Kilku Apostołów było rybakami na Jeziorze
Galilejskim. Widocznie Mistrz niekiedy wypływał z nimi, by znaleźć
odpoczynek i spokój, bo gdy był na lądzie, stale był czynny
w swojej misji, nauczając lud, lecząc chorych itp. Nasz tekst
jest relacją takiego oderwania się Pana od Jego pracowitej działalności.
Wyczerpany, zasnął na tyle łodzi rybackiej. Nagle zerwała się
burza (co na tym jeziorze zdarza się często). Potężne fale groziły
zniszczeniem łodzi. Gwałtowność sztormu można ocenić z tego
faktu, że nawet Apostołowie, którzy posiadali doświadczenie,
byli zatrwożeni.
Opis bardzo krótko podaje, że gdy uczniowie
obudzili Mistrza mówiąc: "Panie! ratuj nas, giniemy"
(werset 25), On wstał, zgromił wiatr i morze i nastała wielka
cisza. Następnie skarcił Apostołów słowami: "Przeczżeście
bojaźliwi, o małowierni?" Od tego czasu wielu czytało te
słowa doznając wielkiej pociechy i korzyści, nie dlatego, że
wielu znalazło się w niebezpieczeństwie na morzu, lecz dlatego,
że wszyscy są narażeni na życiowe burze, w których potężne fale
grożą nam zniszczeniem. Zademonstrowana moc uwolnienia od literalnych
fal napełnia ufnością, że ta sama potężna Istota jest w stanie
wyzwolić z każdego ucisku. Skarcenie Apostołów za brak wiary
zapadło w serca wielu z ludu Pańskiego, ganiąc i zachęcając
ich do większej wiary, większej odwagi, większej ufności w opatrznościową
opiekę naszego wszechmogącego Przyjaciela.
Słusznie dziwili się Apostołowie: "Jakiż
to jest ten, że mu i wiatry i morze posłuszne są?" Dopiero
gdy nauczyli się tej lekcji, byli przygotowani ufać Jemu we
wszystkich próbach, trudnościach i sprawach. I podobnie, dopiero
gdy my nauczymy się tej samej wielkiej lekcji o mesjanizmie
Jezusa oraz tego, że przy zmartwychwstaniu została JEMU udzielona
"wszelka moc na niebie i na ziemi", wtedy będziemy
mogli w pełni JEMU zaufać i wiarą odpocząć w Jego miłującej
opiece.
SZATAN MÓGŁ BYĆ SPRAWCĄ TEJ BURZY
Prawdopodobnie przeciwnikowi pozwolono rozpętać
tę burzę na Jeziorze Galilejskim, właśnie w celu udzielenia
Apostołom tej lekcji. "Książę władzy na powietrzu"
być może zamierzał zniszczyć w ten sposób Zbawiciela, tak jak
później oczywiście miał do czynienia z Jego ukrzyżowaniem. W
tym pierwszym przypadku jego zamiary zostały udaremnione słowem
Jezusa. W drugim natomiast pozwolono na sukces, ponieważ "nadeszła
jego godzina". Na pewno dobrze także pamiętamy oświadczenie,
że szatan, który współdziałał już wcześniej z Judaszem, zgodnie
z opisem, całkowicie wstąpił w niego w noc wydania naszego Zbawiciela
(Łuk. 22:3; Jan 13:27).
Wszyscy Apostołowie rozumieli, iż szatan
jest istotą duchową, niewidzialną i potężną, i że do pewnego
stopnia ma wpływ na ludzkie sprawy, chociaż w swych działaniach
jest przez Boga ograniczony. Dlatego św. Paweł nazywa go "książęciem,
który ma władzę na powietrzu, który teraz jest skuteczny w synach
niedowiarstwa" (Efez. 2:2).
Pamiętamy przypadek proroka Hioba oraz
świadectwo Biblii, że Bóg dozwolił na próbę jego wiary i pozwolił
przeciwnikowi wywierać wielki wpływ na jego sprawy. Przypominamy
sobie, że część tej mocy została wykonana przez cyklon, który
zniszczył dom, w którym były zgromadzone dzieci Hioba (Hiob
1:19).
"JAKIŻ TO JEST TEN"
Mamy wiele zrozumienia dla współrodaków Jezusa,
którzy nie rozpoznawszy Go doprowadzili do Jego egzekucji, uważając
że stanowi zagrożenie dla ich instytucji. Jego wspaniałe słowa
życia, o których napisano, iż słudzy kapłanów mówili, że "nigdy
tak nie mówił człowiek jako ten człowiek" (Jan 7:46) oraz
Jego cudowna osobowość wydawały się nie licować z Jego ogólnym
postępowaniem. Nie twierdził, że jest Jehową, nie twierdził
że jest swym własnym ojcem (jak niektórzy obecnie nauczają),
lecz wprost przeciwnie oświadczał, że "Ojciec mój większy
jest niżeli ja".
Niemniej jednak powoływał się na szczególny
związek z Bogiem, co potwierdzał takimi cudami, jak ten z naszej
lekcji. Gdyby mówił i czynił te rzeczy jako członek jednej z
popularnych sekt tamtych dni, byłby poważany. Gdyby przyłączył
się do faryzeuszy (i przymykał oko na ich interpretację Zakonu,
inną dla ludu i inną dla siebie), otrzymałby wiele zaszczytów
od bogatych i biednych, uczonych i prostaków.
Lecz On swoją pokorą zrażał sobie wszystkich,
przestając ze zwykłymi ludźmi, przyjmując niektórych z nich
za swoich szczególnych uczniów i wysyłając ich jako swoich przedstawicieli.
To piętnowało Go jako niemądrego w oczach mądrych tego świata.
To przynosiło Jemu ujmę nie tylko jako człowiekowi i nauczycielowi,
lecz szczególnie jako temu, który podawał się za Mesjasza, Króla
Chwały, który miał założyć królestwo. Możemy z łatwością zrozumieć,
dlaczego ludzie tamtych dni (i obecnych), mądrzy według tego
świata uważali taką osobę za oszusta, symulanta, zwodziciela.
Pozory świadczyły przeciwko Niemu.
"TOŚ TY PRZECIE JEST KRÓLEM?"
Wyobraźmy sobie tego wielkiego Nauczyciela
przechadzającego się z dwunastoma Apostołami i jakiś nieokreślony
tłum tych, którzy Go chętnie słuchali - niewielu wielkich, niewielu
uczonych, niewielu bogatych i zacnych. Do słuchających Go mówił,
do tych, którzy przyznawali się, iż są nieuczonymi i prostakami
(Dzieje Ap. 4:13), że jeśli okażą się Jemu wierni, On pozwoli
im wraz z sobą usiąść na tronie i sądzić dwanaście pokoleń Izraela.
Oświadczenie to z pewnością wydawało się oszukańcze, a On nie
zdobył się na potępienie Żydów, którzy tak opacznie Go przedstawiali.
Święty Piotr nie potępił ich, lecz wyraźnie powiedział: "wiem,
żeście to z nieświadomości [ignorancji] uczynili [zabiliście
Księcia Życia], jako i książęta wasi" (Dzieje Ap. 3:15-17;
1 Kor. 2:8).
Czy możemy się dziwić, że uczeni Żydzi
tamtych czasów stracili rozeznanie? Rzeczywiście słyszeli o
Jego cudach - o przywracaniu przez Niego wzroku ślepym, siły
omdłym kończynom, a w przypadku Łazarza co najmniej widzieli
manifestację Jego władzy nad śmiercią. Rozumieli, że cuda te
mają wpływ na masy, że w oczach ludzi im ujmowały nieco uznania.
Wiedzieli, że wiele wypowiedzi Jezusa zawierało cudowną mądrość
i że Jego ocena ich własnych sprzeczności była nadzwyczaj precyzyjna.
A mimo to mówili: "Wiemy, że jest oszustem z powodu Jego
osobliwego twierdzenia, iż jest Mesjaszem i Synem Boga. To jego
twierdzenie unieważnia Jego wszystkie nauki i wielkie dzieła.
Nie może być prawdą, że On jest Mesjaszem, na którego nasz naród
czekał przez te szesnaście stuleci. Bóg z pewnością udzieliłby
Mesjaszowi dostatecznej manifestacji chwały i mocy, by przekonać
tych najmądrzejszych z naszego narodu - nauczonych w piśmie,
faryzeuszy i kapłanów. To, od czego oni wszyscy się odcinają
i co odrzucają, musi być fałszywe".
"DLA DOBRA NARODU"
Mędrcy żydowscy z czasów Jezusa doszli do
wniosku, że człowiek, który trzyma masy w napięciu w związku
z przyjęciem Go jako Mesjasza-Króla, który nie ma armii ani
finansowego wsparcia kampanii, sprawi, iż naród będzie się jawił
Rzymianom jako śmieszny. W wyniku tego, na jedno słowo cesarza
Rzymianie mogli odebrać obywatelskie i religijne przywileje
i prawa, jakimi cieszyli się Żydzi. Naradzili się i zdecydowali,
że w interesie pokoju narodowego ten złotousty cudotwórca powinien
być albo zdemaskowany jako oszust, albo zabity. Próbowali Go
podstępnie zdemaskować na podstawie Jego własnych słów wypowiedzianych
w obecności Jego naśladowców i tłumu.
Lecz Jego umysł był bystrzejszy niż
ich umysły. Ataki, jakie na Niego kierowali, uderzały w nich
samych i tylko utrwalały Jego pozycję w ocenie Jego naśladowców
i oczach ludu. Jeden z takich wysiłków wykazania zwodniczości
Jego słów i zniechęcenia Jego naśladowców jest godny szczególnej
uwagi, gdyż dostarcza nam klucza do uczuć władców, a także rzeczywistych
faktów, których ci rządzący nie dostrzegali.
"KRÓLESTWO JEST POŚRÓD WAS"
Wpływowi Żydzi być może mówili: "Zapytajmy
tego oszukańczego mesjasza o Jego roszczenia, nie w nadziei
naprawienia go, lecz w celu otworzenia oczu jego naśladowców
na słabość i fałsz jego nauk. Wtedy dostrzegą pustkę nadziei,
jakie żywią, oraz swą głupotę pozostawienia swych różnych zajęć,
by stać się jego uczniami w nadziei zasiadania z nim na tronie.
Zobaczą, iż nie ma on żadnych widoków na zapewnienie sobie kiedykolwiek
tronu i że są przez niego oszukiwani w takich oczekiwaniach".
Pytali Go: "Kiedy nadejdzie twoje królestwo? Ile czasu
minie zanim usiądziesz na tronie, a wraz z tobą twoi naśladowcy?
Ile czasu upłynie nim to mesjańskie królestwo będzie panować
w Palestynie i rozciągnie się od jego granic aż po krańce ziemi?
Gdy odpowiesz nam na to pytanie, zadamy ci inne, dotyczące twego
finansowego wsparcia i zasobów - twych własnych kwalifikacji,
a także o podległych ci urzędników; o broń dla twych żołnierzy
oraz środki niezbędne dla takiej światowej kampanii, jaką według
twych nauk masz właśnie rozpocząć?"
Krótka odpowiedź wielkiego Nauczyciela
(Łuk. 17:20-22) całkowicie uciszyła każde zastrzeżenie. Gdyby
ci ludzie byli "prawdziwymi Izraelitami", Jego nauki
wywarłyby na nich tak głębokie wrażenie, że następne pytania
dotyczące tej kwestii padłyby z zupełnie innego punktu widzenia
niż początkowo sądzili. Lecz oni nie byli szczerymi. Gdy więc
na swe chybione pytania, zmierzające do usidlenia Nauczyciela
otrzymali odpowiedź, jedynie milczeniem potwierdzili swą porażkę.
Jego odpowiedź nie brzmiała (jak niedokładnie oddaje to przekład
gdański) "królestwo Boże wewnątrz was jest, obłudni faryzeusze",
lecz "pośród was". Moje królestwo, królestwo niebieskie,
którego jestem królem, w ogóle się nie pojawi. Będzie ono niewidzialnym
królestwem - nie przychodzi ono "z postrzeżeniem"
czy zewnętrznymi znakami (werset 20). Nie powiedzą też: Oto
tu jest, oto tam jest, ponieważ będzie ono wszędzie pośród was,
między wami niewidzialne, lecz potężne" (werset 21).
NADZIEJE IZRAELA JEDYNIE OPÓŹNIONE
Rzeczywiście, co to był za człowiek i jakie
było Jego posłannictwo i Królestwo, tak różne od tego, czego
Żydzi kiedykolwiek się spodziewali? Czy możemy się dziwić, że
stosunkowo niewielka ich liczba miała postawę serca, zdolną
przyjąć to posłannictwo odnoszące się do duchowego królestwa?
Nie możemy się temu dziwić! Nawet Jego najbliżsi uczniowie nie
pojmowali głębi Jego nauk dopóki, po Jego śmierci i zmartwychwstaniu
w dniu Pięćdziesiątnicy, nie otrzymali szczególnego oświecenia
zapowiedzianego u Joela 2:29.
Wtedy zrozumieli prawdziwą głębię nauk
Tego, który mówił tak, jak żaden inny człowiek. Wówczas zrozumieli,
iż był On jednorodzonym Synem Boga, który posłuszny Boskiemu
planowi obejmującemu Izrael i świat opuścił niebiański dwór
i chwałę duchowej natury, i stał się człowiekiem - "człowiekiem
Chrystusem Jezusem" (1 Tym. 2:5). Wtedy zrozumieli - nie
tylko to, że był doskonałym człowiekiem, lecz że przez pomazanie
Duchem świętym, który zstąpił na Niego podczas chrztu, był rzeczywiście
Boskim Pomazańcem, antytypicznym Kapłanem, antytypicznym Prorokiem
i antytypicznym Królem. Nie znaczy to, że był w tych urzędach
w ciele, lecz że nowa duchowa natura spłodzona w Nim przez to
pomazanie została udoskonalona w zmartwychwstaniu. A zatem tych
wszystkich wielkich rzeczy przepowiedzianych przez proroków
dokona uwielbiony Chrystus na poziomie duchowym, błogosławiąc
w słusznym u Boga czasie cały Izrael i wszystkie narody.
Wtedy zrozumieli znaczenie słów Mistrza
do rzymskiego zarządcy: "Królestwo moje nie jest z tego
świata; gdyby królestwo moje z tego świata było, wżdy by mnie
słudzy moi bronili, abym nie był wydany Żydom" (Jan 18:36).
Wówczas uświadomili sobie, że Jego Królestwo nie będzie mniej
rzeczywiste i potężne, a nawet będzie czymś więcej, bo Królestwem
niebiańskim, duchowym, które w odpowiednim czasie przyszłego
wieku będzie działać przez naród Izraela, tak jak pierwotnie
było obiecane i dlatego oczekiwano.
Jak zawstydzeni będą wszyscy ludzie,
gdy zostaną wprowadzone czasy restytucji wspomniane przez św.
Piotra (Dzieje Ap. 3:19-21)! Jak zdziwieni będą dobrocią Boga
i Jego wiernością wobec wszystkich swoich obietnic! Jak oczy
całej ludzkości będą spoglądać wstecz do dni Jezusa w ciele,
kiedy pojawił się wśród ludzi, aby położyć fundament pod swoje
wspaniałe Mesjanistyczne Królestwo przez ofiarowanie siebie
na ofiarę za grzechy wszystkich ludzi, by w ten sposób oczyścić
od grzechu tych, którzy kiedykolwiek przyjdą do Ojca przez Niego;
będzie miał zatem prawo przywrócić chętnych i posłusznych do
pełnej doskonałości oraz zniszczyć buntowników we wtórej śmierci.
Wówczas, jak nigdy przedtem, wszyscy
poznają siłę słów naszego wersetu: "Jakiż to jest ten?"
Będą wiedzieli, iż był człowiekiem, owym Posłanym przez Boga.
Poznają Go jako obecnie nader wywyższonego, znacznie ponad ludzi
i aniołów, nagrodzonego najwyższą nagrodą, jakiej Jehowa mógł
udzielić swemu umiłowanemu Synowi, w którym Mu się upodobało
(2 Piotra 1:17) i którego rany leczą Izrael i nas wszystkich.
Na ziemi Jezus mógł wezwać taką moc,
że nawet wiatry i morze były Jemu posłuszne - moc, jakiej nawet
królowie i armie tamtych dni nie miały nadziei kiedykolwiek
osiągnąć. Przez nieużycie takiej mocy wobec zwykłych ludzi,
którzy skazali Go na śmierć, osiągnął stanowisko jeszcze większej
mocy, większej chwały i wyższy poziom istnienia.
BURZE PRÓBĄ WIARY
Wyraźnym zamiarem Pana w dozwoleniu, by burza
posunęła się tak daleko było wypróbowanie wiary uczniów oraz
umożliwienie Jezusowi dania takiej lekcji, jakiej ten werset
udziela nam obecnie. W następnych latach, w ich wszystkich trudnościach
(tych wynikających z ich własnej niedoskonałości lub niedoskonałości
innych, lub w wyniku działania szatana i jego złych zastępów)
mieli pamiętać o tym, że wszystkie rzeczy pozostają pod Boskim
nadzorem. Także i my powinniśmy o tym pamiętać: Mamy zapewnienie,
że wszystkie te rzeczy będą działały dla naszego dobra i że
On wraz z pokusą zapewni też sposób zwalczenia pokusy, tak abyśmy
mogli ją znieść (1 Kor. 10:13).
Zostało to zilustrowane w burzy na morzu
oraz Pańskim akcie uśmierzenia burzy. Tak więc, jeśli mamy próby
i trudności, powinniśmy wołać do Pana - powinniśmy przejawiać
dostateczną wiarę, aby wołać do Niego. Nie powinien to być ów
ślepy rodzaj wiary, która mogłaby powiedzieć: "Cokolwiek
los zrządził, to jest moim działem i nie ma znaczenia co ja
robię". Taki właśnie jest stan pogan, lecz tak nie jest
z nami. Pan dozwala, aby burze coraz bardziej nas nękały, tak
żebyśmy do Niego wołali. A wtedy On nas usłyszy i udzieli niezbędnego
wyzwolenia. Nie zawsze to będzie szybkie wyzwolenie, lecz On
przygotuje nam drogę wyjścia. Musimy także pamiętać, że Pan
zajmuje się nowym człowiekiem. Te burze mogą być właśnie wewnątrz,
w naszej własnej osobie - burze żądz, gniewu, urazy. Nie możemy
im pozwolić, aby trwały bez końca, lecz powinniśmy wołać o Pańską
pomoc, abyśmy mogli stać się zwycięzcami takich burz - prób.
NADCHODZI WIELKA BURZA GNIEWU
Wydarzenie na Morzu Galilejskim przedstawia
to, co Pan czyni obecnie dla swojego ludu i co w przyszłości
uczyni dla świata. Jeśli chodzi o cały świat, Pan zamierza wyzwolić
go od grzechu i śmierci, które panują przez długie sześć tysięcy
lat. Okres ten jest jedną wielką burzą, z powtarzającymi się
od czasu do czasu krótkimi okresami spokoju. W międzyczasie
świat otrzymuje pewne wielkie lekcje, wskazujące na korzyści
pozostawania w harmonii z Bogiem. Już niebawem zrozumie i wtedy
uświadomi sobie wielkie znaczenie pozostawania w pełnej zgodzie
z Bogiem w pełnym posłuszeństwie Boskiemu kierownictwu. W ten
sposób jest kładziony kamień węgielny w przygotowanie świata
do następnego wieku.
Wydaje się, że ta burza w Galilei na
koniec bardzo obrazowo przedstawia czas wielkiego ucisku, którym
kończy się ten wiek. Po nim ustanie panowanie szatana, a zacznie
się panowanie Mesjasza. Nie powinniśmy sądzić, że to Królestwo
Jezusa wywołuje ten wielki ucisk.
Myśl biblijna wydaje się raczej wskazywać,
że dzieło Chrystusa w obecnym czasie dotyczy Jego ludu i że
wraz ze skompletowaniem Kościoła i jego uwielbieniem zostanie
założone Królestwo Chrystusa.
Nie chcemy pominąć Pana Jezusa, gdyż
On jest głównym czynnikiem wszystkiego, co czyni Bóg. Lecz gdy
nadejdzie Królestwo Mesjasza, będzie ono przejawiało moc ograniczającą
- poniży wyniosłych, odwróci gniew człowieka tak, aby chwalił
Boga. Ten gniew człowieka doprowadzi do "czasu uciśnienia,
jakiego nie było jako narody poczęły być". W niektórych
wersetach Pisma Świętego ów ucisk jest przedstawiony jako wicher,
w innych jako wielka fala pływowa - fala uczuć niezadowolenia
społecznego - "zaszumi morze i wały" (Łuk. 21:25).
Wtedy pośród wielkiej burzy, wystarczającej, aby zniszczyć całą
ludzką strukturę, założone zostanie Królestwo Mesjasza. Wojny
ustaną. Szatan będzie związany. Światło poznania chwały Boga
napełni całą ziemię. Pragnienie wszystkich narodów spełni się,
co będzie rozpoznane, gdy burza się uciszy dzięki Królestwu
Mesjasza (Aggeusz 2:8).
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika
religijnego "Sztandar Biblijny" nr 87.
|