ODPOWIEDNIM punktem kulminacyjnym tej starotestamentowej
lekcji jest proroczy obraz "nadziei Izraela" i "pragnienia
wszystkich narodów" - obraz Mesjasza i Jego Królestwa Tysiąclecia.
Historia narodzenia Jezusa, całe życie, śmierć, i nawet zmartwychwstanie,
nie miałyby wielkiego znaczenia, gdybyśmy oderwali je od proroctw
o Jego chwalebnym Królestwie mocy i władzy, w którym błogosławione
będą wszystkie rodziny ziemi. To właśnie z uwagi na ten wspaniały
rezultat, jaki miał być osiągnięty przez to Królestwo, aniołowie
przy narodzinach naszego Pana śpiewali o pokoju na ziemi i dobrej
woli pośród ludzi, ogłaszając "radość wielką, która - we
właściwym czasie - będzie wszystkiemu ludowi".
Zgadzamy się z tłumaczeniem Leesera,
że pierwszy werset dziewiątego rozdziału Izajasza powinien być
ostatnim wersetem rozdziału ósmego, natomiast werset drugi naszej
lekcji rozpoczyna nowy temat, i dlatego przedmiot naszych rozważań
rozpoczynamy od niego.
ŚWIATŁEM ŚWIATA JEST JEZUS
"Bo lud on, który chodzi w ciemności,
ujrzy światłość wielką, a tym, którzy mieszkają w ziemi cienia
śmierci, światłość świecić będzie" (w. 2). Oświadczenie
powyższe należące do przyszłości, według hebrajskiego idiomu,
brzmi jak gdyby odnosiło się do wydarzenia zaszłego jedynie
w przeszłości, tak jak czytamy w 6 wersecie, "Albowiem
dziecię narodziło się nam", natomiast Jezus urodził się
dopiero po kilku stuleciach. Światło ma świecić w przyszłości.
Ta wielka światłość jeszcze nie świeci ludowi, który jeszcze
przebywa w ziemi cienia śmierci.
Cienie naszego upadłego, grzesznego
i śmiertelnego stanu obejmują wszystkie aspekty życia świata
ludzkości. Apostoł wyjaśnia później: "Wszystko stworzenie
wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd" (Rzym. 8:22).
Świat wciąż czeka na to wielkie Światło, które jak obiecuje
Pismo Święte w słusznym czasie zaświeci jako "słońce sprawiedliwości,
a zdrowie będzie na skrzydłach jego" (Mal. 4:2). Nasz Pan
mówi o tym samym wielkim wydarzeniu, wciąż należącym do przyszłości,
i zapewnia nas, że gdy Słońce sprawiedliwości zaświeci, będzie
nim nie tylko On Sam, lecz jego wszyscy wierni uczniowie - dojrzała
pszenica obecnego wieku Ewangelii. Wyraźnie przedstawia to w
przypowieści o pszenicy i kąkolu podając, że przy końcu tego
wieku zbierze pszenicę do spichlerza - stanu niebiańskiego,
i dodaje: "Wtedy sprawiedliwi lśnić się będą jako słońce
w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha"
(Mat. 13:43).
Wciąż żyjemy w czasie, kiedy ciemność
okrywa ziemię (cywilizowane społeczeństwo), a zaćmienie narody
(pogan). To prawda, że jest w świecie pewna miara światła, że
drogi Zbawiciel promieniował światłem, Jego słowa i Jego czyny,
i nadal ci wszyscy, którzy są prawdziwie Jego i których serca
są oświecone Jego obietnicami i Jego duchem, promieniują światłem.
Nie jest to jednak światło świata rozpraszające wszelką ciemność
ziemi i sprawiające, iż wszyscy oceniają chwałę Boga. Jest to
jedynie "światło, które jest w was" - w wierzących;
światło wiary, światło nadziei, światło miłości rozpalone w
sercach szczególnego ludu Bożego, który świeci jak zapalona
świeca na świecie. Światło naszego Pana w czasie Jego życia
oświeciło niewielki zakątek świata i od Jego lampy wielu naśladowców
zapaliło swe lampy. Zalecenie naszego Mistrza brzmi: "Niechaj
świeci światłość wasza przed ludźmi, aby uczynki wasze dobre
widzieli, a chwalili ojca waszego, który jest w niebiesiech"
(Mat. 5:16). Nie stawiajcie waszego światła "pod korzec,
ale na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu"
(Mat. 5:15). Dodaje on: "ludzie bardziej umiłowali ciemność
niż światłość; bo były złe uczynki ich. ... Lecz kto czyni prawdę,
przychodzi do światłości, aby były jawne uczynki jego, iż w
Bogu są czynione" (Jan 3:19-21). "Jeśli was świat
nienawidzi, wiedzcie, żeć mię pierwej, niżeli was, miał w nienawiści"
(Jan 15:18).
Zupełna ciemność pogaństwa i nieco mniejsza
ciemność chrześcijaństwa są jednoznacznym dowodem tego, że jeszcze
nie świeci prawdziwe Światło i że nie wzeszło jeszcze Słońce
sprawiedliwości ze zdrowiem na swych skrzydłach. O ile prawdziwi
naśladowcy Jezusa dbali, aby ich lampy były oporządzone i świeciły,
o tyle po całym świecie rozprzestrzeniło się światło. Lecz wszystko
to jest zaledwie światełkiem w ciemności, światełkiem, które
w obecnym czasie i w obecnych warunkach jest zupełnie niewystarczającym
do rozproszenia nocy i wprowadzenia chwalebnego dnia, do którego
wzdycha i którego wciąż oczekuje wszelkie stworzenie. Ten wspaniały
dzień nadejdzie dopiero wówczas, gdy Pan znajdzie, wybierze
i wyniesie do chwały członków swego ciała, którzy wraz z Nim
mają stanowić Słońce sprawiedliwości. Na razie, jak oznajmia
Apostoł, bóg tego świata zaślepia umysły tych, którzy nie wierzą,
aby wspaniałe światło dobroci Boga nie rozświetliło ich serc
(2 Kor. 4:4).
"ŚWIATŁOŚCIĄ ŚCIEŻCE MOJEJ"
Prorok mówiąc o Kościele w obecnym wieku
Ewangelii, przyswajającym sobie Słowo Boże, posłannictwo o wiecznym
życiu, podstawę naszych nadziei i radości, oświadcza: "Słowo
twe jest pochodnią nogom moim, a światłością ścieżce mojej"
(Ps. 119:105). Potrzeba tej pochodni jest nader oczywista. Ci,
którzy ją posiadają nie potykają się w ciemnościach: my, którzy
mamy światło Boskiego Słowa nie jesteśmy w ciemności, tak jak
inni - "Wszyscy wy jesteście synowie światłości i synowie
dnia" (1 Tes. 5:5). Należymy do nowej dyspensacji, a nasze
obywatelstwo do nowego Królestwa. Wiarą jesteśmy umarli dla
świata i żywi dla Boga, i dlatego jesteśmy uznawani za dzieci
światła nawet w obecnej ciemności. Oczy naszego zrozumienia
są oświecone nadziejami i łaskawymi obietnicami Boskiego Słowa,
podczas gdy inni, którzy odrzucają to światło, pozostają w stosownej
do tego ciemności i ignorancji.
Światło, jak powiada Apostoł, przez
wiarę już teraz zaświeciło w naszych sercach. Gdybyśmy patrzyli
z zewnętrznego i naturalnego punktu widzenia, bylibyśmy takimi
jak reszta ludzkości. O ile zamykamy oczy na rzeczy widzialne
(o których przez wiarę wiemy, że są jedynie tymczasowe) i otwieramy
oczy naszego zrozumienia na rzeczy, jak dotąd, niewidzialne
i wieczne, o tyle tylko światło to przez wiarę rozświetla się
w naszych sercach. Wspaniałą nadzieją jest to, że już niebawem
zaświeci Słońce sprawiedliwości, a jego promienie oświetlą najdalsze
granice ziemi i każde dziecko Adama, mające udział w jego przekleństwie,
ostatecznie będzie uczestnikiem w wielkim dziele Mesjaszowego
błogosławienia przez poddanie go pod wpływ tego wielkiego Światła,
które wypełni wiek Tysiąclecia - dzień błogosławieństw, chwały
i znajomości Pana. "Tenci był [w angielskim: jest] tą prawdziwą
światłością, która oświeca każdego człowieka przychodzącego
na świat" (Jan 1:9).
Proroctwo tego wersetu wykracza poza
żyjących w tym czasie i zapewnia nas, że światło to będzie świeciło
także dla tych w cieniu śmierci - w śmiertelnym cieniu, będącym
właściwym opisem hadesu - tych znajdujących się w hadesie, ciemności.
Światło to musi zaświecić każdemu członkowi naszego rodzaju,
ponieważ Chrystus umarł raz za nas wszystkich. Tak jak wszystkie
dzieci Adama zostały potępione przed narodzeniem, tak większość
przed swoim narodzeniem otrzymała korzyści płynące ze śmierci
Chrystusa. Jest równie pewnym, że otrzymają błogosławieństwa
z okupowego dzieła Chrystusa, jak pewnym jest, że uczestniczyli
w przekleństwie, jakie spadło na ojca Adama (Rzym. 5:12).
ROZMNOŻENIE PRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE
"Rozmnożyłeś ten naród, uczyniłeś wielkie
wesele; wszakże weselić się będą przed tobą jako się weselą
czasu żniwa, jako się radują, którzy łupy dzielą". Ten
poprawiony przekład Iz. 9:3 jest widocznie dokładnym przekładem
(tłumaczenie Leesera jest z nim zgodne). Nakreślony przed nami
obraz przedstawia świat ludzkości w wieku Tysiąclecia, wyprowadzony
z niewoli śmierci, uwolniony od przekleństwa Adamowego i radujący
się jak ci, którzy dzielą łupy, oraz uczestniczący w czymś,
co do nich nie należy, w czymś co im przypadło. Będzie właśnie
tak: błogosławieństwa wieku Tysiąclecia będą hojnie udzielane
przez Boga, klątwa zostanie zdjęta, dla wszystkich świecić będzie
Słońce sprawiedliwości ze zdrowiem na swych skrzydłach, niosąc
restytucję wszystkim, i tylko ci miną się z błogosławieństwami,
którzy świadomie je odrzucą i postępować będą przeciwnie do
Boskiej łaski.
To samo można teraz powiedzieć o tych,
którzy dostępują Boskiego miłosierdzia. Jest ono darem, nie
mogą za nie niczego uczynić, zapewniono ich jedynie, że im przebaczono.
Różnica polega na tym, że obecnie bardzo nieliczni mają oczy
ku patrzeniu i uszy ku słuchaniu oraz serce zdolne do ocenienia
Boskiego miłosierdzia głoszonego nam w dobrej nowinie, która
może być zrozumiana jedynie przez słuch wiary. Już niebawem,
po wybraniu Jego szczególnego ludu, miejsce wiary w dużym stopniu
zajmie widzenie i poznanie. Świat uświadamiający sobie wówczas
łaskę Boga w Chrystusie Jezusie odpuszczającą jego grzechy i
oferującą mu życie wieczne, jeśli zechce je przyjąć, w powszechnej
radości dzielić będzie wielki łup - wspaniały dar Boga.
Werset czwarty naszego tekstu opisuje
powód tej radości: będzie nim fakt pozbawienia władzy wielkiego
ciemięzcy, szatana. Jego jarzmo grzechu, bólu, smutku i śmierci,
jego laska i pręt ucisku i niewoli zostaną złamane na zawsze,
tak jak wyjaśnia Pan: "Węża onego starego, który jest diabeł
i szatan, związał na tysiąc lat ... aby nie zwodził więcej narodów,
ażby się wypełniło tysiąc lat" (Obj. 20:2,3). Zwycięstwo
nad wielkim przeciwnikiem nie będzie powolne i stopniowe, nie
przez jakiekolwiek misje czy naszą własną moc, lecz dzięki interwencji
mocy Samego Pana.
"JAKO ZA DNI MADYJAŃCZYKÓW"
Dni Madyjańczyków, to dni Gedeona i jego
małego oddziału, gdy nagle, na dźwięk tłuczonych dzbanów i trąbienia
w baranie rogi, Pan pokonał potężne zastępy nieprzyjaciół swego
ludu i dał mu wielkie i cudowne wyzwolenie (Sędziów 7). Gedeon
najwyraźniej był figurą na naszego Pana Jezusa, tak jak mały
oddział Gedeona był figurą na Chrystusowe Maluczkie Stadko,
świętych, wybrańców. Pan udzielił wspaniałego wyzwolenia dopiero
po wypróbowaniu i przesianiu tej niewielkiej grupy. Tak było
przy końcu tego wieku: gdy tylko armia Gedeona, Królewskie Kapłaństwo
pod wodzą uwielbionego Chrystusa, przekaże swe posłannictwo
i pozwoli swemu światłu świecić, Pan udzieli wielkiego zwycięstwa
prawdzie i sprawiedliwości w czasie i po czasie ucisku, jaki
przyjdzie na świat i ostatecznie sprowadzi wielkie błogosławieństwa
na wszystkich ludzi, zwiąże szatana i uwolni wszystkich ciemiężonych.
W metaforze wersetu piątego czytamy
o wspaniałym uwieńczeniu sprawy, końcu grzechu i ucisku: "Gdzie
się wszystka bitwa bojujących z trzaskiem stała, i szaty były
we krwi zbroczone, a co się spalić mogło, ogniem spalono".
Chodzi tutaj o to, że cała broń szatana, wszystkie pomocnicze
narzędzia grzechu i śmierci, wszystko co należało do tego wielkiego
konfliktu, jaki przez wieki panował na świecie między sprawiedliwością
z jednej strony a grzechem z drugiej - wszystko to zostanie
całkowicie zniszczone. Obraz pokazuje nam świat oczyszczony
z wszelkich przejawów opozycji wobec Boskiego rządu prawa sprawiedliwości
i całkowicie odpowiada oświadczeniu: "A wszelkie stworzenie,
które jest na niebie i na ziemi i pod ziemią i w morzu i wszystko,
co w nich jest, słyszałem mówiące: Siedzącemu na stolicy i Barankowi
błogosławieństwo, i cześć, i chwała, i siła na wieki wieków"
(Obj. 5:13).
JAK DO TEGO DOJDZIE
Słowo "albowiem" rozpoczynające
werset szósty oznacza ponieważ: zatem czytamy: "Ponieważ
dziecię narodziło się nam, a syn dany jest nam". "Ponieważ"
wyjaśnia proces, przez który dokona się powyższe miłosierne
proroctwo błogosławieństw i uwolnienie od ciemięzcy. Pan zwrócił
uwagę wszystkich, posiadających chętne ku słuchaniu ucho wiary,
na fakt, że takie królestwo sprawiedliwości, takie oświecenie
i błogosławienie świata mogłoby być możliwe dopiero po uprzednim
przyjściu Mesjasza. Pan również pokaże, że Mesjasz miał się
narodzić tak jak rodzą się ludzie, a mimo to być Synem Boga
Żywego.
Jakie piękne, jakie proste jest to całe
wyrażenie z punktu widzenia wiary, a jednak dla mądrości tego
świata możliwe jest potykanie się nawet o tak proste stwierdzenie
jak to i utrzymywanie (jak czynią wyżsi krytycy), że proroctwo
to w całości dotyczyło Żydów w dniach Izajasza i że tym wymienionym
w obietnicy był król Ezechiasz. Błogosławione są nasze oczy,
jeśli widzą i nasze uszy, jeśli słyszą prawdziwe znaczenie tego
proroctwa, i w ten sposób pozwalają nam rozpoznać w nim Mesjasza
- owego Posłanego przez Boga, Immanuela, Boga z nami, aby był
wielkim Wyzwolicielem i dokonał dla nas wszystkich cudownych
rzeczy, o których mówił Bóg przez usta wszystkich świętych proroków
od początku świata, potwierdzając obietnicę udzieloną Abrahamowi:
"W nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie rodziny
ziemi".
Dalej, proroctwo przedstawia dziecko
osiągające wiek dojrzały i rząd oparty na jego ramionach - odpowiedzialność
spadającą na niego jako królewski płaszcz od niebiańskiego Władcy
- Jehowy. Proroctwo pomija ziemskie próby i cierpienia w wieku
Ewangelii naszego Odkupiciela, Głowy, oraz Kościoła, Jego ciała.
Pomija ono imiona Belzebub, książę diabłów, mąż boleści itp.
i wskazuje na kompletnego i uwielbionego Mesjasza w Jego drugim
adwencie, widzianego z punktu zapatrywania Jehowy oraz z punktu
widzenia, z jakiego ostatecznie cały świat Go uzna, gdy każde
kolano się ugnie i każdy język Go wyzna ku chwale Ojca. "Nazwą
imię jego: Dziwny, Radny, Bóg mocny [lub potężny Pan], Ojciec
wieczności [lub dawca wiecznego życia], Książę pokoju"
(w. 6).
ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE
Imię znaczy albo przedstawia charakter, usposobienie,
zalety i zdolności jednostki. Dlatego wszystkie te imiona i
tytuły nadane naszemu Panu reprezentują Jego majestat, dostojeństwo,
władzę i chwałę Jego dzieła. Nasz Pan jest już uznany przez
swych prawdziwych naśladowców, którzy znają Go jako najlepszego
Doradcę; żadna inna rada, żadna inna nauka nie jest taka, jak
Jego. Ogół świata musi dopiero o tym się dowiedzieć, ale będzie
to powszechnie znane przed końcem wieku Tysiąclecia, ponieważ
każde kolano musi ugiąć się przed Nim i każdy język wyznać chwałę
Boga Ojca (Filip. 2:10).
Jeśli, po uznaniu Go za Dziwnego (cudownego),
mądrego Doradcę, Nauczyciela, Przewodnika, świadomie i rozmyślnie
zlekceważą i odrzucą Jego nauki i pomoc, grzesząc świadomie
i celowo, będą musieli umrzeć wtórą śmiercią - "będą wygładzeni
z ludu" (Dz. Ap. 3:23). Obecnie jest On uznany przez swych
prawdziwych naśladowców za Potężnego Pana, Potężnego Boga -
nie za Ojca, lecz za przedstawiciela Ojca, głos, rzecznika,
umiłowanego Syna, którego przyoblekł w chwałę, cześć i nieśmiertelność
i udzielił wszelkiej władzy na niebie i na ziemi, niezbędnej
do wykonania powierzonego Mu wielkiego dzieła, którego okazał
się godnym przez danie dowodu swej miłości i wierności aż do
śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Jezus będzie Ojcem Wieczności rodziny
ludzkiej w takim znaczeniu, w jakim Adam - jej ojciec - zawiódł
nie przekazując jej życia. Nasz Pan Jezus odkupił Adama i wszystko,
co on posiadał, i w ten sposób stał się źródłem wiecznego życia
dla wszystkich tych, którzy będą Mu posłuszni. Obejmie to całą
rodzinę ludzką, która uzyska życie wieczne, z wyjątkiem klasy
Kościoła obecnego wieku Ewangelii, który jest uznany za wybrany
w szczególny sposób ze świata i spłodzony przez Niebiańskiego
Ojca (1 Piotra 1:3). Te spłodzone jednostki były odłączone i
różne, określane przez Pismo Święte jako nowe stworzenia i traktowane
nie jako dzieci Chrystusa, lecz Jego bracia, Jego Oblubienica
i współdziedzice. Dla świata Chrystus, jako Głowa, będzie Ojcem
Wieczności, Ojcem, czyli Dawcą życia, przez którego wszyscy,
którzy zechcą będą mogli otrzymać życie wieczne - życie na całą
wieczność zgodnie z planem Boga. Kościół - Jego ciało - będzie
współdziałał w tych wysiłkach. Jego rola odradzania świata w
zmartwychwstaniu jest pokazana w matce Ewie (Mat. 19:28; 1 Kor.
15:45,49; Efez. 5:23-25).
Innym Jego tytułem będzie Książę Pokoju.
Choć Jego Królestwo zaprowadzane jest od czasu wielkiego ucisku,
jakiego dotąd nie było, ucisk ten nie pochodzi od Niego. Jest
to oczywisty rezultat złego postępowania w grzechu i samolubstwie,
wspieranego przez wielkiego ciemięzcę szatana. Książę pokoju
usunie, podbije, wszystkich nieprzyjaciół, wszelki grzech, wszelką
niesprawiedliwość i wszelkie nieposłuszeństwo Boskiej woli.
Nie zmęczy się ani się nie zniechęci. Nic nie przeszkodzi w
realizacji tej wielkiej misji, powierzonej Mu przez Ojca. Jego
umiłowanie pokoju nie powstrzyma Go od rozbicia narodów na kawałki,
niczym naczynia garncarskiego, tak by sprawiedliwość mogła być
ustanowiona na trwałych i pewnych podstawach.
"NA STOLICY DAWIDOWEJ"
Słowo Dawid oznacza umiłowany, a królestwo
powierzone królowi Dawidowi było typiczną formą Królestwa Bożego,
które według obietnicy nigdy nie miało przeminąć. Było ono podtrzymywane
przez Pana, aż do czasów Sedekiasza, kiedy to, jak się dowiadujemy,
ta czapka (diadem w Biblii ang., w. 26) i ta korona autorytetu
i władzy zostały odebrane, w celu doprowadzenia do upadku, wniwecz
obrócone aż do przyjścia Tego, który ma do nich prawo (Ezech.
21:27). Nasz Pan w ciele, jako potomek Dawida, miał dziedziczne
prawo do tej korony autorytetu i władzy królestwa Dawidowego,
które nie powinno mieć końca, ale zamiast ustanowić wtedy swe
Królestwo, oznajmił: "Moje królestwo nie jest z tego świata"
- tego wieku, tej obecnej dyspensacji. Rozpoczął wybór Maluczkiego
Stadka, które w przyszłym świecie i wieku będzie Jego współdziedzicem
i pomocnikiem w pośredniczącym Królestwie. To dzieło wybierania
Kościoła - królów, władców i książąt - od tego czasu było w
toku i mamy zapewnienie Pańskiego Słowa i charakteru, że zostanie
chwalebnie uwieńczone w sposób właściwy dla naszego Boga.
Gdy Chrystus i Kościół w chwale będą
rządzić ziemią, będzie to kontynuacją, czyli wyniesieniem Królestwa
Boga, które rozpoczęło się w Dawidzie i cielesnym Izraelu. Ten
większy Dawid, ten bardziej umiłowany przez Ojca, pełen łaski
i prawdy, ustanowi na ziemi sprawiedliwość i sąd - z karami
za czynienie zła i nagrodami za czynienie dobra. "Uczyni
to zawistna miłość [w angielskim: gorliwość] Pana zastępów"
(w. 7). Choć Tysiącletnie Królestwo bezpośrednio podlegać będzie
kontroli naszego chwalebnego Pana i połączonego z Nim Kościoła,
to jednak za nimi stać będzie moc Ojca - przekazana, oddana
i udzielona. Jak zapewnia nas Apostoł (1 Kor. 15:27,28), gdy
mówi się, że wszystkie rzeczy poddane zostaną Chrystusowi, oczywiste
jest, że nie dotyczy to Jehowy, ponieważ to On poddaje Mu te
wszystkie rzeczy. Wtedy i Syn będzie podlegał Temu, który wszystkie
rzeczy poddał Mu, tak by Bóg [Ojciec] był wszystkim we wszystkich.
Rząd Immanuela od swego początku do
czasu przekazania go Ojcu będzie jednym pasmem sukcesów; nie
będzie żadnych przerw ani zmian. "Ku rozmnożeniu tego państwa,
któremu końca nie będzie". Ustanowiona przez Niego dyscyplina
i porządek oparte będą na tak trwałych podstawach, że z każdym
dniem będą dostrzegane jako coraz pewniejsze, aż w końcu, gdy
zostanie osiągnięty cel, gdy zakończą się wszystkie próby, gdy
zniszczeni zostaną świadomie niepoprawni - to królestwo bez
końca oddane zostanie Ojcu.
NAZWIESZ IMIĘ JEGO JEZUS
Nasz tekst podsumowuje całe dzieło naszego
Pana Jezusa i wskazuje, że wszystko to zawarte jest w znaczeniu
imienia Jezus - Zbawiciel. Niekiedy mówimy o naszym Panu jako
Zbawicielu grzeszników, i jest to właściwe, ponieważ wszyscy
jesteśmy grzesznikami przez udział w upadku Adama. Czasami mówimy
o Nim jako Zbawicielu świata, i jest to właściwe, ponieważ cały
świat został stracony przez nieposłuszeństwo Adama. Cały świat
został również odkupiony i ma otrzymać wspaniałą szansę pojednania
z Ojcem przez swego Odkupiciela. Jakże stosowne jest zwrócenie
przez nas uwagi na oświadczenie tego wersetu: "Albowiem
on zbawi lud swój od grzechów ich". Stwierdzenie to, że
jedynie lud Pana zostanie zbawiony od grzechów, pozostaje w
pełnej harmonii z innymi oświadczeniami o tym, że jest On Zbawicielem
grzeszników i Zbawicielem świata, bo choć Jego zbawienie musi
objąć każdego członka rodzaju Adamowego, i dotrzeć do niego,
to jednak w pełni zbawieni zostaną tylko ci, którzy, gdy dowiedzą
się o wielkim zbawieniu i stworzonych im możliwościach, przyjmą
je i staną się Jego ludem - tylko tacy dostąpią pełnego zbawienia
i zostaną całkowicie uwolnieni od śmierci i otrzymają wieczne
życie, które jest darem Boga dla wszystkich tych, którzy są
Mu posłuszni, i dla nikogo innego.
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego
"Teraźniejsza Prawda" `93(6).
|