miłosierdzia okazanego upadłym i skazanym ludziom
- spotkały się ze zdumiewająco zimnym i obojętnym przyjęciem.
Świat na ogół, choć powiadomiony o tym fakcie i jego ważności,
nie okazał ani wiary, ani zainteresowania, mimo że jest napisane,
iż On przyszedł do Swego własnego ludu (Żydów), ale Go nie przyjęli
(Jan 1:11,12). Unoszące się radością niebiańskie zastępy, które
były w stanie ocenić to czego upadli ludzie nie mogli ocenić
i nie ocenią wcześniej, aż ich oślepione oczy zostaną otwarte
a głuche uszy odetkane, zaintonowały w uniesieniu niebiańską
melodią, śpiewając: "Chwała na wysokościach Bogu, a na
ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie" (Diaglott: "...w
ludziach dobra wola").
Zupełna ważność tego świadczenia nie
będzie całkowicie rozumiana przez ludzkość wcześniej, aż Tysiącletnie
Pośredniczące Panowanie Chrystusa zaofiaruje jej w całej rozciągłości
wyzwolenie z grzechu i tego, co jest z nim związane.
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego
"Teraźniejsza Prawda" `84(178).
|