W tym dniu, w którym postawiono to pytanie,
doktorzy teologii usiłowali wpędzić naszego Pana w zasadzkę
- w tym dniu zadawano Jemu wiele pytań. Pewien uczony w Piśmie,
mężczyzna o wykształceniu wyższym niż przeciętne, słyszał te
wszystkie pytania i rozumiał, że nasz Pan bardzo dobrze na nie
odpowiada. Wreszcie i on zadał pytanie, prawdopodobnie zupełnie
szczerze, a nie w celu usidlenia Jezusa. Zapytał więc: "które
jest najpierwsze ze wszystkich przykazanie?", bez wątpienia
odnosiło się ono do Dekalogu. Jezus odpowiedział, że pierwsze,
główne, ze wszystkich przykazań jest: "Słuchaj, Izraelu!
Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Przetoż będziesz miłował Pana,
Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy
twojej, i ze wszystkiej myśli twojej; toć jest pierwsze (główne)
przykazanie".
Tu, nasz Pan przytacza cytat ze Starego
Testamentu (5 Moj. 6:4,5). Jakże zdumiewające jest to oświadczenie!
Niebiańska mądrość jest okazana w tym pierwszym przykazaniu!
I ta sama niebiańska mądrość była okazana w odniesieniu się
do niej naszego Pana. Nic nie dodał, bowiem niczego nie można
było dodać.
My rozumiemy, że ten werset przede wszystkim
był dany cielesnym Izraelitom. Aczkolwiek każdy, kto kiedykolwiek
będzie chciał osiągnąć życie wieczne, będzie musiał rozwinąć
miłość do Boga i Chrystusa. Nasze komentarze będą szczególnie
bezpośrednio skierowane do poświęconych Wieku Ewangelii i teraźniejszego
czasu.
A ponadto, my każdodziennie jaśniej
rozumiemy moc tego wyrażenia - miłość. To jest bardzo ważne
i piękne streszczenie tego, co jesteśmy winni Bogu z wdzięczności
za wszystkie Jego dobra czynione nam, łącznie, i przede wszystkim,
z darem samego życia.
"My Go miłujemy, iż On nas pierwej
umiłował" (1 Jana 4:19). Ta obowiązkowa miłość do Boga
i również do Jezusa Chrystusa jest określona w 2 Piotra 1:6,7
przez pobożność. Pobożność jest jedną z wyższych pierwszorzędnych
łask, których jest siedem i które są podane w 2 Piotra 1:5-7.
BÓG NIE JEST BOGIEM MĄK
Wielu ludzi w czasach minionych, zgodnie
z nauczanymi credo wyznaniowymi, mogłoby zamiast tego odpowiedzieć,
że powinniśmy się lękać, bać i drżeć przed Wszechmogącym Bogiem
wszechświata, ponieważ On przygotował wielkie piekło tortur,
w którym większość ludzkości będzie wiecznie znosić męczarnie.
Ale o tym uczono w tych wyznaniach. Biblia wyraźnie się sprzeciwia
i różni od wszystkich ludzkich wyznań oraz przesądów, mówiąc,
że Bóg jest miłością, jest Ojcem światła i miłosierdzia, od
którego pochodzi wszelki dobry i doskonały dar. Radujmy się,
że te straszne wierzenia o ogniu piekielnym stopniowo, coraz
więcej, są usuwane z kościołów dzisiejszego świata.
Biblia też opowiada nam o Boskim odpuszczeniu,
w sposób Boski przygotowanym przez drogocenną krew Chrystusa
przed założeniem świata. Mówi nam ona również, że to odpuszczenie
grzechów jest nie tylko dla obecnie wierzących, ale ostatecznie
miłość Boża będzie okazana wszystkim Boskim stworzeniom w zamiarze
doprowadzenia ich do poznania tej miłości w czasie właściwym,
aby mogli porzucić grzech i przyjąć Boskie postanowienia a w
zamian pod zwierzchnictwem Mesjaszowego Królestwa doznać wielkich
błogosławieństw restytucji umysłowej, moralnej i doskonałości
fizycznej, utraconej przez nieposłuszeństwo ojca Adama.
BOSKA DOBROĆ DLA NAS
Zastanówmy się nad tym, co Bóg i Chrystus
uczynili dla nas w Boskim Planie. Bóg ów Plan przygotował, ustalił
jego każdą część i złożył go w ręce Syna wraz z dokumentacją
i najdrobniejszymi szczegółami, nakazując Jemu wykonać tę pracę,
którą On zaplanował. W taki więc sposób nasz Niebiański Ojciec
przez służbę Jezusa doprowadził do działania te rzeczy, które
nas mogły doprowadzić do istnienia.
Nie mówimy tego, że jesteśmy bezpośrednimi
stworzeniami Boga, jakimi byli Adam i Ewa, raczej jesteśmy Jego
pośrednimi stworzeniami i do istnienia zostaliśmy doprowadzeni
na podstawie praw, jakie Bóg opracował a Chrystus zastosował.
Mimo naszej wrodzonej niedoskonałości, jako pośrednie Boskie
stworzenia, dajemy dowody Boskiego charakteru.
Pamiętajmy, że Bóg udzielił nam wielkiego
błogosławieństwa dozwalając na nasze istnienie. Nie było niczego,
co wymagałoby z Jego strony doprowadzenia nas do istnienia.
Nic tego nie wymagało poza tym, że On nas miłował i pragnął,
abyśmy mieli przyjemność oraz korzyść z istnienia. Chociaż byliśmy
doprowadzeni do istnienia pod wyrokiem, Bóg w swoim Planie tak
ułożył sprawy, że przekleństwo może być obrócone w błogosławieństwo
i ostatecznie możemy otrzymać życie wieczne w harmonii z doskonałymi
zasadami.
Ponadto było to dla nas wielkim błogosławieństwem,
że Bóg pozwolił nam istnieć na tej planecie. Niezależnie od
Jego dzieł na rzecz różnych istot anielskich, przywiódł nas
do istnienia, na początku swego twórczego dzieła tutaj na tej
ziemi, na pierwszej planecie, która ma być doprowadzona do doskonałości.
To sprawia, że jest możliwy nasz udział w chwalebnych rzeczach,
jakich doznaje lud Boży obecnie. Gdyby Bóg poczekał na doprowadzenie
nas do istnienia w jakiejś późniejszej dyspensacji, stracilibyśmy
to wszystko, co On przez swą łaskę i miłosierdzie zaofiarował
swemu ludowi w obecnym czasie.
W owym czasie Bóg mógł spowodować, żebyśmy
byli zwierzętami, rybami, ptactwem lub pełzającymi stworami.
On pobłogosławił nas absolutnie najwyższym rodzajem istnienia
na tej ziemi. Czy to nie jest dobre? Bracia, gdy wyliczamy błogosławieństwa
zaczynamy odkrywać, jaki On jest dobry. Ale, drodzy braterstwo,
to nie jest kres dobroci Bożej wobec nas. To jest tylko początek,
który daje Jemu możliwość użycia wobec nas swoich najgłębszych
uczuć.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWA CZASU TERAŹNIEJSZEGO
W naszym obecnym życiu otrzymujemy szczególne
błogosławieństwa. Moglibyśmy pomyśleć, że gdybyśmy żyli w czasach
Mojżesza, Abrahama lub Dawida, jakże łatwo byłoby wierzyć i
być wiernym. Ale o wiele łatwiej jest wierzyć i być wiernym
dzisiaj. My mamy przywileje, jakich starożytni nigdy nie mieli,
mimo że byli godni i dobrzy. My mamy bliskość społeczności z
Ojcem i z Synem, jaką oni nie mieli przywileju się cieszyć.
Wielkie błogosławieństwo w naszym życiu
jest również związane z teraźniejszym okresem, w którym żyjemy,
ponieważ teraz jest więcej światła dzięki Słowu Bożemu, niż
było w minionym czasie, a pod wieloma względami wraz z rozwojem
obecnych technologii łączności możliwe są szeroko rozgałęzione
formy służby, jakich dotąd nie było.
W Biblii przypada dziesięć ustępów,
opisujących błogosławioną działalność obecnego okresu zazębiających
się Wieków Ewangelii i Tysiąclecia, w porównaniu na jeden tylko
opis o działalności jaką wykonano podczas, na przykład, Żniwa
Wieku Żydowskiego. Wiele wydarzeń, przepowiedzianych lub pokazanych
w typach Słowa Bożego, w obecnym czasie ma swoje wypełnienie.
Jakie to jest wspaniałe, że możemy żyć
teraz, w okresie wielkich przemian, przy końcu Wieku Ewangelii
oraz na początku Wieku Tysiąclecia i być świadkami majestatycznych
kroków naszego Króla Sprawiedliwości, w Jego drugim adwencie!
A więc, moglibyśmy powiedzieć: "Cóż oddam Panu za wszystkie
dobrodziejstwa Jego, które mi uczynił?" "Wysławiajcie
Pana, albowiem dobry; albowiem na wieki trwa miłosierdzie Jego"
(Psalm 116:12; 118:1).
Nasz Ojciec Niebiański jest dobry dla
nas, bo udziela nam opatrznościowo dziedzicznych skłonności
jakie nas mogą dobrze usposobić do spraw religijnych. Tego przywileju
On nie dał każdemu. Niektórzy z naszych współbliźnich są bardzo
godni pożałowania z powodu warunków w jakich się urodzili. Przyszli
na świat z takimi umysłami i usposobieniami, że nie mogli w
obecnych warunkach rozwinąć w sobie żywej wiary i najwyższej
miłości do Boga. "Nie wszyscy mają wiarę" (2 Tes.
3:2). My jednak nie mamy się chełpić z naszego dziedzictwa,
gdyż ono nie jest naszym dobrem, ale Boskim. On bowiem pozwolił
nam mieć zdolności wiary i czci, rozwiniętych w nas do takiego
stopnia, że moglibyśmy wejść w kontakt i zgodę z Boskim Planem
w czasie, w którym na świecie przeważa zło. Tak więc, dając
nam tego rodzaju cechy dziedziczne, Bóg okazał nam łaskę daleko
większą niż tym, którzy ich nie mają.
Ale oprócz tego Bóg przewidział dla
nas takie otoczenie, które by nas przychylnie usposobiło do
Niego. To On spowodował, że pragnęliśmy społeczności z Nim i
z Chrystusem. Czy to było dobrodziejstwem? Tak bracia, to było
dla nas dobrodziejstwem! Przez całe nasze życie otaczał nas
opatrznością, aby ukształtować nasze serca i związać je w społeczności
z Nim. Czy nie powinniśmy Go za to kochać? Tak, z pewnością
powinniśmy Go za to kochać.
I co jeszcze? Dał nam takie doświadczenia,
jakie doprowadziły nas do stania się nasieniem Abrahamowym.
Starał się, aby te doświadczenia i nauki, które nie przestają
pracować nad zaletami wiary i czci, rozwinęły się w nas, współpracowały
z otoczeniem w jakim się znajdowaliśmy i dalej pracowały nad
nami, aż nasze serca napełniły się wiarą i miłością do Boga
w takim stopniu, że my przez usprawiedliwienie i poświęcenie
mogliśmy stać się Jego ludem.
SŁUŻBA JEZUSA
Sama służba była wielkim dziełem, ale nie
była wszystkim, co On dla nas uczynił. Nasz drogi Niebiański
Ojciec posunął się dalej. Przez służbę Jezusa wyciągnął nas
z ciemności do światła, z grzechu do sprawiedliwości, z wyobcowania
do społeczności i z wrogości do przyjaźni z Nim. Udzielił nam
tego błogosławionego przywileju rozwijania wiary w Jezusa Chrystusa,
który z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował i dlatego
skosztował śmierci za nas. W ten sposób wiara przyjęła Go za
osobistego Zbawiciela. Dzięki tej wierze osiągnęliśmy pokój
z naszym Niebiańskim Ojcem - tymczasowe usprawiedliwienie -
a tym samym On otworzył nam oczy, aby wglądnąć w chwalebny Okup
i go uznać.
Widząc nas zanieczyszczonych skazami
cielesnymi, Bóg przez swoje Słowo i opatrzności współpracował
z nami, aby nas oczyścić od wszelkich skaz ciała i ducha, abyśmy
w naszym poświęceniu zajęli stanowisko zmierzające do doskonałej
świątobliwości w bojaźni Pańskiej.
Pomyślmy o Bogu, który panuje nad tym
zdumiewającym wszechświatem, zwracając osobistą uwagę na nas
w tym celu, aby nas oczyścić z naszych wad! Gdy nad tym się
zastanawiamy powstaje myśl, jakimi dobrodziejstwami Pan nas
obdarza! Prawdopodobnie my nie bylibyśmy w stanie tak postępować
wobec istot o wiele niższych od nas, jesteśmy tego pewni, przynajmniej
nie w naszym upadłym stanie. Tak więc, pod tym względem Bóg
jest nadzwyczaj dobry dla nas.
Ale to nie wszystko. Tak liczne są przejawy
Jego dobroci, że wszystkich nie jesteśmy w stanie wyszczególnić.
Bóg spowodował, aby nasz drogi Pan Jezus podczas swojej służby
podał nam takie nauki, które bardziej oddziaływują na naszą
wiarę i pobożność wobec Ojca i Syna, aż ostatecznie zostaliśmy
pobudzeni, przez wiarę i miłość, do poświęcenia się Ojcu, mówiąc:
"Oto jesteśmy drogi Ojcze, przyjmij nas i czyń z nami to,
co się Tobie podoba".
BÓG PRZEKAZYWAŁ SWEGO DUCHA PRZEZ JEZUSA
Następnie nasz Niebiański Ojciec obdarza
nas kolejnym chwalebnym błogosławieństwem. Przez Ducha Świętego
otwiera oczy naszego zrozumienia, abyśmy pojęli wysokość, głębokość,
długość i szerokość Jego miłości. Następnie dzięki Jego łasce
pozwala nam nie tylko wglądnąć w te chwalebne rzeczy, ale je
również ocenić.
Po czym Bóg także daje nam błogosławiony
przywilej wzrostu w łasce. On umożliwia nam nauczenie się odrywania
swoich uczuć od rzeczy światowych oraz nienawidzenia zła, unikania
go i sprzeciwiania się mu we wszystkich jego postaciach, rozwijania
łask, używania ich w Jego służbie i stopniowo stawania się w
charakterze takimi, jakim jest On i Jezus. Bóg udziela nam błogosławionego
przywileju, gdyż możemy użyć nasze ludzkie wszystko w interesie
Jego świętej sprawy, owego wielkiego Planu Wieków. O, jakże
On był nam przychylny!
Jakimiż chwalebnymi dobrodziejstwami
ów Ojciec nas obdarzył pozwalając resztę naszego życia spędzić
w Jego Służbie - życia, które i tak byłoby nam zabrane z powodu
ciążącego na nas wyroku i w ten sposób zostało zamienione na
służenie Jemu, żebyśmy mogli je zużyć i spędzić na czynieniu
Jego woli!
On również dał nam przywilej przechodzenia
przez próby i doświadczenia, aby dowieść swej lojalności. Gdy
znajdujemy się w nich nie często przyznajemy, że one są przywilejami,
a jednak, one są chwalebnymi przywilejami doświadczającymi nas,
aby z nas usunąć żużel i uszlachetnić nas jak czysty metal,
abyśmy mogli być przyjemni w Jego oczach.
Kolejnym wielkim przywilejem danym nam
przez Boga jest przystęp do Niego w modlitwie, abyśmy w czasie
potrzeby mogli udać się do Niego, dostąpić miłosierdzia i znaleźć
pomoc. Zapewnienie, że wszystkie rzeczy współdziałają dla naszego
dobra (Rzym. 8:28); nadzieja uczestniczenia w Królestwie jako
część potomstwa Abrahamowego mającego błogosławić ludzkość;
nadzieja pokonania naszych wrogów, pomagania naszym braciom
w zwycięstwie oraz czynienie tego wobec ludzkości we właściwym
czasie to są błogosławieństwa, które Bóg nam dał lub dla nas
zachował. Czy On jest dobry? Czy my Go kochamy? Czy możemy inaczej
postąpić jak Go miłować? W modlitwie pokornie, pobożnie pomyślmy,
myślmy i myślmy o tych dobrodziejstwach. Następnie, braterstwo,
Bóg według tych myśli umożliwi nam miłować Jego i Chrystusa
z całego serca, umysłu, duszy i siły. W ten sposób stopniowo
rozwijamy w sobie pobożność.
HISTORYCZNIE BÓG JEST WIELKIM DOBROCZYŃCĄ
Podstawowy werset zwraca uwagę na naszą właściwą,
sprawiedliwą miłość do Niego. Jednym z podstawowych i najbardziej
haniebnych ze wszystkich grzechów jest grzech niewdzięczności.
Nawet pychę poprzedza niewdzięczność. Gdyby Lucyfer przejawiał
właściwe uczucie wdzięczności wobec swego wielkiego Dobroczyńcy
za wszystkie obfite łaski jakimi został obdarzony, włączając
życie, ustrzegło by go ono przed rozwinięciem pychy w swoim
sercu i bezowocnego spisku, aby wynieść swój tron ponad gwiazdy
Boże i być takim jak Najwyższy (Izajasz 14:13,14).
Właściwe uczucie wdzięczności, czy oceny,
u matki Ewy wobec swego Stwórcy i Dobroczyńcy, uchroniłoby ją
przed ulegnięciem pokusie i popadnięciem w grzech. Umożliwiłoby
to jej odpowiedzenie Lucyferowi, na jego sprzeciwianie się Bogu
i ubliżanie Jego świętemu charakterowi, że Bóg był dla niej
tak dobry i dla jej męża Adama, i im obficie zsyłał deszcz swoich
błogosławieństw, że niewdzięcznością byłoby podejrzewanie Boga
o takie myśli, jakie podsuwał Lucyfer, że ona nigdy nie miała
powodu, by wątpić w prawdomówność Boga, skoro On nigdy ich nie
oszukał i nie mogłaby racjonalnie zwątpić w Jego mądrość i Jego
instrukcje udzielone im dla ich ochrony i nieprzerwanej pomyślności.
Wraz z tym odrzuceniem Ewa całkowicie by odmówiła słuchania
lub zwracania uwagi na tego, którego sugestie były tak nielojalne.
Ale ona nie rozwinęła wobec swego wielkiego Stwórcy i Dobroczyńcy
właściwej wdzięczności za wszystko, co uczynił i dotąd czynił
dla niej. Grzech Adama pokazał podobny brak właściwej wdzięczności.
Krotko mówiąc, liczne grzechy można przypisać brakowi wdzięczności.
ZNACZENIE POTRZEBY SPRAWIEDLIWOŚCI
Niewdzięczność jest pogwałceniem sprawiedliwości,
która jako przymiot charakteru jest miłością obowiązkową, jest
dobrą wolą, jaką prawnie jesteśmy winni drugim. Nasz podstawowy
werset oraz 1 Jana 4:9 pokazują, że jesteśmy wdzięczni Bogu
w naszej miłości do Niego: "Przez to objawiona jest miłość
Boża ku nam, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat,
abyśmy żyli przezeń. W tym jest miłość, nie iżbyśmy my umiłowali
Boga, ale iż On umiłował nas i posłał Syna swego, aby był ubłaganiem
za grzechy nasze".
Tymi słowy Apostoł wyraża początek naszego
doświadczenia życiowego jako chrześcijan, a znaczenie sprawiedliwości
mówi nam, że skoro Bóg nas tak umiłował, aby nas odkupić takim
wielkim kosztem i dostarczyć dla nas to wielkie zbawienie (Żyd.
2:3), najmniej co my moglibyśmy zrobić, byłoby okazanie wdzięczności.
Naszym obowiązkiem w zamian jest miłować Go i służyć Jemu. Początek
tej miłości my nazywamy miłością obowiązkową. Jest ona podstawą
wszelkiego dalszego rozwijania miłości.
W miarę jak wzrastamy w wiedzy i łasce
osiągamy wyższy rozwój miłości, lecz wszelka miłość, jaką się
osiąga z pogwałceniem sprawiedliwości wobec Boga lub współbliźnich,
jest próżną, a ponieważ jest nie do przyjęcia przez Boga, zostaje
przez Niego odrzucona.
Apostoł Paweł mówi o tej samej obowiązkowej
miłości, gdy powiada: "Albowiem miłość Chrystusowa przyciska
nas [wywołuje naszą miłość w zamian, pobudza nas i ożywia],
jako tych, którzyśmy to osądzili, iż ponieważ jeden za wszystkich
umarł, tedy wszyscy byli umarłymi [pod Boskim wyrokiem, przekleństwem];
A że za wszystkich umarł, aby ci, którzy żyją [którzy zostali
usprawiedliwieni do życia przez wiarę w odkupienie Jezusa] już
więcej sobie nie żyli, ale temu, który za nich umarł" (2
Kor. 5:14,15). Tutaj ponownie występuje miłość obowiązkowa.
BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BOGA ZE WSZYSTKIEGO SERCA
TWEGO
Co to znaczy miłować Boga ze wszystkiego
serca? To znaczy, że nasze wszystkie uczucia podtrzymują naszą
miłość, dobrą wolę, do Niego i że one działają pod wpływem naszej
miłości do Niego. Kilka przykładów, jak to się dokonuje w naszych
religijnych, artystycznych, samolubnych i społecznych uczuciach,
posłuży do zilustrowania, jak to się dzieje przez nie wszystkie.
Po pierwsze przedstawiamy kilka przykładów
miłowania Boga wszystkimi naszymi religijnymi uczuciami: Umiłowanie
wiary z powodu jej umysłowej oceny i poleganie serca na Bogu
powinno wypływać z miłości do Boga i podtrzymywać tę miłość.
Pragnienie i oczekiwanie przyszłego dobra przez nadzieję powinno
wypływać z naszej miłości do Boga i ją podtrzymywać, miłowanie
zaś bliźniego powinno wypływać z miłości do Boga i powinno włączyć
swoją siłę na poparcie tej miłości, aby ją wzmocnić.
Kilka przykładów miłowania Boga naszymi
artystycznymi uczuciami pomoże nam również zrozumieć tę sprawę.
Nasza miłość do piękna powinna funkcjonować, ponieważ miłujemy
Boga a przez podziwianie piękna Boskiej świętości zwiększa się
nasza miłość do Niego. Nasza miłość do wzniosłości powinna wypływać
z naszej miłości do Niego i przez jej czczenie wzniosłości Jego
osoby, charakteru, Słowa i przez tą miłość powinna wzrastać.
Nasza miłość do tego, co przyjemne i miłe powinna się przejawiać
przez naszą miłość do Niego i podtrzymywać naszą miłość do Niego.
Niektóre przykłady naszych samolubnych
(lecz nie grzesznych) uczuć miłowania Jehowy okażą się pomocne
dla lepszego zrozumienia, co znaczy miłowanie Go ze wszystkich
naszych samolubnych uczuć. Nasza miłość do dobrej opinii u drugich
powinna być praktykowana, ponieważ miłujemy Boga i powinniśmy
udzielać tej miłości, obowiązkowej dobrej woli, aby ją wzmocnić
przez przejawianie jej. Miłość do bezpieczeństwa powinna wypływać
z miłości do Boga i powinna podtrzymywać naszą miłość do Boga.
Miłość do zyskiwania i utrzymywania posiadłości powinna wypływać
z miłości do Boga, a mocą tej miłości wspierać miłość do Boga,
aby tę ostatnią powiększać. Miłość do odpoczynku, zdrowia i
życia powinna wypływać z miłości do Boga i ją wzmacniać przy
pomocy jej bodźców.
Nieliczne przykłady pewnych naszych
społecznych uczuć w miłowaniu Boga, będą służyły naszemu obecnemu
celowi. Miłość do naszych mężów czy żon powinna być pobudzana
przez naszą miłość do Boga i następnie powinna użyć tego uczucia
do zwiększenia naszej miłości do Niego. Nasza miłość do przyjaciół
powinna wypływać z miłości do Boga, która powinna przez to wzrastać.
I także nasza miłość do płci przeciwnej powinna wypływać z naszej
miłości do Boga i tę miłość podtrzymywać.
Powyższe ilustracje pomogą nam zrozumieć
jak miłość pomoże nam miłować Boga całym naszym sercem, jak
nasza miłość do poezji, oratorstwa, muzyki, malarstwa, rzeźby,
architektury, humoru itp. pomoże nam miłować Boga pełnym sercem,
jak nasza miłość dobrej opinii o nas, tajemniczość, defensywność
i agresywność wesprą naszą miłość do Boga z całego naszego serca
i jak nasza miłość do rodziców, braci i sióstr, domu i kraju
ojczystego posłuży nam do podtrzymywania nas w miłowaniu Boga
z całego naszego serca.
BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BOGA ZE WSZYSTKIEJ DUSZY
TWOJEJ
Miłować Boga ze wszystkiej duszy znaczy,
że nasza cała istota z każdego punktu widzenia powinna działać
z miłości do Boga i ze wszystkich swoich sił wzmacniać taką
miłość do Boga.
Zatem, co jest dusza? Powszechny pogląd
o duszy jest taki: w nas jest coś nie dającego się określić,
ale co to jest lub gdzie jest zlokalizowane, nieliczni usiłowali
wyjaśnić. Utrzymuje się, że to nieznane coś jest tą rzeczywistą
inteligentną istotą, natomiast ciało jest jedynie jej domem
lub narzędziem. Ktoś kiedyś podał następującą definicję duszy:
"Ona jest bez wnętrza lub bez zewnętrznej
strony, bez ciała i bez kształtu lub części i można milion ich
umieścić w łupinie od orzecha".
- powiedzielibyśmy - bardzo dobra definicja niczego!
Ciało nie jest duszą, jak niektórzy
utrzymują. Tego dowodzi oświadczenie Jezusa, że "Bóg zdolny
jest zniszczyć i duszę, i ciało". Wobec tego, gdyby nasze
umysły były uwolnione od uprzedzenia, powinny być w stanie nauczyć
się czegoś dodatkowego na ten temat, np. przez zbadanie natchnionego
zapisu o stworzeniu człowieka.
Przeczytajmy więc, co jest zapisane
w 1 Moj. 2:7: "Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu
ziemi i tchnął w oblicze jego dech [hebr. wiatr, moc] życia
[w hebr. życia, liczba mnoga, tzn. takiego życia jakie było
wspólne dla wszystkich żyjących zwierząt]. I stał się człowiek
duszą żywą [tj. istotą czującą]".
Z tego zapisu wynika, że wpierw ciało
zostało uformowane, ale to nie był człowiek, dusza czy istota,
dopóki ono nie zostało ożywione. To ciało miało oczy, lecz nic
nie widziało; miało uszy, ale nie słyszało; miało usta, lecz
nic nie mówiło; język, ale nie kosztowało niczego; miało nozdrza,
ale nie miało zmysłu powonienia; miało serce, lecz ono nie biło;
miało krew, lecz była zimna, bez życia; płuca, lecz te się nie
poruszały. To nie był człowiek, to były zwłoki, ciało nie ożywione.
Drugim krokiem w procesie stworzenia
człowieka było danie żywotności wcześniej odpowiednio "stworzonemu",
pod każdym względem przygotowanemu, ciału. A to jest opisane
takimi słowami: "tchnął w oblicze jego dech żywota".
Gdyby zdrowa osoba utonęła i ożywienie
zostałoby w pełni wstrzymane, to przywrócenie do życia nastąpiłoby
dzięki poruszaniu ramionami i w ten sposób płuca jak miechy
kowalskie stopniowo stabilizowałyby oddech w nozdrzach. Oczywiście,
w przypadku Adama nie były wymagane żadne pracowite wysiłki
ze strony Stwórcy, aby spowodować dostarczenie temu doskonałemu
organizmowi życiodajnego tlenu z atmosfery, aby mógł oddychać.
Wraz z ożywiającym oddechem płuca się
rozszerzyły, cząstki krwi zostały utlenione i przeszły do serca,
który to organ przeniósł je do każdej części ciała budząc wszystkie
przygotowane, lecz dotąd śpiące, nerwy do czucia i energii.
W pewnej chwili energia zaczęła dosięgać mózgu i myśli, nastąpiło
odbieranie wrażeń, rozumowanie, patrzenie, dotykanie, wąchanie,
czucie i smak. To, co było ludzkim organizmem bez życia stało
się człowiekiem, istotą myślącą. Warunki "duszy żywej"
wymienione w wersecie zostały osiągnięte. Innymi słowy określenie
"dusza żywa" znaczy, nie więcej i nie mniej, jak określenie
"istota czująca", tzn. istota zdolna do odczuwania,
odbierania wrażeń i myślenia.
Ponadto, mimo że Adam był doskonały
w swoim organizmie, konieczne było podtrzymywanie jego życia,
duszy czy istoty czującej, przez spożywanie owoców z drzew życia.
A kiedy zgrzeszył, Bóg wypędził go z ogrodu, "aby nie ściągnął
ręki swej i nie wziął z drzewa [liczba mnoga, drzew lub z gaju]
żywota, i nie jadł i żyłby na wieki [tzn. jedząc stale]"
(1 Moj. 3:22).
BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BOGA ZE WSZYSTKIEJ MYŚLI
TWOJEJ
Miłowanie Boga ze wszystkiej myśli oznacza,
że każde użycie naszych władz pojmowania, każdy przejaw władz
pamięci, każda aktywność naszej wyobraźni oraz każde użycie
zdolności dedukcyjnych i indukcyjnych powinno wypływać z miłości
do Boga i być użyte, aby tę miłość do Boga powiększyć.
Nasz podstawowy werset i jego paralele
u Mat. 22:37 oraz Łuk. 10:27 łączą w sobie dwa znaczenia greckiego
słowa "dianoia", co w języku polskim oznacza "umysł",
czyli "rozum" i jego zawartość. Znaczenie to można
znaleźć w licznych definicjach dostępnych słowników.
Niech nasze umysły zatrzymują się na
tym "cokolwiek jest prawdziwego, cokolwiek poczciwego,
cokolwiek sprawiedliwego, cokolwiek czystego, cokolwiek przyjemnego,
cokolwiek chwalebnego, jeśli która cnota, jeśli która chwała,
o tym przemyślajcie" (Filip. 4:8). Nawyk myślenia chrześcijanina
ma naprawdę wiele wspólnego z jego duchowym postępem lub upadkiem,
a dobre nawyki myślenia muszą być starannie pielęgnowane.
Przez "nawyk myślenia" rozumiemy
normalny stan, do jakiego umysł zazwyczaj powraca, gdy nie jest
intelektualnie zajęty. Wtedy, kiedy jest czynnie zajęty obowiązkami
życiowymi, z konieczności musi zwrócić swoją umysłową energię
na pracę, którą wykonuje, bo jeśli czyni jakąkolwiek rzecz mechanicznie,
bez skoncentrowania na niej swojej uwagi, nie może jej wykonać
dobrze. Ale nawet wtedy zasada chrześcijanina, o dobrze rozwiniętym
charakterze, będzie nieświadomie kierować. I kiedy napięcie
w pracy oraz troski znikną na jakiś czas, ustalony nawyk myślenia,
jak igła w kierunku bieguna, powinien szybko powrócić do swego
odpoczynku w Bogu. "Nawróć się, duszo moja! do odpocznienia
swego; albowiem ci Pan dobrze uczynił" (Psalm 116:7). Nie
pozwól umysłowi, w ten sposób uwolnionemu, pełzać i rozkoszować
się rzeczami ziemskimi, lecz niech powróci do swego odpoczynku
i orzeźwienia w rozmyślaniu nad tym, "cokolwiek czystego,
cokolwiek przyjemnego, cokolwiek chwalebnego".
Niech rozmyślania o Bogu i Chrystusie,
o godnych świętych z przeszłości i szczęśliwości naszej przyszłej
pracy w nadchodzącym uniwersalnym Królestwie - wielkości i dobrodziejstwie
Boskiego Planu - napełniają nasze umysły i inspirują serca.
A do tych rozmyślań przyjmijmy dodatkową pociechę i błogosławieństwo
osobistej jedności i duchowej społeczności z Bogiem, dzięki
modlitwie i studiowaniu Słowa, oraz wspólne gromadzenie się
na wielbienie i wysławianie Boga.
BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BOGA ZE WSZYSTKIEJ SIŁY
TWOJEJ
Miłowanie Boga ze wszystkich naszych sił,
według Ewangelii Marka 12:30, obejmuje moc ciała, serca, umysłu,
duszy i woli ze szczególnym uwzględnieniem mocy woli, która
wyraża się głównie w stanowczości i stałości charakteru oraz
fizycznie, umysłowo, artystycznie, moralnie i religijnie. Stanowczość
rodzi samokontrolę a stałość cierpliwość, w sensie wytrwałości
w czynieniu dobrze mimo przeszkód, które znosi radośnie. Dlatego
głównymi przymiotami rozwijanymi tutaj są samokontrola i cierpliwość.
Jeśli chodzi o Boga, to Jego moc charakteru
jest różna od mocy przymiotu istoty i nie powinno się mylić
tych dwóch Boskich atrybutów, tj. mocy charakteru z mocą istoty.
Ten ostatni jest przymiotem Bożego ciała, przez który On dzięki
swej mocy może czynić cokolwiek chce czynić. Ten pierwszy zaś,
moc charakteru, jest przymiotem serca i umysłu Boga, dzięki
któremu Bóg panuje nad sobą w czynieniu dobrze i jest w tym
wytrwały z pogodną stałością pomimo przeszkód. Tak więc zewnętrzna
praca nad stworzeniem i zachowaniem wszechświata oraz wykonywaniem
swego Planu są przykładami Jego mocy jako atrybutu Jego istoty,
podczas gdy wewnętrzna moc Jego woli, potrzebna do panowania
nad sobą w czynieniu dobrze i wytrwałości w czynieniu dobrze
w radosnej wytrzymałości, pomimo wszelkich przeszkód powstających
w toku spraw związanych z Jego dziełem stwarzania, opatrznością
i wykonywaniem Jego Planu, są przykładami Jego mocy jako atrybutu
charakteru.
Zatem, samokontrola, tak jak cierpliwość,
jest mocą charakteru. W takim razie jak moglibyśmy odróżnić
ją od cierpliwości? Różnice między znaczeniami tych dwóch słów
można prawdopodobnie dostrzec najlepiej studiując ich definicje.
Podczas gdy samokontrola jest mocą charakteru,
dzięki której przez stanowczość my panujemy nad sobą w czynieniu
dobrze, cierpliwość jest mocą charakteru za pomocą której, dzięki
stałości pomimo przeszkód, które radośnie znosimy, wywieramy
nacisk na samokontrolę i ją wzmacniamy, gdy panuje nad nami
w czynieniu dobrze. Skuteczność w znaczeniu słowa samokontrola
leży w słowie stanowczość, a siła w znaczeniu słowa cierpliwość
leży w słowie stałość. Dlatego to ostatnie słowo, nie oznacza
nieskwapliwości.
Poniższe słowa są słowami synonimicznymi
oznaczającymi cierpliwość: stałość, niewzruszoność, trwanie,
wytrwałość, uporczywość, niezmienność i "trzymanie się
czegoś". Te synonimy, jak później będzie pokazane, są tymi
pojęciami występującymi w Biblii jako oznaczające cierpliwość.
Cierpliwość, zgodnie z tą definicją,
rozwija się pośród przeciwnych warunków, pośród przeszkód wszelkiego
rodzaju. Pan jest zadowolony, gdy my stajemy w obliczu takich
trudności, ponieważ dzięki pokonywaniu przeszkód, rozwijamy
moc charakteru, aby móc zwyciężać. Skoro musimy rozwinąć cierpliwość
w swoich charakterach i skoro ona wymaga takich okoliczności
do jej rozwinięcia, Bogu się spodobało, żeby te przeciwne warunki
powstawały w naszym życiu w tym celu, abyśmy mogli rozwinąć
ten przymiot, gdyż to nam umożliwi stawić czoło przeciwnościom,
których nie powinniśmy przyjmować w duchu narzekania i sarkania,
lecz w duchu radosnym i ochoczym. Te przeciwności muszą być
radośnie znoszone przez tych, którzy pragną rozwinąć cierpliwość,
dlatego idea pogodnej wytrwałości kształtuje część myśli związanych
z cierpliwością i stąd jest wpisana w te definicje.
Dlatego miłowanie Boga ze wszystkiej
siły samokontroli, znaczy pozwolenie każdemu wyrażeniu samokontroli
wypływać z miłości do Boga i z niej oraz użyć jej siłę do wspierania
naszej miłości do Boga, pobudzając ją do działania. Miłować
Boga ze wszystkiej naszej siły, cierpliwości i wytrwałości,
znaczy sprawić, aby wszystkie jej przejawy pochodziły z miłości
do Boga i zastosować jej siłę do wspierania naszej miłości do
Niego, pobudzając ją do działania we wszystkich jej wyrażeniach.
W ten sposób widzimy, co się rozumie przez miłowanie Boga ze
wszystkiej naszej siły, a wyżej pokazaliśmy jak my Jego miłujemy
ze wszystkich serc, umysłów i dusz.
BOSKIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DLA WSZYSTKICH
Niektórzy ludzie, o bardzo zdeprawowanym
usposobieniu, odmawiają Bogu prawa do domagania się od swoich
stworzeń miłości do Niego z całego serca, umysłu, duszy i siły.
Niektórzy z takich ludzi, mogliby przyznać, że jest dosyć dobrze,
jeśli jest jakiś Bóg żądający od nas okazywania Jemu miłości,
ale nie zgadzają się, że On lub ktokolwiek inny ma prawo domagać
się miłości od kogoś z całego serca, umysłu, duszy i siły. Zgadzamy
się, że nikt prócz Boga i Chrystusa nie ma prawa domagać się
miłości z całego serca, umysłu, duszy i siły, lecz my zapewniamy
na podstawie najwyższego autorytetu, że Bóg ma prawo nie tylko
prosić, lecz się domagać takiej miłości od nas.
Gdy rozmyślamy jakie dobro, twórczo
i opatrznościowo, Bóg wyświadczył całej ludzkości, jesteśmy
zmuszeni wskutek właściwego rozumowania wnioskować, że Jemu
jesteśmy winni miłość z całego serca, umysłu, duszy i siły.
Bowiem dobro jakim jesteśmy, jakie mamy, jakim mamy nadzieję
być i jakie mieć, otrzymaliśmy od Boga. Bóg nas stworzył jako
najwyższy rodzaj istot ziemskich. Dał nam ciała wraz z cudownymi
organami, możliwościami i przydatnością. Dał nam władze spostrzegawcze,
zapamiętywania i rozumowania o wielkiej użyteczności. Dał nam
też zdolności artystyczne, dzięki którym staliśmy się odbiorcami
rzeczy przyjemnych i pożytecznych. Bóg wyposażył nas w zdolności
i uczucia miłości, jakie właściwie wykorzystywane, dają nam
wiele dobra w naszych kontaktach z drugimi. Najwyższe ze wszystkich
Jego osobistych darów są władze religijne dane nam przez Niego,
przez które jesteśmy przystosowani do właściwych kontaktów z
Nim.
Dał nam nie tylko wspaniałe osobiste
talenty, ale nas umieścił w prawdziwie wspaniałym otoczeniu.
Weźmy pod uwagę owe wielkie korzyści, które oprócz nas samych
z natury stały się nasze, jak na przykład, wzniosłość i piękno
przyrody zarówno nieorganicznej, jak i organicznej.
W ogólnych błogosławieństwach życia,
takich jak pory, powietrze, światło, żywność, woda i ciepło
tak istotne aby żyć, a tak często zapominane jako błogosławieństwo,
Bóg dał opatrznościowo dużo dobra dla wszystkich (Dzieje Ap.
17:25-27).
Bóg z pewnością, ze względu na swoje
twórcze i opatrznościowe dobrodziejstwa, ma prawo domagać się,
a my mamy obowiązek, miłowania Go ze wszystkiego serca, umysłu,
duszy i siły. Ten zaś, kto odmówi Bogu takiej miłości, niepomny
Jego wielkich dobrodziejstw i należących do stworzenia związków
z Nim, jest niewdzięczny i źle wypełnia wobec Niego swe obowiązki.
Tak więc, wszystko razem wziąwszy jest właściwe, aby miłość
stworzenia do tak wielkodusznego oraz szczodrego Stwórcy i Dobroczyńcy
była ze wszystkiego serca, umysłu, duszy i siły.
BOSKIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DLA POŚWIĘCONYCH
Następujące błogosławieństwa są dawane tylko
tym, którzy na nie właściwie odpowiadają, chociaż okazywane
są przez Boga w dobrej wierze, w stopniu o wiele większym niż
odpowiedzi na Boskie łaskawe propozycje do nich skierowane.
Wszystkim, którzy serdecznie wierzą Jego obietnicom o Chrystusowym
odpuszczeniu ich grzechów przez przypisanie Chrystusowej sprawiedliwości,
przyjęcie ich do społeczności z Nim i pomożenie żyć życiem sprawiedliwym,
On łaskawie udziela te cztery błogosławieństwa.
Wymienione błogosławieństwa dodane do
ich obowiązku miłowania Boga i Chrystusa z całego serca, umysłu,
duszy i siły są bodźcem do takiego postępowania. Bóg zaprasza
tych, którzy otrzymali te cztery błogosławieństwa, streszczone
w usprawiedliwieniu przez wiarę, do poświęcenia się Jemu i postępowania
Jego śladem cierpienia dla Słowa Bożego i rozwijania się w podobieństwie
Chrystusowym.
Tych, którzy przyjmują to zaproszenie
Bóg błogosławi przez udzielanie im oświecenia i oceny serca
(ale nie spłodzenia) swego Ducha Świętego i sposobności cierpienia
dla sprawy Chrystusowej ze wszystkimi pomocami potrzebnymi do
wiernego wykorzystania tych sposobności. W ten więc sposób,
Bóg dodaje im odwagi wraz z nadzieją zyskania wiecznego życia
w przyszłym Królestwie na ziemi. Ci, którzy są wierni w takim
poświęceniu się, osiągną te wielkie nagrody. Te wszystkie błogosławieństwa
zwiększają ich zobowiązanie do miłowania Boga i Chrystusa z
całego serca, umysłu, duszy i siły i jednocześnie zwiększają
ich odpowiedzialność do wypełnienia tego zobowiązania.
Bóg daje takim wiernym zwycięstwo we
wszystkich walkach toczonych przeciwko grzechowi, błędowi, samolubstwu
i światowości (gdy nimi ktoś manipuluje przeciwko wiernym w
konfliktach wywołanych przez diabła, świat i ciało) i ostatecznie
daje im zwycięstwo za całość walk. Wszystko to powiększa ich
obowiązek miłowania Boga i Chrystusa z całego serca, umysłu,
duszy i siły ze względu na dobro, które Bóg dał przez Chrystusa.
Gdy chrześcijanin tak czyni z pobudki, z własnej woli, myśli
i czynu to poświęcona osoba przejawia sprawiedliwość, miłość
obowiązkową, wobec Boga i Chrystusa.
MIŁOŚĆ DO BOGA I CHRYSTUSA JEST ROZUMNA
Rozwijanie i praktykowanie sprawiedliwości
wobec Boga i Chrystusa oraz miłowanie ich z całego serca, umysłu,
duszy i siły jest rozumne, gdyż Oni - Bóg jako Źródło, Jezus
jako przedstawiciel - dali nam wszelkie dobro jakim jesteśmy
i jakie mamy oraz jakim spodziewamy się być i jakie mieć. To
musimy uznać, jeśli właściwie rozumiemy Ich twórcze, opatrznościowe,
odkupujące, nauczające, usprawiedliwiające, uświęcające i wyzwalające
dobrodziejstwa dla nas. Te dobrodziejstwa zobowiązują nas wobec
Nich za wszystko czym jesteśmy i co mamy oraz za to czym spodziewamy
się być i mieć. Tak więc, jest zupełnie właściwe domaganie się
przez Nich swego prawa przez przyjęcie naszego zobowiązania
miłowania Ich z całego serca, umysłu, duszy i siły razem z dostrojoną
własną wolą, myślami, słowami i czynami. W ten sposób widzimy,
że racjonalne jest domaganie się sprawiedliwości ze strony Boga
i Chrystusa, a z naszej ją czynić.
UŻYWANIE SŁÓW "AGAPE" I "FILIA"
Brat Russell i brat Johnson uczyli, że grecki
rzeczownik "filia" znaczy miłość obowiązkowa, a grecki
rzeczownik "agape" znaczy miłość bezinteresowna. Jezus
zawarł w streszczeniu 10 przykazań Zakonu u Marka 10:31,32,
u Mateusza 22:37-39 i u Łukasza, używając słowa "agapao"
a nie "fileo".
Przypadkowo dostrzegliśmy w Biblii,
że grecki rzeczownik "agape" występuje wtedy, gdy
związek z tym słowem pokazuje, że chodzi o miłość obowiązkową.
Na przykład do Rzym. 13:10. To samo dotyczy w odniesieniu do
słowa "agapao". Omawialiśmy je z punktu widzenia sprawiedliwości,
czyli miłości obowiązkowej.
Po pierwsze, to zależy od tego o czym
mówi werset, gdyż on wskazuje na obowiązek, na coś co powinniśmy
sprawiedliwie czynić, po drugie, dlatego że bezinteresowna miłość,
która ma upodobanie w dobrych zasadach, z góry przejmuje stosowanie
w praktyce sprawiedliwości wobec Boga oraz innych i nigdy nie
działa przeciw sprawiedliwości, lecz zawsze w zgodzie z nią.
Podobnie 10 przykazań Zakonu (2 Moj.
20:3-17; 5 Moj. 5:7-21) wyraża prawo sprawiedliwości, czyli
miłość obowiązkową do Boga i człowieka. Te wszystkie przykazania
wyrażają się z negatywnego punktu widzenia, mówiąc czego się
nie ma czynić ("Nie będziesz" itd.).
Ale skrótowy przykład Jezusa wyraża
się z pozytywnego punktu widzenia ("Będziesz miłował"
itd.). Wydaje się, iż Jezus pragnął wywrzeć wrażenie na swoich
słuchaczach, mówiąc że powinni czynić pozytywne dobro i to w
najwyższej formie oraz z najlepszych pobudek, dlatego użył słowa
"agapao", mimo że w tym wypadku mówił o obowiązku.
Gdyby Jego słuchacze mieli właściwą miłość "agape",
dobrą wolę, niezależnie od obowiązku, lecz wypływającą z upodobania
w dobrych zasadach, wychodzącą drugim naprzeciw z oceną, jednością
serca, sympatią lub litością i ofiarniczą służbą, to z pewnością
mieliby miłość obowiązkową. Chociaż motywem miłości bezinteresownej
nie jest obowiązek, lecz upodobanie w dobrych zasadach, ona
nie może jednak działać przeciw miłości obowiązkowej, gdyż miłość
obowiązkowa (sprawiedliwość) jest jedną z dobrych zasad w jakich
bezinteresowna miłość ma upodobanie. Miłość "agape"
jest wszechogarniająca.
MIŁOŚĆ NIESAMOLUBNA RÓWNIEŻ WSKAZANA
W naszym głównym wersecie, greckim czasownikiem
przetłumaczonym "miłować" jest "agapao",
który jest spokrewniony z greckim rzeczownikiem "agape"
(występuje również w 2 Kor. 5:14). "Agape" odnosi
się do miłości bezinteresownej, dobrej woli, która oprócz obowiązku
jest pobudzana przez upodobanie w dobrych zasadach i z nich
wypływa. W miłości obowiązkowej istnieje zawsze element naturalnego,
lecz nie grzesznego, samolubstwa. Tą miłością miłujemy Boga
za dobro jakie nam uczynił, lecz jeśli chodzi o miłość bezinteresowną,
my Boga miłujemy, ponieważ miłujemy dobre zasady (których On
jest źródłem) i to niezależnie od jakichkolwiek samolubnych
motywów, zainteresowań czy okoliczności. Nie jest to miłość,
która drugimi się nie interesuje, ale raczej nie jest zainteresowana
sobą, gdy okazuje tę formę miłości wobec drugich. Ta miłość
najlepiej jest wyrażona słowem "miłość" (1 Kor. 13:1).
Dlatego sprawiedliwość, miłość obowiązkowa,
jest podstawą miłości bezinteresownej. I tak jak my nie możemy
zbudować odpowiednio domu bez mocno osadzonego fundamentu, tak
z pewnością my nie możemy zbudować bezinteresownej miłości bez
podstawy sprawiedliwości, czyli miłości obowiązkowej. Dodanie
miłości bezinteresownej do miłości obowiązkowej jest tym samym
co dodanie motywu upodobania w Prawdzie i jej Duchu do motywu
obowiązku. Dzieje się tak z powodu bliskiego pokrewieństwa między
tymi dwoma rodzajami dobrej woli co dla nas jest bardzo potrzebne,
aby udoskonalić miłość obowiązkową, sprawiedliwość, jako podstawę
miłości bezinteresownej, ponieważ te obie formy miłości są niezbędne
do przystosowania się do życia wiecznego.
Poświęceni w obecnym czasie ślubowali,
że będą umarli dla siebie i świata a żywi dla Boga. Ten ślub
zwiększył ich odpowiedzialność do rozwijania niesamolubnej bezinteresownej
miłości. Oni muszą obecnie w pewnej mierze rozwinąć miłość bezinteresowną,
ale niekoniecznie do doskonałości, ponieważ wykonywanie poświęcenia
aż do śmierci, lub zupełne zastosowanie się do Boskiej woli,
choć nie jest wymogiem sprawiedliwości, miłości obowiązkowej,
lecz jest sprawą przywileju, sprawą miłości bezinteresownej,
i jest nieuniknione, jeśli taka osoba jest wierna, to rozwija
pewną miarę miłości bezinteresownej, chociaż niekoniecznie aż
do doskonałości i krystalizacji.
Od poświęconych w obecnym czasie, nie
będących na próbie życia, nie wymaga się rozwinięcia miłości
bezinteresownej aż do jej skrystalizowania. Nie chcielibyśmy
nawet powiedzieć, że oni powinni rozwinąć nie wypróbowaną miłość,
choć niektórzy z nich ją rozwijają, co im przyniesie wyższą
nagrodę w Tysiącleciu niż tym, którzy jej nie rozwinęli. Bóg
widocznie nie dozwala na takie próby, jakie były potrzebne do
rozwinięcia bezinteresownej miłości aż do doskonałości i krystalizacji.
Lecz On zezwala na takie próby, jakie sprawdzą ich wiarę i oddanie
się sprawiedliwości, aby dostatecznie przysposobiły ich do stanowisk
książąt lub pomocniczych książąt, również i takich, które wymiernie
poddadzą próbie swoją bezinteresowną miłość.
WZROST W WIEDZY I ŁASCE
W miarę jak wzrastamy w wiedzy, tak powinniśmy
wzrastać i w łasce (2 Piotra 3:18). "Ale się przemieńcie
przez odnowienie umysłu waszego" (Rzym. 12:2). Przez ciągłe
rozwijanie i praktykowanie coraz bardziej się "rozszerzamy"
(2 Kor. 6:13), w miarę jak wzrastamy w ocenianiu zasad sprawiedliwości
i świętości. Im bardziej wzrastamy w miłowaniu tych elementów
Boskiego charakteru, tym bardziej w swoich sercach mamy dobre
zasady, które są doskonale przedstawione w Bogu i przez które
On się objawił w oczach naszego zrozumienia. W ten sposób raczej
coraz bardziej wzrastamy w bezinteresownej miłości do Boga opartej
na upodobaniu we wszystkich Jego dobrych zasadach sprawiedliwości
i świętości, niż na samej sprawiedliwości, obowiązkowej miłości.
Tak jak oceniająca miłość do charakterów
Boga i Chrystusa się rozwija, nawet gdy jeszcze nie możemy rozpoznać
"szerokości, i długości, i głębokości i wysokości"
Ich charakterów (Efez. 3:17-19), miłujemy Ich coraz bardziej
w sposób wyższy - z oceny nie tylko tego, co Oni uczynili dla
nas, lecz także i szczególnie za to jacy Oni są, z ocenienia
Ich charakterów.
Tak więc nasza miłość do Boskiego charakteru,
planu i prawa, która się zaczyna od szacunku dla Ich chwalebnych
zalet i odpowiedzialnych zobowiązań w sprawiedliwości, miłości
obowiązkowej, aby żyć dla Boga i Chrystusa odwzajemniając się
za dobrodziejstwa od Nich otrzymane, wzrasta ponadto do bezinteresownej,
oceniającej miłości, miłości do Nich za to jacy Oni są rzeczywiście.
I w miarę jak studiujemy i naśladujemy każdego z Nich w Ich
chwalebnych łaskach charakteru, coraz bardziej Ich miłujemy
żarliwą miłością, która ocenia, szanuje i Ich uwielbia.
Prócz upodobania w dobrych zasadach
my wysoko Ich cenimy z całego serca, umysłu, duszy i siły za
Ich harmonię z dobrymi zasadami i pozostajemy w serdecznej jedności
z Nimi w Ich charakterach, słowach i czynach. Poza takim upodobaniem
w dobrych zasadach, sympatyzujemy z Nimi, ponieważ źle byli
i są traktowani, także przez złych aniołów oraz słabych, nieświadomych
i złych ludzi. I ostatecznie oprócz takiego upodobania i sympatii
my radośnie wykorzystujemy to, co stanowi nasze ludzkie wszystko,
aby pomóc w obronie Ich osób i charakterów i posuwać naprzód
Ich słowa i dzieła.
Ponieważ sprawiedliwość jest jedną z
dobrych zasad, w których bezinteresowna miłość ma upodobanie,
naszym obowiązkiem jest miłować Boga z całego serca, umysłu,
duszy i siły. Występujące w naszym podstawowym wersecie słowo
"agapao" wskazuje, że nasza miłość do Boga i Chrystusa
w najwyższym sensie wypływa z miłości bezinteresownej, która
ma upodobanie w dobrych zasadach i właściwie dlatego miłuje
Ich za to czym Oni są rzeczywiście.
A zatem bądźmy nie tylko wdzięczni,
lecz także bardzo oceniajmy wiarę, nadzieję, miłość i posłuszeństwo
z całym uczynionym i zachowanym poświęceniem "oddając Panu
chwałę imienia Jego, kłaniajmy się Panu w ozdobie świątobliwości"
(Psalm 29:2).
Tym samym będziemy miłować naszego Niebiańskiego
Ojca oraz naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa zarówno
miłością obowiązkową, jak i miłością bezinteresowną. Niech ten
werset przyniesie nam błogosławieństwo i pomoże rozwinąć jeszcze
większą miłość do Nich.
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego
"Sztandar Biblijny" nr 121 i 122.
|