Mistrz nasz w tej lekcji mówi o właściwym
i niewłaściwym sposobie udzielania jałmużny, Rozwijając ten
temat wyjaśnia także pojęcie właściwej oraz niewłaściwej modlitwy
i na koniec właściwego oraz niewłaściwego postu. We wszystkich
tych sprawach Jezus otwarcie krytykuje hipokryzję i teatralne
popisy. Jedynym motywem skłaniającym naśladowców Jezusa do działania
powinno być pragnienie przypodobania się Niebiańskiemu Ojcu
oraz uzyskanie Jego aprobaty. Mogą zaistnieć sytuacje, w których
czas i miejsce sprzyjają udzielaniu jałmużny, kiedy składanie
dobro wolnych datków w obecności innych jest zupełnie na miejscu,
a modlenie się w obecności osób innych jest rzeczą całkowicie
właściwą i kiedy informacja o podjęciu postu może dojść do wiadomości
ludzi nie wzbudzając nagany. Motyw skłaniający nas do działania
Wielki Nauczyciel wysuwa na plan pierwszy. Jeśli działanie wynika
z samolubnych pobudek; jeśli próbujemy robić coś na pokaz, dla
aplauzu lub doczesnych korzyści, to postępowanie takie nie może
zyskać Boskiej aprobaty lub błogosławieństwa - "Błogosławieni
czystego serca". Drudzy mogą widzieć, że wykonujemy dobre
uczynki lub modlimy się czy pościmy, ale my nie mamy udzielać
dobrowolnych datków, modlić się i pościć po to, aby inni to
dostrzegali. O tych, którzy tak postępują nasz Pan mówi, że
"Odbierają zapłatę swoją" nic więcej im się nie należy.
Zdobywają pożądany rozgłos.
PRZYWILEJ MODLITWY
Modlitwa jest przywilejem. Jezus nie nakazywał
swoim , uczniom się modlić, ani też nie określił formy w jakiej
powinni się modlić, dopóki sami Go o to nie poprosili. "Modlitwa
jest szczerym pragnieniem serca - wypowiedzianym słowami lub
nie". Lud Pański musi odczuwać osobistą potrzebę Boskiej
łaski i pomocy, aby docenić przywilej przybliżenia się do Boga
i tronu niebiańskiej łaski. Próby i trudności, kłopoty i pokusy
życia skłaniają dzieci Boże do modlitwy. Stan, w którym umiłują
one możność przyjścia do Boga nie tylko wtedy, gdy przygniatają
je troski, ale także i wtedy gdy przepełnia je radość, skłaniająca
do podziękowania, do oddania czci, chwały i wyrażenia uwielbienia,
świadczy o lepszym i wyższym rozwoju chrześcijańskim.
Zauważmy, że nasz Pan nie mówił o tym
w jaki sposób świat powinien się modlić, zwracał się jedynie
do Swych uczniów: "Wy tedy tak się módlcie". Trzeba
przyznać, że najogólniej mówiąc poganie, ludzkość świata, nie
mają przystępu do Boga. Jedynie ci, którzy pozostają w związku
przymierza z Bogiem (żydzi i chrześcijanie) otrzymali ze strony
Boga zapewnienie, że ich prośby zostaną przez Niego przyjęte.
Powyższe stwierdzenie może spowodować u niektórych uczucie zaskoczenia,
bowiem zwyczaj zachęcania i napominania wszystkich do modlitwy
jest powszechny. Jednakże rzut oka na istniejącą sytuację uwidacznia
ustalone zasady leżące u podstaw omawianej sprawy. Zwróćmy na
to uwagę. Cały świat rasa Adamowa - został odłączony od Boga
z powodu grzesznych uczynków. Adam był związany z Bogiem przymierzem,
dzięki czemu Cieszył się przywilejami pozycji syna Bożego. Stan
ten obejmował przywilej społeczności, łączności, modlitwy, Boskiego
nadzoru i troski, które mogły zapewnić nawet wieczne życie.
Lecz nieposłuszeństwo Adama spowodowało zerwanie owego przymierza
- zniesienie wypływającego zeń związku oraz wszystkich przywilejów
(Oz. 6:7). Jedynie ci, którzy zostali ponownie przyjęci przez
Boga, którym Bóg ponownie pozwolił wejść w związek przymierza,
cieszą się obecnie przywilejem modlitwy. W taki sposób traktowani
byli naturalni Izraelici pod przymierzem Zakonu i w związku
z tym Świątynia w Jerozolimie nazwana została Domem Modlitwy.
Miała ona służyć w szczególności narodowi żydowskiemu, ale wszystkie
narodowości miały przywilej stania się żydowskimi prozelitami
i tym samym otrzymania wszystkich przywilejów Żydów, co też
obejmowało przywilej modlitwy.
Nasz Pan, za sprawą własnej lepszej
ofiary za grzechy uczynił świętymi i godnymi dostąpienia jeszcze
wyższego przywileju modlitwy tych, którzy zostali Jego uczniami
i Jego naśladowcami. Począwszy od zesłania Ducha Świętego byli
oni nazywani synami Bożymi i cieszyli się spłodzeniem z Ducha
Świętego. Początkowo byli to jedynie wierzący Żydzi, ale we
właściwym czasie środkowa ściana przegrody dzieląca Żydów i
pogan została zniesiona. Wszyscy wierzący poganie począwszy
od Korneliusza zostali przyjęci jako spłodzeni z ducha synowie
i jako takim udzielony został przywilej modlitwy (Dz. Ap. 10).
Poganie weszli w powinowactwo z Bogiem
nie poprzez Mojżeszowe przymierze Zakonu, ale dzięki przymierzu
ofiary, na mocy którego zostali powołani i przyjęci jako współdziedzice
z Chrystusem - "Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze
mną uczynili przymierze przy ofierze" (Ps. 50:5). Jedynie
tacy poganie, którzy przyjęli Chrystusa i weszli wraz z Nim
w przymierze ofiary, mogą w tym wieku stać się synami Bożymi
i cieszyć się przywilejami synostwa, do których należy modlitwa.
Zwyczaj zachęcania do modlitwy ludzi, którzy znajdują się poza
związkami przymierza z Bogiem, jest zarówno niebiblijny jak
i nierozsądny. "Bóg grzeszników nie wysłuchiwa" (Jan
9:31). Ci, którzy przyszli do Niego przez Chrystusa zostali
przyjęci tylko dlatego, że Jezus jest ich Orędownikiem. Możemy
więc wyraźnie zobaczyć, że ci, którzy przybliżyli się do Boga
we własnym imieniu - nie przyjąwszy Orędownika oraz postawionych
przez Niego warunków uczniostwa - nie mogą zajmować u Ojca żadnego
stanowiska a ich modlitwy nie są przyjmowane.
Zamiast napominać naszych przyjaciół
i sąsiadów, aby modlili się do Boga i ufali, że zasyłane przez
nich modlitwy znajdą wypełnienie, powinniśmy dać im biblijną
radę - zachęcać do pokutowania za grzech, uznania faktu odpuszczenia
im grzechów zgodnie z świadectwem Słowa Bożego oraz uczynienia
zupełnego poświęcenia się i naśladowania Jezusa. Wówczas jako
synowie Boży otrzymają oni teraz wszelkie przywileje synostwa,
jak również chwalebne perspektywy na przyszłość.
PRÓŻNE FORMUŁKI POWTARZANE PRZEZ POGAN
Wszyscy na świecie, którzy nie opuścili tego
świata i nie weszli przez Chrystusa w związki przymierza z Bogiem,
są poganami. Tacy, którzy stoją z boku i nie rozumieją owej
jedynej Drogi, Jedynych Drzwi prowadzących do Bożej łaski, na
próżno oczekują, że zostaną wysłuchani dla swojej wielomówności,
dlatego powtarzają swoje modlitwy. Niektórzy używają modlitewnych
młynków, inni różańców, a jeszcze inni po stokroć powtarzają
określone zwroty.
Nikt poza naśladowcami Jezusa nie jest
wysłuchiwany, aby nie sądzili, że długość wypowiadanych modlitw
spowoduje przyjęcie ich przez Ojca. Nie ma potrzeby zasyłania
długich modlitw, ponieważ - jak oświadczył Jezus - "wie
Ojciec wasz, czego potrzebujecie, pierwej niżbyście wy go prosili".
Dlaczego więc w ogóle powinniśmy prosić? Dlatego, że takie jest
Boskie zarządzenie, widocznie w celu pobudzenia naszej wiary
i udzielenia nam tym bogatszych i częstszych błogosławieństw.
Bóg obchodzi się z nami jak z ukochanymi dziećmi, które miłuje
i które chciałby nauczyć najbardziej pomocnego w życiu postępowania.
Kiedy Jezus czuł potrzebę odmawiania długich modlitw, nigdy
nie wypowiadał się publicznie. Odchodził samotnie na górę. Podobnie
mają postępować Jego naśladowcy - oddalić się i w ustronnym
miejscu cieszyć się łącznością z Ojcem, pomimo iż uczestnictwo
w publicznej modlitwie w zgromadzeniu ludu Pańskiego jest wyraźnie
aprobowane.
FORMA WYPOWIADANYCH SŁÓW
W odpowiedzi na prośbę swoich uczniów Jezus
podał przykład właściwej modlitwy. Uwagę zwraca jej krotka forma,
prostota, bezpośredniość i uporządkowanie.
(1) Rozpoczyna ją przypisanie chwały
oraz uzasadnienie naszego przyjścia do Boga jak dzieci do swego
ojca: "Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! święć się
[niech będzie uczczone, uwielbione] imię twoje". Imię Boże
przedstawia Jego charakter, Jego królestwo i Jego osobowość.
Przede wszystkim więc, przypisujemy cześć, szacunek, majestat
i chwałę naszemu wielkiemu Stwórcy, którego w sposób przez Niego
ustalony z radością nazywamy naszym Niebiańskim Ojcem.
(2) Następnie, według porządku, uznajemy
Boską władzę i autorytet. Oznacza to, że nasze serca, poddane
są woli Bożej na śmierć i życie, bez względu na to, czy przepełnia
je radość czy smutek, zadowolenie czy ból. Dalej wyrażamy nasze
zaufanie pokładane w Boskiej mocy i obietnicy, że ostatecznie;
wola Jego będzie tak całkowicie i zupełnie wykonywana na ziemi
jak jest obecnie wykonywana w niebie: "Przyjdź królestwo
twoje; bądź wola twoja jako w niebie, tak i na ziemi".
Przez to oświadczenie uznajemy nadejście Królestwa Mesjasza,
a pośrednio dajemy wyraz naszym osobistym nadziejom związanym
z tymże Królestwem - wyrażamy nadzieję, że, jeśli zachowamy
wierność, będziemy związani z Panem w Jego chwalebnym Królestwie,
udzielając ludzkości błogosławieństw Boskiej mocy i miłosierdzia,
których rezultatem będzie doprowadzenie do odrodzenia wszystkich
chętnych i posłusznych spośród rodzaju ludzkiego.
(3) Nasze codzienne potrzeby, codzienny
chleb, są następnym przedmiotem prośby: "Chleba naszego
powszedniego daj nam dzisiaj". Jakie to proste! Bóg obiecał,
że zapewni nam potrzebny chleb i wodę w tym sensie, że nie zapomni
o nas i o naszych potrzebach. W naszych prośbach jedynie sugerujemy,
że czekamy z ufnością na Pana, pod żadnym pozorem nie wątpiąc
w Jego gotowość i możność urzeczywistnienia Jego obietnic. Bóg
nie obiecywał, ani też my nie powinniśmy modlić się o obfitość,
bogactwo, zamożność, ani też o poszczególne wykwintne rodzaje
pożywienia lub luksusy. Zawarta tu myśl znaczy: Ojcze, udziel
nam zabezpieczenia potrzeb życiowych w sposób który Tobie wyda
się dla nas najlepszy. Gdyby zaś Boska opatrzność kiedykolwiek
nie poczyniła potrzebnych nam zabezpieczeń, wierzący człowiek
powinien poznać, iż nie wynika to z przeoczenia, ani też z niemocy,
ale że Boska mądrość uważa to za najlepszy sposób postępowania
wobec nas.
(4) "I odpuść nam nasze winy, jako
i my odpuszczamy naszym winowajcom". W tej części położono
nacisk na .naukę Mistrza, która głosiła, że jedynie miłosierni
dostąpią miłosierdzia, że jedynie ci, którzy odpuszczają do
stąpią odpuszczenia. Nie ma to żadnego związku z przebaczeniem
grzechów popełnionych przez nich pierwotnie - te należą do przeszłości,
odeszły na zawsze dla tych, którzy po zostają pod mocą krwi.
Bowiem zostały przy kryte w chwili przyjęcia Chrystusa i wejścia
z Nim w związek przymierza. Jednak codziennie towarzyszą nam
upadki, słabości, niedoskonałości, nietrwałość i wykroczenia
przeciwko Boskiemu prawu. Powinniśmy się przyznać do te go.
Boskie zarządzenie zostało poczynione w celu udzielenia nam
odpuszczenia zgodnie z naszymi modlitwami pod jednym wszakże
warunkiem, mianowicie, że głęboko doceniamy jego treść w stosunku
do innych, będziemy postępować według tej samej zasady.
(5) "I nie wwódź nas na pokuszenie
[nie opuszczaj nas w nich]". Odczuwamy nasze słabości i
niedoskonałość, stąd wiemy, że zgodnie z Boską opatrznością
musimy znaleźć się w warunkach prób i doświadczeń, a więc wolno
nam modlić się o to, abyśmy nie byli w nich opuszczeni, pozostawieni
na łasce własnych sił, ale by za zgodą Pana, Jego łaska okazała
się dla nas wystarczająca.
(6) Biblia zapewnia nas o istnieniu
onego złośnika, że ma on wielką moc i wpływ na ludzi; że jest
to książę "który ma władzę na powietrzu", "bóg
świata tego". Jednakże właściwą rzeczą jest, abyśmy prosili
Pana, żeby nas nie ozostawiał na pastwę diabelskich sideł i
"uwolnił nas od onego złośnika".
Słowa: "albowiem twoje jest królestwo
i moc i chwała na wieki. Amen", nie znajdują się w najstarszych
greckich manuskryptach i dlatego też właściwie są pominięte
w niektórych wersjach, ponieważ nie są częścią Pisma Świętego.
Królestwo lub panowanie w obecnym czasie nie pochodzą od Boga.
Jego Królestwo, moc i chwała obecnie nie panują. Oczekujemy
na założenie Mesjaszowego Królestwa w miejsce obalonego imperium
szatana, na związanie przeciwnika na tysiąc lat i wprowadzenie
Boskiego Królestwa mocy i chwały, które trwać będzie na wieki.
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego
"Teraźniejsza Prawda" `89(13).
|