Jednym z najwięcej znamiennych faktów historii
jest to, że najinteligentniejsi ludzie świata, najwięcej cywilizowani,
którzy przyjmują "mądrość, która pochodzi z góry"
(Jak. 3:17), uznają za swego Wodza, swego Proroka, Kapłana i
Króla, tego o którym przyznają, ze był ukrzyżowany jako złoczyńca
przeszło 1900 lat temu! Jeszcze więcej znamiennym jest fakt,
że doktryny krzewione w jego imieniu przez jego naśladowców
wykazują, że Jego ukrzyżowanie było częścią Boskiego Planu (Gal.
4:4, 5); więcej niż to, że Jego ukrzyżowanie było potrzebne
(Gal. 3:13); że przez "krew wylaną na krzyżu" (Kol.
1:20), przez śmierć ukrzyżowanego (wiersze 21, 22) zadośćuczynienie
zostało uskutecznione za grzechy Kościoła i świata - "On
jest ubłaganiem za grzechy nasze (Kościoła); a nie tylko za
nasze, ale też za grzechy wszystkiego świata" (1 Jana 2:2).
Wprawdzie z Boskiej opatrzności rozumiemy,
że krzyż Chrystusowy (nie drzewo literalnego krzyża, lecz ofiara
na nim złożona i przedstawiona przez krzyż) jest ośrodkiem wielkiego
zbawienia przygotowanego przez Boga dla naszego rodzaju zanim
grzech wszedł na świat (1 Piotra 1:19, 20; Obj. 13:8), gdyż
Bóg przed czasem wiedział że on wejdzie. Z Boskiego wyroku przyszła
śmierć (Rzym. 5:12; 6:23); wyrok ten spadł na Adama i całe jego
potomstwo. Żaden z potępionych nie mógł sam siebie wybawić lub
swego brata (Psalm 49:8); wobec tego Bóg postanowił aby Logos
(słowo) pozostawił Swój stan niebieski i stał się człowiekiem
(Ew. Jana 1:1-3,14), aby wybawił Adama i jego potomstwo.
Śmierć człowieka Jezusa Chrystusa w
jakiejkolwiek formie byłaby dostateczną aby usunąć oryginalny
wyrok i wszystkie grzechy wypływające z niego; lecz upodobało
się Bogu aby doświadczyć wierności naszego drogiego Odkupiciela
względem Niego, postanawiając, że jego śmierć miała być nadzwyczaj
srogą, haniebną, aby tym bardziej pokazać wierność Jezusa aniołom
i ludziom; i także dlatego, aby Ojciec mógł być zupełnie usprawiedliwiony,
dając Jemu nagrodę najwyższą - nad anioły, księstwa, zwierzchności
i moce, i nad wszelkie imię, które się mianuje (Żyd. 1:3,4;
Efez. 1:21; Fil. 2:9-11), aby wszyscy czcili Syna, tak jako
czczą Ojca (Ew. Jana 5:23).
Było to więc z tej przyczyny, że śmierć
krzyżowa była wzmiankowaną w Piśmie jako najbardziej sromotna
"przeklęty każdy, który wisi na drzewie" (Gal. 3:13).
Apostoł Paweł daje do zrozumienia tę dodatkową sromotę krzyża
w swym opisie gdy podaje, jak Pan opuścił chwałę, którą miał
gdy był z Ojcem, uniżył się, przybrał formę sługi, stawszy się
podobny ludziom "I postawą znaleziony jako człowiek, sam
się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg nader go wywyższył" (Filip. 2:7-10).
W dodatku, istniała głębsza przyczyna
śmierci Jezusa na krzyżu, jako tego, który był przeklęty. Jezus
stał się przekleństwem - poświęconym na specjalną śmierć - gdy
poświęcił Swe człowieczeństwo na śmierć, a Bóg przyjął to poświęcone
człowieczeństwo jako zastępstwo, okup, za Adama i potomstwo
w jego biodrach. A więc można się wyrazić, że był powieszony
na krzyżu, ponieważ Jego człowieczeństwo było przeklęte - poświęcone
specjalnej śmierci; a Jego śmierć na krzyżu była dowodem dla
Żydów, że On był przeklęty, i oni tak Jego uważali przez cały
Wiek Ewangelii, chociaż nie rozumieli ze Bóg zapatrywał się
na Niego jako na przeklętego, z powodu okupu danego za człowieka.
Apostoł zapewnia nas, ze Chrystus zmarł na drzewie aby wybawić
Żydów z pod przekleństwa Zakonu.
Przyczyna dla której Jezus musiał umrzeć
na drzewie aby zbawić Żydów jest ta, że taka śmierć była ostateczną
karą Zakonu, tj. za największe jego pogwałcenia. Za mniejsze
grzechy istniały mniej gwałtowne sposoby wykonania kary śmierci
pod Zakonem, lecz wiszenie na drzewie było najsroższem sposobem.
A więc aby ponieść karę za wszystkie przekroczenia przeciwko
Zakonowi, a zwłaszcza i za te najgorsze, On musiał poddać się
najsroższej karze, wiszeniu na drzewie, na krzyżu. W symbolach
biblijnych wisieć na drzewie przedstawia publiczny dowód, że
się jest czynicielem złego. To musiało być uczynione publicznie,
a tym sposobem bez zaprzeczenia, że nasz Pan był czynicielem
złego - zastępczo, tj. że On zajął miejsce i niósł karę innego,
Adama, którego czynienie złego zostało publicznie udowodnione,
a czego nie można zaprzeczyć, że on przez grzech wplatał siebie
i swój rodzaj w karę śmierci.
Wtóry wyrok śmierci na Izraela będącego
pod Zakonem, był spowodowany przez to że Mojżesz, ich pośrednik,
nie mógł zachować siebie, a przez to ani tych, dla których pośredniczył,
doskonałymi przed sądem Boskiej sprawiedliwości. Jezus, jako
zastępca Mojżesza, a więc za Izraela w Mojżeszu, musiał umrzeć
pod najsroższa karą Zakonu publicznie jako grzesznik, który
był skazany pod Zakonem - zastępczo za Mojżesza - jako zadośćuczynienie
za wszystkich, a więc za najgorsze grzechy Izraela, za które
upadły Mojżesz nie mógł uczynić zadośćuczynienia. Czyniąc to,
podczas gdy był doskonale posłusznym Zakonowi, Jezus otrzymał
urząd Pośrednika, który to urząd Mojżesz utracił przez grzech.
Urząd ten, jaki Jezus otrzymał zostanie użyty w następnym Wieku
aby uwolnić Izraela z pod Przymierza Starego Zakonu i przyprowadzić
ich pod Przymierze Nowego Zakonu.
Co się tyczy naszego drogiego Odkupiciela,
ta sromota krzyża, która byłaby wielką próbą któremukolwiek
zacnemu synowi, a zwłaszcza temu doskonałemu, stała się dla
niego drogą do chwały, czci i nieśmiertelności, Boskiej natury.
Co się tyczy nas, z pewnością każdy ocenia i wychwala naszego
drogiego Odkupiciela. Chlubimy się we wierze i posłuszeństwie
Mistrza, które były wykazane do ostatniego stopnia (Gal. 6:14).
Mamy na uwadze że wyżsi krytycy, ewolucjoniści i inni nie zgodzą
się z taką myślą. Uważając siebie mądrymi, oni zaniedbują tę
mądrość, która pochodzi z góry (1 Kor. 1:18-25), która poucza
nas, że tylko przez ofiarowanie Siebie nasz Odkupiciel przedstawił
Ojcu okup (równą cenę okupu) za życie Adama, które było stracone
przez swawolne nieposłuszeństwo, a więc za rodzaj w jego biodrach
gdy zgrzeszył (1 Tym. 2:5, 6); i że tylko przez ten okup Adam
i jego rodzaj mogą być wybawieni z pod wyroku śmierci, która
przyszła jako rezultat grzechu Adamowego - "zapłata za
grzech jest śmierć" (Rzym. 6:23).
Jaka uroczystość i jaka radość powinna
napełnić nasze serca gdy obchodzimy w tym czasie Przejścia śmierć
naszego drogiego Zbawiciela! Jak ostrożnymi powinniśmy być gdy
czynimy do tego przygotowania przez oczyszczenie się z wszystkiego
kwasu, podczas gdy odnawiamy nasze poświęcenie aby czynić Jego
świętą wolę we wszystkim! Niektórzy poświęceni bracia powstrzymują
się od brania udziału w jedzenia chleba i piciu soku winnej
macicy, które przedstawiają ciało Chrystusa wydane za nas i
Jego krew wylaną za nas dlatego, ze chociaż maja chętne umysła,
to jednak ich ciała są mdłymi. Wierzymy, że tacy drodzy poświęceni
bracia są pod błędnym wrażeniem i mijają się z wielkim błogosławieństwem.
Gdybyśmy czekali aż nasze ciała będą doskonałe, nikt z nas w
tym Wieku nie mógłby brać udziału w Pamiątce Śmierci Pańskiej,
ponieważ nie możemy spodziewać się doskonałości w tym Wieku;
nasza doskonałość, jeśli będziemy wiernymi, w pełni urzeczywistni
się tylko wtedy gdy otrzymamy nasze nowe duchowe ciała, jeżeli
jesteśmy nowymi stworzeniami, lub nasze nowe ziemskie ciała
i ostatnią część doskonałego charakteru w Tysiącleciu, jeżeli
jesteśmy członkami klasy Młodocianych Godnych.
My mamy ten skarb nowej natury (lub
nowego serca, umysłu i woli w tych, którzy są poświęceni lecz
nie spłodzeni z ducha) w glinianych naczyniach, która są mniej
lub więcej skażone, spaczone przez grzech. Lecz Bóg nie liczy
się z naszym upadłym stanem, ponieważ jesteśmy przykryci przed
Nim zasługą krwi Chrystusowej. "Błogosławieni, których
odpuszczone są nieprawości, a których zakryte są grzechy"
(Rzym. 4:7).
Tak więc w Chrystusie Bóg przyjmuje
z pochwałą, naszą doskonałą wolę, podpartą naszymi najlepszymi
chęciami. Zupełne poświęcenie Bogu znaczy zupełne poddanie naszej
woli pod wolę Bożą, a naszego ciała pod naszą nową wolę. To
znaczy, przeto, odsunięcie od siebie grzechu (2 Kor. 7:1; Żyd.
12:1) na ile nas tylko stać, pod kierunkiem Słowa Bożego i uprawianie
codziennie i co godzinę Ducha Świętego z jego owocami cichości,
łagodności, czystości, łaskawości i miłości. A więc przystąpmy
do pamiątki śmierci naszego Pana za nas, uprzytomniając sobie,
że Baranek Boży był zabity za nasze grzechy, i że zasługa Jego
ofiary przykrywa i przypisalnie oczyszczą nas z grzechu (1 Jana
1:7) przed Bogiem; a tak wierząc, przystąpmy do Jego stołu z
sercami i wolą oddanymi Panu i bierzmy udział w symbolach z
cichością i odwagą.
Czyńmy zatem przygotowania do jedzenia
symbolów Pamiątki, nie zapominając pozbycia się kwasu - kwasu
fałszywej doktryny (Mat. 16:6-12), a także kwasu złośliwego
usposobienia (1 Kor. 5:8), nie tylko złośliwości, która kradnie,
okłamywa i zabija (tj. wielkich form złośliwości) ale także
kwasu podstępu, który powoduje nienawiści, zazdrości, spory,
gniewy, złe domyślania i inne działalności ciała i diabła. Niech
duch miłości napełni serca nasze i oczyści nas ze starego kwasu
nienawiści i złości, abyśmy mogli zachować ucztę z przaśnym
chlebem szczerości i prawdy (1 Kor. 5:6-8; Efez. 4:31; Kol.
3:8; Tyt. 3:3). "Niechże tedy człowiek samego siebie doświadczy,
a tak niech je z chleba tego, i z kielicha tego niechaj pije"
(1 Kor. 11:28). Każdy powinien wykorzystać tę okazję w interesie
własnego duchowego dobra. Niech każdy z nas ponownie stosuje
do siebie oczyszczającą krew, i odnowi swe poświęcenie aby być
wiernym Mistrzowi aż do śmierci. Pamiętajmy też na słowa Mistrza,
"czujcież i módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie".
Weźmy swój krzyż z radością i postępujmy w ślady Mistrza, odczuwając
największą naszą radość z czynienia woli Ojca (Psalm 40:9).
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego
"Teraźniejsza Prawda" `56(18).
|