KIEDY Jezus i Apostołowie powrócili na pokładzie
statku w okolice Kapernaum, ludzie tamtejsi starali się spotkać
z nimi, szczególnie Jair, jeden z przełożonych synagogi żydowskiej.
Przyszedł on do Jezusa i upadł Mu do nóg w wielkim przygnębieniu.
Błagał Jezusa, aby przyszedł i uzdrowił jego córeczkę, która
leżała na łożu śmierci. Kiedy szli do domu Jaira towarzyszący
im tłum opóźniał pochód. W międzyczasie przybył posłaniec z
domu Jaira oznajmiając, że dziecko umarło. Lecz Jezus do strapionego
ojca rzekł: "Nie bój się, tylko wierz".
Opuściwszy zgromadzenie, jedynie trzech
spośród Apostołów - Piotr, Jakub i Jan - poszło dalej z Jezusem
i Jairem. Kiedy przybyli na miejsce, ujrzeli wielkie podniecenie,
związane ze zwyczajowym opłakiwaniem i żałowaniem zmarłej. Jezus
zaskoczył żałobników mówiąc im aby nie płakali, bowiem dziecię
nie umarło, lecz usnęło. Co miał na myśli? Czy Wielki -Nauczyciel
chciał wykręcić się od odpowiedzi? W taki sam sposób wyraził
się w związku ze śmiercią Swego przyjaciela Łazarza, gdy powiedział,
że "Łazarz ... śpi", a dopiero później wyjaśnił, że
umarł (Jan 11:11- 26). Jak mamy rozumieć te słowa? Jakie były
fakty? Co było prawdą w tych przypadkach?
"JEMU WSZYSCY ŻYJĄ"
Klucz do całej sprawy znajdujemy we własnych
słowach naszego Pana, jakie On wyrzekł do Saduceuszy (Łuk. 20:37,38),
stronnictwa, które zaprzeczało, jakoby miało nastąpić jakiekolwiek
zmartwychwstanie czy też jakieś życie przyszłe. Saduceusze zadali
Jezusowi pytanie dotyczące pewnej kobiety, która miała siedmiu
mężów i wszystkich ich przeżyła. Zadając to pytanie pragnęli
ośmieszyć głoszone przez Jezusa nauki o zmartwychwstaniu, lecz
nasz Pan tak im odpowiedział: "Błądzicie, nie będąc powiadomieni
Pisma, ani mocy Bożej".
Następnie Jezus udowodnił, że umarli
nie są w rzeczywistości umarłymi w takim sensie jak nieżywe
zwierzęta, bowiem Bóg poczynił w Swym Planie pewne zarządzenia
dotyczące powstania ludzkości ze stanu śmierci, podczas gdy
nie dał żadnych zarządzeń odnośnie zmartwychwstania zwierząt
(2 Piotra 2:12). Zabezpieczeniem umożliwiającym człowiekowi
zmartwychwstanie było dostarczenie przez Boga Odkupiciela, który
byłby w stanie zadośćuczynić żądaniom Boskiej sprawiedliwości
występującej przeciwko Adamowi oraz jego rasie, i który tym
samym stałby się owym Wielkim Zbawicielem, a ustanawiając Swe
mesjanistyczne Królestwo, uwolniłby cały rodzaj ludzki spod
panowania śmierci.
Z tego punktu widzenia, Boskiego punktu
widzenia, żadna z istot ludzkich (z wyjątkiem tych, którzy giną
w drugiej śmierci) nie zostaje unicestwiona tak jak zwierzęta.
Wzbudzenie istot ludzkich ze stanu śmierci zostanie dokonane
przez zaprowadzenie Królestwa Mesjasza kiedy to wszyscy, którzy
dotąd nie mieli pełnej możliwości przyjścia do znajomości Boskiego
charakteru i Jego woli w stosunku do nich, wówczas ją otrzymają.
I wszyscy, jeśli będą tego pragnąć, otrzymają pomoc w przyjściu
do harmonii z Bogiem, aby w ten sposób ponownie mogli otrzymać
doskonałość życia utraconą przez Adama w wyniku jego nieposłuszeństwa.
W powiązaniu z Boskimi zamiarami wzbudzenia człowieka ze stanu
śmierci Jezus mówił o śmierci jako o "śnie", jako
o okresie odpoczynku, spokoju, nieświadomości.
Oświadczenie Jezusa dane saduceuszom
potwierdziło to wszystko, gdy Jezus oznajmił, iż Bóg powiedział
Mojżeszowi przy gorejącym krzewie: "Jam jest ... Bóg Abrahamów,
Bóg Izaaków, i Bóg Jakubów" (2 Mojż. 3:6). Jezus wykazał
im, że Bóg zatem nie mówi o Sobie jako o Bogu wszystkich istot
całkowicie unicestwionych, zniszczonych, jakimi są zwierzęta
(2 Piotra 2:12). Dlatego omawiane tu wyrażenie, zgodnie z całym
Pismem Świętym, znaczy, że nastąpi zmartwychwstanie, wzbudzenie
ze stanu śmierci, i że cały rodzaj ludzki po prostu śpi czekając
na Królestwo Mesjasza i poranek wzbudzenia, poranek lepszego
dnia, w którym zapanuje sprawiedliwość a Mesjasz będzie Wielkim
Królem.
Ta sama myśl odnosząca się do snu umarłych
przeważa w całej Biblii. Czytamy, na przykład, że "...zasnął
Dawid z ojcy swoimi..." (1 Król. 2:10; Dz. Ap. 2:29). Apostoł
Paweł oświadcza, że Kościół "zaśnie", lecz niektórzy
jego członkowie, żyjący pod koniec obecnego wieku, podczas drugiego
przyjścia Chrystusa nie będą musieli "zasnąć" (1 Tes.
4:15-17), a zamiast tego "...przemienieni będziemy, bardzo
prędko w okamgnieniu..." (1 Kor. 15:51). W innym miejscu
wspomina wszystkich, którzy "zasnęli w Jezusie" (1
Tes. 4:14). Symbolicznie zarówno dobrzy, jak i źli śpią w Jezusie,
ponieważ Boskie postanowienie w sprawie obudzenia ich mieści
się w dziele Jezusowego Odkupienia i Restytucji i przez nie
będzie dokonane (Dz. Ap. 3:19-21).
Nie przypuszczajmy, że ci, o których
tu mówimy śpią w niebie, ponieważ śpią zarówno dobrzy, jak i
źli. Jeśli na przykład, powiemy, że Abraham zasnął ze swymi
ojcami, to wystąpią tu dwie klasy - Abraham przyjaciel Boga
i jego ojcowie, poganie. Poza tym, niebo nie jest miejscem do
spania, lecz miejscem działania i życia przepełnionego radością.
Nie moglibyśmy też wyobrazić sobie ludzkości w stanie uśpienia,
jeśli znajdowałaby się ona w katolickim czyśćcu czy też protestanckim
piekle wiecznych mąk.
Zajrzawszy do Biblii w celu znalezienia
odpowiedzi na pytanie gdzie śpią umarli, znajdujemy te natchnione
słowa: "A wiele z tych, którzy śpią w prochu ziemi, ocucą
się..." (Dan. 12:2). A więc to jest ów "proch do prochu",
o którym Bóg na początku powiedział do ojca Adama, na którego
zapadł wyrok i po którym dziedziczymy przypadający na nas dział:
"...przeklęta będzie ziemia dla ciebie ... ciernie i oset
rodzić będzie tobie ... aż się nawrócisz do ziemi, gdyżeś z
niej wzięty" (1 Mojż. 3:17-19).
Tak więc, Bóg przygotował dla Adama
i jego rodziny odkupienie spod panowania śmierci i wybawienie
z grobu na mocy zmartwychwstania, i to właśnie Jezus jest tym,
który oświadczył: "Jam jest zmartwychwstanie i żywot"
(Jan 11:25). Spośród całej ludzkości Kościół jako pierwszy ma
otrzymać życie wieczne, a członkowie Kościoła otrzymają dział
wraz z Chrystusem w Jego zmartwychwstaniu do chwały, czci i
nieśmiertelności jako Jego Oblubienica, Współdziedzice, którzy
podlegają Jego zwierzchnictwu. Następnie, jak twierdzi Apostoł,
zmartwychwstanie pozostała część wybranych z rodzaju ludzkiego,
"każdy w swoim rzędzie" (1 Kor. 15:23).
Kiedy Jezus opłakującym córkę Jaira
(porównaj Łuk. 8:52-56), rzekł, iż "nie umarła dzieweczka,
ale śpi", to jak podaje opis:
"I naśmiewali się z niego, wiedząc,
iż była umarła". Nawet oni wiedzieli, że umarły jest umarłym.
Lecz dalej dowiadujemy się, że Jezus zawołał do niej tymi słowami:
"Dzieweczko, wstań! I wrócił się duch jej; i wstała zaraz".
Innymi słowy, to dech, życie, powrócił do niej, w jej ciało
nie wstąpiła żadna duchowa istota czy też dusza. Greckie słowo
pneuma, przetłumaczone tu jako "duch" brzmiałoby
lepiej jako "oddech" lub "życie".
Wypowiedziana tu myśl jest podobna do
tej, jaką znajdujemy w 1 Mojż. 35:18, gdzie dowiadujemy się,
że gdy Rachel umierała "wychodziła dusza jej" oraz
da opisu z 1 Król. 17:21,22, który mówi, że gdy syn wdowy był
martwy, Eliasz miał się modlić, prosząc: "...niechaj się
proszę wróci dusza dzieciątka tego w ciało jego".
Gdyby tłumaczący użyli w tych tekstach
słowa "życie" zamiast słowa "dusza", przetłumaczyliby
je zgodnie ze wszystkimi pozostałymi tekstami, ustępami i doktrynami
Pisma Świętego oraz zgodnie ze wszystkimi związanymi z tą sprawą
faktami potwierdzonymi przez naturę i doświadczenie. Hebrajskie
słowo nephesh, oddane w tych wierszach jako "dusza"
znaczy przede wszystkim "życie", a następnie, ponieważ
życie jest podstawą istnienia duszy, na mocy takiego połączenia,
słowo nephesh przyjęło drugorzędne znaczenie "dusza".
Słowo nephesh zostało 123 razy przetłumaczone w Biblii
jako "życie" i tak powinno być przetłumaczone w tych
wersetach. Gdy słowo "życie" użyte jest w miejsce
słowa "dusza" wersety te natychmiast stają się zrozumiałe.
"WSZYSCY, CO SA W GROBACH, USŁYSZĄ
GŁOS JEGO I PÓJDĄ"
Jezus, w sposób robiący wielkie wrażenie
powiedział, iż dzieweczka śpi. Uczynił to w tym celu, aby zwrócić
uwagę na ową wielką lekcję, że śmierć nie jest końcem wszystkiego,
mimo iż wydaje się, że tak właśnie jest.
Zademonstrowane przez Jezusa wzbudzenie
miało być lekcją i ilustracją Boskiej mocy, która zostanie użyta
w stosunku do całej rasy ludzkiej pod rządami mesjańskiego Królestwa.
Zgodnie z tym, On zapowiedział, iż "...wszyscy, co są w
grobach, usłyszą głos jego [głos Syna Człowieczego], i pójdą".
Twierdzenie to odnosi się nie tylko do świętego Kościoła, który
ma swój udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Obietnica "i
pójdą" odnosi się również do pozostałej części wybranych
oraz do rodzaju ludzkiego. Wszyscy z wyjątkiem duchowych klas
wybranych mają udział w powszechnym zmartwychwstaniu, które
obejmować będzie prawie cały rodzaj ludzki, nie tylko narody
cywilizowane, lecz również pogańskie.
Świat zmartwychwstanie. Jezus powiedział,
iż świat może dostąpić zmartwychwstania, czyli podniesienia
do doskonałości, do tego wszystkiego, co zostało utracone w
Edenie a zostało odkupione na Kalwarii. Wzbudzenie będzie jedynie
krokiem przygotowawczym. Nastąpi ono momentalnie, lecz dalsze
podnoszenie do stanu umysłowej, moralnej i fizycznej doskonałości
będzie procesem stopniowym, trwającym w okresie Tysiącletniego
Pośredniczącego Panowania Chrystusa, w którym to czasie każda
jednostka będzie zobowiązana do współpracy, w celu osiągnięcia
postępu i nauczenia się sprawiedliwości.
To zmartwychwstanie rodzaju ludzkiego
Jezus ogólnie określił jako "zmartwychwstanie na sąd"
(Jan 5:29, ASV), polegające na karaniu, próbowaniu i ćwiczeniu.
Tylko ci, którzy dobrowolnie odrzucą Pana i Jego drogę, umrą
drugą śmiercią, z której nie będzie żadnego zmartwychwstania.
Jezus umarł raz za wszystkich i zgodnie z Pismem Świętym, nie
umrze ponownie.
Nie zapominajmy, że cuda czynione przez
naszego Pana były jedynie ilustracjami wielkiego dzieła, którego
dokona na światową, gigantyczną skalę w przyszłości - przez
moc i wpływ Jego Królestwa. On i Kościół, jako istoty duchowe,
pozostaną oczywiście niewidzialni dla człowieka, lecz poprzez
swych ziemskich przedstawicieli stopniowo uwalniać będą ludzkość
spod owego wielkiego brzemienia chorób i trosk oraz bólu i śmierci,
tak że przy końcu tysiącletnich rządów Mesjasza wszyscy chętni
i posłuszni osiągną całkowitą doskonałość ludzką. Równocześnie
ziemia doprowadzona będzie do takiego stanu, że "zakwitnie
jako róża" i jako podnóżek nóg Pańskich na wieki będzie
uwielbiona (Izaj. 35:1; 60:13).
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika
religijnego "Teraźniejsza Prawda" `84(185).
|