-02.05.2020-
Niedawno były premier Izraela, Ehud Barak,
powiedział w pewnym wywiadzie, że prawdziwym celem rozpoczęcia
Pierwszej wojny w Libanie (lata 1982-1985) było przeniesienie
Organizacji Wyzwolenia Palestyny z powrotem do Jordanii,
by tam utworzyć państwo palestyńskie i w ten sposób ostatecznie
rozwiązać kwestię konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Sprawa ta jest niezwykle interesująca, dlatego
przyjrzyjmy się jej bliżej:
------- Uchodźcy palestyńscy -------
Łączną liczbę arabskich uchodźców, którzy
w 1948 roku opuścili teren byłego Brytyjskiego Mandatu Palestyny,
szacuje się na około 750 tys. osób. Ci uchodźcy schronili się
w sąsiednich arabskich krajach. I tak, w Libanie schroniło się
około 100 tys. uchodźców, w Syrii 80 tys., w Egipcie 110 tys.
(zamieszkali w obozach położonych w rejonie Gazy, która znalazła
się pod egipską okupacją), ale największa liczba 460 tys. osiedliła
się w Jordanii. Znaczna ich większość zamieszkała w obozach
uchodźców utworzonych w Judei i Samarii (Zachodni Brzeg Jordanii),
który to obszar znalazł się pod jordańską okupacją.
Co ciekawe, ani Egipt, ani Jordania, nic
nie wspomniały o utworzeniu palestyńskiego państwa na obszarach
byłego Mandatu Palestyny, które znalazły się pod ich całkowitą
administracyjną i wojskową kontrolą. A przecież w tym celu państwa
te rozpoczęły w 1948 roku wojnę przeciwko nowo powstałemu państwu
Izrael. Po zakończeniu wojny, rzeczywistość pokazała prawdziwe
intencje tych państw. One nie chciały utworzenia państwa palestyńskiego,
ale pragnęły zniszczenia żydowskiego państwa Izrael.
Polityka arabskich państw w regionie charakteryzowała
się przy tym bardzo szczególnym podejściem do kwestii uchodźców
palestyńskich. W żadnych z tych państw nie nadano im pełnych
praw obywatelskich, uniemożliwiając im absorpcję na swoim terytorium.
W ten sposób uchodźcy zostali uwięzieni w obozach, bez żadnych
perspektyw znalezienia pracy, edukacji dzieci i normalnego rozwoju
swoich rodzin. W ten sposób zaczęło rosnąć niezadowolenie wśród
tych uchodźców, które państwa ich goszczące wykorzystywały do
wywierania nieustannego nacisku na państwo Izrael. Z inspiracji
arabskich wywiadów i przy wsparciu władz, w obozach uchodźców
zaczęły wówczas powstawałać pierwsze komórki organizacji terrorystycznych,
których członków przedstawiano jako bohaterów walczących o wyzwolenie
palestyńskiej ziemi, o prawo do powrotu uchodźców do swoich
domów oraz o ustanowienie wolnego palestyńskiego państwa.
------- OWP -------
Jedną z najważniejszych palestyńskich organizacji
terrorystycznych, była utworzona 2 czerwca 1964 roku Organizacja
Wyzwolenia Palestyny (OWP). Została ona powołana
do życia we Wschodniej Jerozolimie na I Palestyńskim Kongresie
Narodowym. Warto dodać, że Wschodnia Jerozolima znajdowała się
wówczas pod kontrolą Jordanii, więc to jordańskie władze zezwoliły
na powstanie tej organizacji terrorystycznej. Inicjatorem jej
powstania była największa międzynarodowa organizacja zrzeszająca
arabskie państwa - Liga Państw Arabskich.
Pierwszym przewodniczącym OWP został
Ahmad asz-Szukajri (1908-1980), których nie pochodził z obszaru
dawnego Mandatu Palestyny, lecz z libańskiej wioski Tebnine.
Jednak od 1932 roku należał do Palestyńskiej Partii Niepodległościowej
i był zwolennikiem palestyńskiego nacjonalisty Muhammada Amina
al-Husajniego (1895-1974). W latach 1951-1957 Szukajri był zastępcą
sekretarza generalnego Ligi Państw Arabskich odpowiedzialnym
za sprawy palestyńskie, a w 1963 roku został mianowany przedstawicielem
Palestyńczyków w tej organizacji. Gdy w 1964 roku powstała Organizacja
Wyzwolenia Palestyny, Szukajri natychmiast przystąpił do
tworzenia jej struktur organizacyjnych. Od samego początku siedzibą
OWP była Jordania. Szukajri tworzył jednak struktury
OWP w taki sposób, jakby nie była to jakaś organizacja
polityczno-wojskowa, lecz niepodległe państwo. Tworzono więc
tymczasowy rząd, departamenty ministerstw, budżet (oparty na
dotacjach arabskich państw), przepisy prawne, a nawet siły zbrojne.
Celem działalności organizacji było "wyzwolenie Palestyny"
poprzez walkę zbrojną. Aby zrealizować ten cel, OWP dążyła
do zintegrowania działań wszystkich ugrupowań palestyńskich,
dążąc w ten sposób do utworzenia niepodległego, świeckiego i
demokratycznego państwa Palestyna.
Przyjęta w 1964 roku Palestyńska Karta Narodowa
(w 1968 r. dokonano zmiany jej treści) była głownym dokumntem
prawnym organizacji, określającym ideologią OWP. U podstaw
tej ideologii zawsze leżało przekonanie, że Syjoniści niesprawiedliwie
wysiedlili Palestyńczyków z Palestyny, ustanawiając na ich miejscu
żydowskie państwo Izrael, które nie ma żadnych historycznych
lub kulturowych więzi z Palestyną. Z tego powodu, OWP
zażądało prawa powrotu wszystkich palestyńskich uchodźców do
swoich domów w Palestynie. Artykuł 2 Palestyńskiej Karty Narodowej
stanowi, że "Palestyna, w granicach, jakie miała podczas
brytyjskiego mandatu, stanowi niepodzielną jednostkę terytorialną",
co oznacza, że w Palestynie nie ma miejsca dla państwa żydowskiego.
Artykuł 3 brzmi: "Palestyńscy Arabowie mają prawo do swojej
ojczyzny i po wyzwoleniu swego kraju mają prawo decydować o
nim zgodnie z własną wolą i całkowicie niezależnie od woli innych."
Artykuł 20 stanowił: "Deklaracja Balfoura, Mandat Palestyny
i wszystko, co się na nich opiera, uznaje się za nieważne. Twierdzenia
o historycznych lub religijnych więzach Żydów z Palestyną są
niezgodne z faktami historycznymi i prawdziwą koncepcją tego,
co stanowi państwowość. Judaizm, będąc religią, nie jest niezależną
narodowością. Żydzi nie stanowią też jednego narodu o własnej
tożsamości; są obywatelami państw, z których pochodzą."
Ten ostatni artykuł został oficjalnie unieważniony w 1996 roku,
jako konsekwencja zawartych w 1993 roku Porozumień z Oslo.
Widzimy więc, że OWP określa Palestyńczyków
jako arabski naród, sugerując w ten sposób ich łączność kulturową
i etniczną z wszystkimi Arabami na świecie. Było to naturalną
konsekwencją tego, że OWP powstało z inspiracji Ligii
Arabskiej. W ten sposób dążono do osiągnięcia pewnego ważnego
strategicznego celu, jakim miało być pozyskanie wsparcia wszystkich
arabskich państw i narodów dla walki Palestyńczyków o wyzwolenie
Palestyny. Walkę tę nie prowadzono tylko samymi słowami. OWP
od samego początku swego istnienia rozpoczęło kampanię ataków
terrorystycznych przeciwko Izraelowi. Już od stycznia 1965 roku
przeprowadzono szereg działań sabotażu izraelskiego systemu
przesyłu wody. Następnie rozwinięto metody walki partyzanckiej,
ucząc bojowników metod przenikania przez granicę na terytorium
Izraela i tam podkładania min lądowych, podpalania obiektów
strategicznie ważnych oraz atakowania celów cywilnych i wojskowych.
Bazy szkoleniowe OWP znajdowały się w obozach uchodźców
palestyńskich w Libanie, Egipcie (Strefa Gazy), Jordanii (Judea
i Samaria) i Syrii. Większość ataków przeprowadzano przy tym
z egipskiej Strefy Gazy i Jordanii.
------- OWP i Jordania -------
Doszło wówczas do zawarcia nieformalnego
porozumienia wewnątrz Ligii Arabskiej, w ramach którego,
w zamian za zaprzestanie przez Egipt krytykowania jordańskiej
monarchii, król Husajn wyraził zgodę na swobodną działalność
OWP na terytorium Jordanii. Zastrzeżono przy tym, że
w razie jakiegokolwiek konfliktu między palestyńskimi ugrupowaniami
militarnymi a władzami jordańskimi, mediatorem będzie Egipt.
Konsekwencje tego porozumienia były niezwykle poważne, gdyż
w ten sposób Egipcjanie zyskali możliwość ingerowania w sprawy
wewnętrzne Jordanii, a narzędziem sprawowania tej polityki byli
Palestyńczycy. OWP rozbudowywała więc swoje struktury
w Jordanii, tworząc własne urzędy oznakowane palestyńskimi flagami
(prawie takie same jak flaga Jordanii) i nakładając podatki
na palestyńską ludność.
Jak można było się spodziewać, OWP
bardzo szybko zaczęło wysuwać coraz bardziej śmiałe żądania
pod adresem jordańskiego króla. Jednym z żądań było nałożenie
pięcioprocentowego podatku na wszystkich Jordańczyków, który
byłby przekazywany na rzecz palestyńskich ugrupowań militarnych.
Wywołało to kryzys, a mediacja Egiptu nic nie pomogła. W ten
sposób wzajemne stosunki między władzami jordańskimi a Palestyńczykami
zaczęły się coraz bardziej pogarszać. Na załamywanie się dobrych
relacji, wpływ miały także ataki terrorystyczne OWP i
odwetowe działania izraelskiej armii. Jordańskie władze coraz
bardziej obawiały się, że Izrael może zająć całą Judeę i Samarię,
aby rozprawić się z palestyńskim terroryzmem.
W międzyczasie w jordańskiej Judei i Samarii
wybuchły palestyńskie zamieszki, których uczestnicy zażądali
oddania władzy na tym obszarze w ręce przedstawicieli OWP.
Oznaczałoby to ogłoszenie pewnej miary palestyńskiej autonomii
na tym obszarze, a w Ammanie miało by zostać otwarte oficjalne
przedstawicielstwo OWP. Pojawiły się nawet żądania abdykacji
króla Husajniego. Tego było już za dużo dla Jordańczyków, i
jordańskie wojsko brutalnie stłumiło te wystąpienia. Dalszą
konsekwencją było zerwanie w lutym 1967 roku stosunków dyplomatycznych
między Jordanią a Egiptem. Na Bliskim Wschodzie zmiany zachodzą
jednak bardzo szybko, i już 30 maja 1967 roku podpisano jordańsko-egipskie
porozumienie o wspólnej obronie przeciwko Izraelowi. Jordańska
armia została wówczas podporządkowana egipskiemu dowództwu.
Decyzja ta spotkała się z radością Palestyńczyków, którzy oczekiwali
na wybuch nowej wojny z Izraelem oraz na spelnienie ich wszystkich
nadziei i aspiracji narodowych. Dla Izraela stanowiło to wielkie
zagrożenie.
------- Po Wojnie sześciodniowej -------
W 1967 roku wybuchła Wojna sześciodniowa,
która okazała się taktycznym i strategicznym sukcesem Izraela.
Armie Egiptu, Jordanii i Syrii zostały rozbite, a Izraelczycy
zajęli Strefę Gazy i Półwysep Synaj, Judeę i Samarię, Wschodnią
Jerozolimę, a także Wzgórza Golan. Stworzyło to zupełnie nową
sytuację strategiczną w regionie Bliskiego Wschodu. Arabskie
państwa musiały coraz bardziej liczyć się z Izraelem, który
wyrastał na regionalne mocarstwo.
Nowa rzeczywistość dotyczyła także Izraela,
gdyż na ziemiach zajętych w 1967 roku zamieszkiwało prawie 960
tys. Arabów, z czego 381 tys. w Strefie Gazy oraz 586 tys. w
Judei i Samarii. Terytoria te poddano administracji wojskowej,
która starała się przestrzegać czterech zasad: (1) ograniczenie
bezpośredniej obecności wojskowej; (2) nieinterweniowanie i
normalizacja codziennego życia; (3) poprawienie standardów życia;
i (4) dążenie do otwarcia przejść granicznych z Jordanią, aby
umożliwić kontakty rodzin arabskich, które w wyniku wojny znalazły
się po przeciwnych stronach granicy.
Wojna sześciodniowa przyniosła także duże
zmiany dla OWP. Palestyńscy działacze oskarżyli Ahmad
asz-Szukajriego o brak samodzielności w działaniach. Kierował
się on ustaleniami Ligii Arabskiej i starał się utrzymywać
współpracę z Egiptem, tymczasem po klęsce 1967 roku wśród Palestyńczyków
zwyciężyło przekonanie, że muszą podjąć samodzielną walkę zbrojną,
nie zwracając uwagi na politykę państw arabskich. Krytykowano
także Palestyńską Kartę Narodową, w której nie było mowy o narodzie
palestyńskim. Szukajri formułując jej treść, oparł się na ideach
panarabskich, które nie odpowiadały już palestyńskim nacjonalistom.
W organizacji dochodziło więc do coraz poważniejszych sporów
wewnętrznych, aż w lipcu 1968 roku Szukajri ustąpił. Do jego
ustąpienia doprowadziła radykalna palestyńska frakcja al-Fatah,
na czele której stał Jasir Arafat. Szukajri opowiadał się za
ograniczeniem ataków terrorystycznych, jednak radykalni palestyńscy
bojownicy (fedaini) posiadali 57 głosów w liczącej 100
delegatów Palestyńskiej Radzie Narodowej. Ahmad asz-Szukajri
ustąpił więc ze stanowiska przewodniczącego OWP, a jego
miejsce zajął Jahja Hammud (1908-2006), który pochodził z wioski
Lifta w pobliżu Jerozolimy. Hammud zaprosił al-Fatah
do przyłączenia się do OWP. W ten sposób, w Komitecie
Wykonawczym OWP 33 głosy posiadał al-Fatah, a
pozostałe 57 głosów należało do innych palestyńskich ugrupowań.
Al-Fatah wyrastał na największą palestyńską formację
polityczno-militarną.
W owym czasie większość baz OWP mieściła
się na terytorium Jordanii, która po 1967 roku uznała, że jej
najważniejszym celem jest odzyskanie Zachodniego Brzegu (Judea
i Samaria, wraz ze Wschodnią Jerozolimą). Właśnie dlatego, jordańskie
władze zezwoliły palestyńskim frakcjom na swobodną działalność
w Jordanii. W Dolinie Jordanu powstały wojskowe bazy wypadowe
OWP, z których organizowano wypady na terytorium sąsiedniego
Izraela, gdzie dokonywano aktów dywersji, ataków na pojazdy,
kibuce i posterunki wojskowe. Pod wpływem radykałów z al-Fatah,
Palestyńczycy coraz bardziej kierowali się na drogę zbrojnej
konfrontacji z wszystkim wrogami, którzy staliby im na drodze
do osiągnięcia celu, jakim było utworzenie własnego palestyńskiego
państwa. Ich poglądy dopuszczały nawet atakowanie krajów, które
ich gościły, jeśli tylko Palestyńczycy uznali to za korzystne
dla własnych celów. Palestyńskie organizacje nie posiadały przy
tym żadnych własnych źródeł finansowania, a w wyniku uzyskania
niespodziewanej bezpośredniej pomocy z ZSRR, zaczęły ulegać
coraz większej radykalizacji w duchu lewicowym.
------- Al-Fatah -------
W tym okresie dominującą frakcją w OWP
stała się organizacja terrorystyczna al-Fatah (Palestyński
Ruch Wyzwolenia Narodowego). Została ona utworzona w 1958
roku przez palestyńskich uchodźców w Katarze, a na jej czele
stał Jaser Arafat (1929-2004), Salah Chalaf (1933-1991) i Chalid
al-Wazir (1935-1988).
Tak jak większość palestyńskich frakcji politycznych,
tak samo al-Fatah posiadał własne ramię zbrojne. Była
to grupa terrorystyczna al-Asifa (dosł. Burza).
To właśnie ona w imieniu al-Fatah przeprowadzała większość
ataków z terytorium Jordanii. Wszystkie one były wymierzone
przeciwko Izraelowi. Konsekwencją tych ataków, było podejmowanie
przez Izrael działań odwetowych. Jednak zbyt duża ilość takich
ataków, zmusiła Izrael do podjęcia decyzji o przeprowadzeniu
dużej odwetowej operacji wojskowej, która miała być wymierzona
w główną bazę al-Fatah w jordańskiej wiosce Karameh.
Aby uniknąć niepotrzebnych ofiar, Izraelczycy wcześniej uprzedzili
Jordanię o planowanej operacji. Informacja ta dotarła do OWP,
dzięki czemu siły Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny
i Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Palestyny wycofały
się z rejonu Karameh. Na miejscu pozostał tylko al-Fatah,
którego zbrojne ramię al-Asifa przygotowało zasadzkę
na Izraelczyków.
W nocy 21 marca 1968 roku izraelska armia
wkroczyła do Jordanii i w miarę nasialania się starć, angażowała
coraz większe siły wojskowe. W momencie, gdy obozowi al-Fatah
groziło całkowite unicestwienie, w walki zaangażowała się jordańska
artyleria. Izraelczycy nie chcąc ryzykować dalszej eskalacji
walk, i aby uniknąć ryzyka wybuchu otwartej wojny z Jordanią,
wycofali się. Bitwa w Karamah była jednak bardzo poważnym starciem.
W bitwie zginęła połowa członków grupy al-Asifa. O wielkości
tego starcia najlepiej mówią straty poniesione przez wszystkie
strony: zginęło 156 członków al-Fatah (100 rannych i
141 wziętych do niewoli), około 50 jordańskich żołnierzy (200
rannych, zniszczonych 28 czołgów) i 28 izraelskich żołnierzy
(69 rannych, zniszczonych 27 czołgów, 2 transportery opancerzone
i 1 samolot). W wiosce Karameh zburzonych zostało 175 domów.
Była to także pierwsza bitwa, w której Palestyńczycy użyli zamachowców-samobójców.
W kilku takich atakach zginęło paru izraelskich żołnierzy.
Jak widać w powyższych danych, strona arabska
poniosła olbrzymie straty, a obóz al-Fatah został niemal
całkowicie zniszczony. Jednak arabskie media ogłosiły całemu
światu odniesienie wielkiego sukcesu i zmuszenie izraelskiej
armii do wycofania się. Na fali euforii po tej bitwie, przywódca
al-Fatah, Jaser Arafat (pseudonim Abu Ammar) zaczął być
uważany za palestyńskiego bohatera narodowego, zyskując sympatyków
w całym arabskim świecie. Napływające darowizny umożliwiły zakup
nowego uzbrojenia i rozbudowę al-Fatah, który stał się
największą palestyńską frakcją w OWP. W dniu 13 grudnia
1968 roku twarz Jasera Arafata pojawiła się na okładze magazyny
"The Time", co po raz pierwszy spopularyzowało
go poza światem arabskim. Dzięki temu wzrostowi popularności,
w lutym 1969 roku Arafat został nowym przewodniczącym OWP.
Dla OWP w sposób zrozumiały oznaczało
to dalszą radykalizację. W tamtym czasie jordańskie władze de
facto pogodziły się już z przejęciem przez palestyńskie frakcje
kontroli nad obozami uchodźców na przedmieściach Ammanu. Jednak
dużo poważniejszym faktem było to, że Jordańczycy nie byli już
w stanie kontrolować w pełni sytuacji na północy kraju, gdzie
w pobliżu granicy z Syrią nieustannie rosła palestyńska aktywność.
Korzystając z syryjskiego wsparcia, Palestyńczycy coraz bardziej
zbliżali się do południowego Libanu, gdzie od 1968 roku OWP
tworzyło nowe bazy terrorystyczne. Były one zakładane w trudno
dostępnym górzystym terenie, na północno-zachodnich stokach
masywu góry Hermon. Wszystko to było czynione z pełnym poparciem
libańskiego rządu, który nie tylko zaakceptował obecność palestyńskich
frakcji zbrojnych w tym obszarze, ale także popierał międzynarodową
aktywność terrorystyczną wymierzoną w izraelskie cele na całym
świecie. W ten sposób Liban zaczął stawać się nowym centrum
międzynarodowego terroryzmu, a dochodzenia prowadzone po atakach
terrorystycznych, coraz częściej wskazywały na Liban, jako miejsce
pochodzenia terrorystów i planowania ataków. W odpowiedzi na
coraz liczniejsze ataki, 28 grudnia 1968 roku izraelscy komandosi
przeprowadzili desant z helikopterów na międzynarodowym lotnisku
w Bejrucie. Sposobem ukarania Libańczyków za wspieranie palestyńskiego
terroryzmu było wysadzenie 13 samolotów należących do linii
Lebanese Middle East Airline. Był to wyraźny sygnał,
aby libański rząd opamiętał się i ratował nie tylko swoje państwo,
ale cały naród. Niestety Libańczycy nie chcieli dostrzec tego
zagrożenia, a struktury OWP w Libanie i Jordanii z czasem
rozrosły się na tyle, że przybrały formę "państwa w państwie".
Palestyńczycy stworzyli własny system socjalny i podatkowy,
ich zbrojne milicje kontrolowały ulice miast, a przemówienia
przywódców podważały znaczenie lokalnych rządów. W ten sposób
Palestyńczycy coraz mocniej zagrażali tak Jordanii, jak i Libanowi.
------- Czarny wrzesień -------
Latem 1970 roku rosnąca obecność palestyńskich
formacji militarnych na ulicach miast, zaczęła destabilizować
sytuację w Jordanii. Coraz częściej dochodziło do ataków na
urzędników państwowych i jordańską policję, co groziło pogrążeniem
się kraju w anarchię. Król Husajn rozważał wówczas możliwość
usunięcia Palestyńczyków z kraju, co podczas oficjalnej wizyty
w Waszyngtonie przedsykutował z prezydentem Stanów Zjednoczonych
Richardem Nixonem, uzyskując jego aprobatę.
Momentem przełomowym okazał się 26 lipca
1970 roku, kiedy to Jordania zgodziła się na plan pokojowy Williama
Rogersa. Zakładał on ogłoszenie trzymiesięcznego rozejmu izraelsko-arabskiego,
w zamian za wycofanie się przez Izrael z części ziem zajętych
w trakcie Wojny sześciodniowej 1967 roku. Takie rozwiązanie
podobało się Jordanii, jednak było nie do przyjęcia przez palestyńskie
frakcje, dążące do eskalacji i wybuchu kolejnej wojny. Dlatego
w sierpniu 1970 roku Palestyńczycy rozpoczęli szeroką kampanię
zamachów na jordańskich urzędników państwowych. Celem działań
OWP było przejęcie pełni władzy nad Jordanią.
W dniu 1 września 1970 roku w Ammanie został
ostrzelany konwój pojazdów, w którym poruszał się król Husajn.
Przekonało to króla o konieczności usunięcia Palestyńczyków
z kraju, jednak przeciwnik wciąż był kilka kroków przed rządem.
6 września 1970 roku członkowie Ludowego
Frontu Wyzwolenia Palestyny dokonali jednoczesnego porwania
czterech samolotów pasażerskich w Europie i jednego w Bahrajnie.
Trzy z tych porwanych samolotów zostały skierowane na pustynne
lotnisko Dawson's Field na terenie Jordanii. Większość
pasażerów została uwolniona, zaś puste samoloty wysadzono w
powietrze. W ten sposób palestyńscy terroryści pokazali, że
są w stanie przeprowadzić podobną operację jak izraelscy komandosi
(operacja w Bejrucie z 28 grudnia 1968 r.), ale przede wszystkim
zademonstrowali swoją siłę i słabość jordańskich władz. Przez
cały ten czas OWP współpracowało w ukrycie z Syrią, która
była zainteresowana osłabieniem Jordanii. Dlatego syryjski wywiad
zapewnił Palestyńczyków o swoim wsparciu i zapewnieniu pomocy
wojskowej w przypadku wybuchu wojskowego puczu w Jordanii. To
właśnie dlatego, 16 września 1970 roku przywódcy Ludowego
Frontu Wyzwolenia Palestyny ogłosili powstanie tymczasowego
rządu na wyzwolonym terytorium palestyńskim w północnej Jordanii
(przy granicy z Syrią). Oznaczało to otwarty bunt wobec jordańskich
władz, a na terytorium Jordanii miało powstać palestyńskie państwo.
Amman nie mógł się na to zgodzić i jordańska armia zdecydowanie
wkroczyła do obozów palestyńskich uchodźców. Doprowadziło to
do otwartej konfrontacji z palestyńskimi oddziałami zbrojnymi,
a pojedyncze starcia bardzo szybko przekształciły się w wojnę
między Palestyńczykami a jordańskim rządem. Gwałtowne walki
trwały jedenaście dni i skończyły się śmiercią 3,4 tys. Palestyńczyków.
Jordańczycy bardzo szybko odzyskali kontrolę nad Ammanem, a
następnie zaczęli przywracać porządek w pozostałych częściach
kraju. Zostało to utrudnione przez syryjską interwencję zbrojną.
W dniu 20 września 1970 roku, pod pretekstem obrony niezależności
niewielkiej palestyńskiej enklawy na północy Jordanii, do tego
kraju wkroczyły syryjskie wojska. Walki trwały przez trzy dni
i zakończyły się wycofaniem Syryjczyków (stracili 120 czołgów
i pojazdów opancerzonych). Syryjczycy nie zdecydowali się na
użycie lotnictwa, gdyż nie chcieli wybuchu wojny syryjsko-jordańskiej.
Z tego powodu ponieśli porażkę i musieli się wycofać.
Egipcjanie byli bardzo zaniepokojeni takim
rozwojem wydarzeń i w dniach 22-25 września 1970 roku zwołali
specjalny szczyt w Kairze, na którym wynegocjowano porozumienie
jordańsko-palestyńskie. Oznaczało ono ogłoszenie zawieszenia
broni oraz uwolnienie jeńców, w zamian za co Palestyńczycy mieli
wycofać swoje formacje zbrojne z ulic jordańskich miast. Dzień
po zawarciu tego porozumienia, nagle zmarł egipski prezydent
Gamal Abdel Naser. W ten sposób Palestyńczycy stracili egipskie
wsparcie w konflikcie z królem Husajnem, który natychmiast wykorzystał
zaistniałą sytuację. Jordańska armia przeprowadziła likwidację
pozostałych obozów OWP. Do marca 1971 roku Jordańczycy
odzyskali kontrolę nad Irbidem na północy kraju, a ostatni palestyński
obóz w górach Adżlun upadł 17 lipca 1971 roku. Wydarzenia te
przeszły do palestyńskiej historii jako "Czarny wrzesień".
Konsekwencją wydarzeń "Czarnego września"
było rozbicie dotychczasowych struktur OWP w Jordanii.
Pozostałości palestyńskich formacji zbiegły do Syrii, gdzie
zostały rozbrojone. Ich członkowie przedostowali się z Syrii
do południowego Libanu, gdzie tworzyło się nowe centrum palestyńskiego
ruchu zbrojnego oporu. Palestyńczycy traktowali zachowanie jordańskiego
króla Husajna jako zdradę. Czuli się bardzo skrzywdzeni i wszystko
to razem spowodowało ich jeszcze większą radykalizację. Widocznym
przejawem tych procesów było powstanie w 1971 roku organizacji
terrorystycznej Czarny Wrzesień.
Szef bezpieczeństwa Jasera Arafata, Salah
Khalaf napisał w swojej książce: "Czarny Wrzesień
nie był organizacją terrorystyczną, ale raczej jednostką pomocniczą
ruchu oporu, w czasach, gdy ten ostatni nie był w stanie w pełni
wykorzystać swego potencjału militarnego i politycznego. Członkowie
organizacji zawsze zaprzeczali jakimkolwiek powiązaniom między
ich organizacją a Fatahem lub OWP." Jednak
w rzeczywistości tę nową organizację zasilali głównie członkowie
al-Fatah. Pierwotnym jej celem była zemsta na rządzie
Jordanii, ale z czasem rozwinęła ona szeroką działalność terrorystyczną
przeciwko izraelskim celom w Europie i na Bliskim Wschodzie.
Największym atakiem była masakra izraelskich sportowców na Igrzyskach
Olimpijskich w Monachium (5 września 1972 r.). Zginęło 11 izraelskich
sportowców i trenerów. W odwecie za masakrę izraelskie służby
przeprowadziły serię zamachów na przywódców OWP, a Liban
znalazł się na celowniku izraelskich sił bezpieczeństwa.
------- Wojna domowa w Libanie -------
Z powodu słabości libańskiego rządu, osłabiona
po klęsce w Jordanii Organizacja Wyzwolenia Palestyny
rozwinęła swoją działalność na południu Libanu, tworząc tam
niemal niezależne państwo. Obszar ten był czasami nazywany określeniem
"Fatah-landu". Palestyńczykom udało się to stworzyć
tylko dzięki temu, że libańscy sunnicy muzułmanie okazali im
swoją solidarność po wygnaniu z Jordanii. Libańscy sunnici mieli
jednak ukryty w tym swój własny polityczny cel. Przy pomocy
Palestyńczyków chcieli zmienić panujący w Libanie konsensus
polityczny. W owym czasie w Libanie ścierały się z sobą co najmniej
dwa poglądy dotyczące ustoju państwa. Jedni opowiadali się za
państwem świeckim i demokratycznym, a drudzy za państwem bardziej
islamskim. W ten sposób libańscy sunnici znaleźli w Palestyńczykach
nieoczekiwanego sojusznika i nawiązała się niezwykła koalicja
pewnych libańskich ugrupowań z frakcjami OWP. W rzeczywistości
jednak ilość różnic między nimi była tak wielka, że jedynym
czynnikiem jednoczącym te frakcje było wspólne pragnienie obalenia
ustalonego porządku politycznego. Jakiś szerszy program ideologiczny
odgrywał mniejsze znaczenie.
To właśnie ta koalicja libańskich sunnickich
ugrupowań wpuściła al-Fatah do zachodniej części Bejrutu.
Palestyńczycy bardzo szybko przekształcili tę część miasta w
prawdziwą twierdzę OWP. Ulice patrolowały uzbrojone formacje,
a przy wjeździe do dzielnicy znajdowały się punkty kontrolne.
Stopniowo część miasta wychodziła spod kontroli libańskiego
rządu. W kolejnych latach palestyńskie frakcje przejęły kontrolę
nad miastami Sydon i Tyr, przekształcając obszar południowego
Libanu w swoiste "państwo w państwie". Równocześnie
OWP przeprowadziło rekrutację ochotników z Libii i Algierii,
z których zaczęto tworzyć odrębne milicje. Ochotnicy ci zostali
uzbrojeni i wyszkoleni w obozach al-Fatah, jednak stworzone
w ten sposób milicje nie należały do OWP. W ten sposób
Palestyńczycy utworzyli w południowym Libanie zbrojne gangi,
działające bez jakiejkolwiek ideologicznej podstawy i bez ograniczeń
działań. Ich członkowie znajdowali się jednak na listach płac
OWP. To dzięki tym milicjom, Palestyńczycy utworzyli
w południowym Libanie liczne punkty kontrolne, narzucając swoje
rządy mieszkańcom tego obszaru. Największe upokorzenia dotknęły
przy tym miejscową społeczność szyicką. Tak więc, OWP
terrorem narzucała nowy porządek w południowym Libanie, a jej
liczne lewicowe frakcje skoncentrowały się na międzynarodowej
aktywności terrorystycznej. Fala ataków dotknęła izraelskich
celów w Izraelu, jak i poza nim. W odpowiedzi na południowy
Liban spadły izraelskie działania odwetowe, które tylko jeszcze
bardziej pogłębiały wewnętrzny chaos w Libanie. Sytuacja wewnętrzna
w tym kraju zaczęła gwałtownie się pogarszać, a wszystkie frakcje
polityczne zaczęły tworzyć swoje własne milicje zbrojne. Liban
stanął na krawędzi wybuchu wojny domowej i tylko iskra była
potrzebna by rozpalić ogień walk.
Po jednej stronie libańskiego konfliktu stała
radykalna prawicowa chrześcijańska Falanga wierna Baszirowi
al-Dżumajilowi oraz maronicka milicja Tygrysy wierna
Danemu Szamunie (syn byłego prezydenta). Po drugiej stronie
stanęły zbrojne frakcje Organizacji Wyzwolenia Palestyny
(al-Fatah, Front Wyzwolenia Palestyny, Demokratyczny
Front Wyzwolenia Palestyny, Ludowy Front wyzwolenia Palestyny
i inne), a także islamsko-druzyjska koalicja Libańskiego
Ruchu Narodowego wierna Kamelowi Dżumblatt i Libańska
Partia Komunistyczna (głównie chrześcijanie).
Do zapłonu przysłowiowej iskry doszło w lutym
1975 roku, gdy podczas strajku rybaków w Sydonie, snajper zastrzelił
propalestyńskiego parlamentarzystę Maaroufa Saada. Prawdopodobnie
snajper był żołnierzem libańskiej armii, brak jednak na to dowodów.
W ten sposób niewielki strajk i demonstracja uliczna w Sydonie
rozpoczęły wojnę domową, gdyż w kolejnych miesiącach doszło
do szeregu starć chrześcijańskiej Falangi z islamsko-druzyjskim
Libańskim Frontem Narodowym. Momentem kulminacyjnym okazał
się 13 kwietnia 1975 roku. Rankiem tego dnia, z przejeżdżającego
samochodu ostrzelano chrześcijański kościół na przedmieściach
Bejrutu (zginęły 4 osoby). Kilka godzin później, milicja chrześcijańskiej
Falangi zabiła w odwecie 27 Palestyńczyków jadących autobusem
między obozami uchodźców w Bejrucie. Jak łatwo się domyśleć,
w następnych dniach starcia rozlały się na cały kraj.
W październiku 1975 roku rozpoczęła się gwałtowna
konfrontacja między zwalczającymi się frakcjami o przejęcie
kontroli nad centrum Bejrutu. Ta faza wojny domowej przeszła
do historii jako tzw. Bitwa o hotele w Bejrucie, gdyż toczyła
się ona w dzielnicy hoteli i szybko rozprzestrzeniła się na
centrum oraz inne obszary miasta. W jej trakcie wykorzystywano
artylerię oraz wyrzutnie rakiet, a ogień snajperski prowadzono
z dachów domów i hotelowych pokoi. Skala starć była tak duża,
że 6 grudnia 1975 roku chrześcijańska Falanga wprowadziła
całkowitą blokadę Bejrutu. Poruszanie się między dzielnicami
było możliwe tylko za okazaniem specjalnych religijnych kart
identyfikacyjnych. Doprowadziło to do eksterminacji przeciwników,
gdyż podczas przekraczania punktów kontrolnych zabijano osoby
z przeciwnej frakcji. W ten sposób zginęło wielu Palestyńczyków
i libańskich muzułmanów. Ponadto Falanga przeprowadziła
atak na muzułmańskie dzielnice we wschodnim Bejrucie, doprowadzając
do krwawych walk między milicjami. W tej coraz większej spirali
przemocy najczęstszymi ofiarami terroru padała bezbronna ludność
cywilna. Z miasta masowo uciekali muzułmanie i chrześcijanie,
jednak obszar objęty walkami stawał się coraz większy i nie
było gdzie uciekać.
Zaistniałą w Libanie sytuację postanowiła
wykorzystać sąsiednia Syria. 22 stycznia 1976 roku syryjski
prezydent Hafez al-Assad wynegocjował zawieszenie broni między
obiema stronami wojny domowej w Libanie, ale jednocześnie zaczął
potajemnie przegrupowywać syryjskie wojska w pobliże libańskiej
granicy. Pretekstem przygotowywanej interwencji wojskowej w
Libanie miała być potrzeba chronienia Organizacji Wyzwolenia
Palestyny oraz zpobieżenie rozpadowi kraju. Aby zalegalizować
wejście syryjskich wojsk, prezydent Suleiman Frangieh w marcu
1976 roku poprosił Syrię o formalną pomoc wojskową. W dniu 31
maja 1976 roku trzy kolumny syryjskiej armii wkroczyły do Libanu.
Pierwsza kolumna ruszyła w kierunku miasta Sidon, gdzie została
zatrzymana przez siły OWP. Druga kolumna poruszała się
wzdłuż drogi Damaszek-Bejrut i została zatrzymana na przedmieściach
Bejrutu. Trzecia kolumna przeszła przez Dolinę Bekaa i skierowała
się w stronę Trypolisu, gdzie zatrzymały ją siły chrześcijańskie.
Syryjczycy wkraczali by przywrócić pokój i bezpieczeństwo, jednak
w rzeczywistości otwarcie wspierali siły islamskie w walce przeciwko
chrześcijanom. W tej sytuacji chrześcijańscy maronici w maju
1976 roku zwrócili się do Izraela z prośbą o udzielenie pomocy
wojskowej. W ten sposób Izrael rozpoczął dostarczanie siłom
chrześcijańskim broni, amunicji i doradców wojskowych. Falangiści
byli zachęcani przy tym do podjęcia działań przeciwko Palestyńczykom.
W 1976 roku walki stopniowo objęły terytorium
całego Libanu, przyjmując postać najbardziej krwawych masakr
i pogromów. 12 sierpnia 1976 r. chrześcijańskie milicja zamordowały
1,5 tys. Palestyńczyków w obozie uchodźców Tel al-Zaatar we
wschodniej części Bejrutu. W październiku Syryjczycy zwiększyli
swój kontygent w Libanie do 40 tys. żołnierzy, zajmując centralną
część Libanu i rozwijając zakres prowadzonych działań operacyjnych.
Liban został praktycznie podzielony na dwie części. W południowej
części kraju i w zachodniej części Bejrutu ufortyfikowały się
siły siły OWP oraz muzułmańskie milicje. Część gór Libanu
oraz wschodnią część Bejrutu zajmowała chrześcijańska Falanga.
Pomiędzy nimi działały mniejsze ugrupowania i zbrojne milicje.
Linia konfrontacji w podzielonym Bejrucie była nazywana "Zieloną
Linią" i to właśnie wzdłuż niej dochodziło do najcięższych
walk.
W okresie pomiędzy lutym a kwietniem 1978
roku doszło do tzw. Bitwy stu dni. Nazwa wzięła się stąd, że
syryjska armia przez sto dni ostrzeliwała obszar chrześcijańskich
dzielnic w Bejrucie, powodując tym wiele strat w ludziach. Libańczycy
wyzbyli się wówczas wszelkich złudzeń co do prawdziwych intencji
i zamiarów Syryjczyków. Rosnąca wrogość i potępienie, zmusiło
syryjską armię do wycofania się ze wschodniego Bejrutu. W międzyczasie
palestyńscy terroryści z al-Fatah przeprowadzili spektakularny
atak terrorystyczny. Wypłynęli na pontonach z południowego Libanu
i wylądowali na plaży w północnym Izraelu, porywając pasażerów
dwóch autobusów. W masakrze zginęło 39, a rannych zostało 71
osób. W cztery dni później Siły Obronne Izraela rozpoczęły
dużą operację odwetową.
------- Operacja Litani -------
W dniach 14-21 marca 1978 roku dwie izraelskie
grupy bojowe wkroczyły do południowego Libanu. Łącznie było
to około 10 tys. żołnierzy wspieranych przez 200 czołgów, a
wraz z siłami wsparcia było ogółem 25 tys. żołnierzy. W ciągu
trzech dni Izraelczycy przejęli kontrolę nad pasem przygranicznym
o szerokości 10 km, w którym napotkano na dobrze ufortyfikowane
palestyńskie bazy, z bunkrami i betonowymi zaporami przeciwczołgowymi.
W następnych dniach izraelskie oddziały doszły do rzeki Litani,
eliminując napotkane siły palestyńskie. Nie zdołano jednak rozwinąć
dalszych działań operacyjnych, gdyż międzynarodowe naciski zmusiły
Izrael do wycofania się. Tak więc, siły OWP w południowym
Libanie nie zostały całkowicie rozbite, jednak większość z nich
uciekła na północ od rzeki Litani wraz z wielką falą około 150
tys. libańskich uchodźców. OWP przeniosła swoją infrastrukturę
terrorystyczną do obozów uchodźców w rejonie Bejrutu i Tyru.
Tymczasem na południe od rzeki Litani pozostawał
obszar częściowo oczyszczony ze zbrojnych ugrupowań terrorystycznych.
Izraelska armia wycofywała się stąd, tracąc zaledwie 18 zabitych.
Nie zamierzano jednak pozwolić Palestyńczyków na powrót do południowego
Libanu i wznowienie ataków na Izrael. Utworzono więc strefę
buforową o szerokości 19 km, która oddzielała Izrael od Libanu.
Odpowiedzialność za strefę buforową powierzono chrześcijańskiej
Armii Wolnego Libanu (w maju 1980 r. zmieniła nazwę na Armia
Południowego Libanu). Na jej czele stał major Saad Haddad.
Siły te otrzymywały dostawy izraelskiego uzbrojenia, a także
wsparcie w postaci szkoleń i informacji wywiadowczych. Były
one niezbędne, gdyż strefa buforowa była nieustannie atakowana
przez OWP i inne muzułmańskie milicje. Jednak ponoszenie
wydatków związanych z utrzymaniem strefy buforowej i wspieraniem
Armii Wolnego Libanu było bardzo opłacalne dla Izraela,
gdyż nie narażając życia i zdrowia izraelskich żołnierzy, zapewniano
względny względny spokój i bezpieczeństwo swoim mieszkańcom.
Skutkiem ubocznym Operacji Litani
była widoczna zmiana polityki Syryjczyków, którzy zwiększyli
wsparcie wojskowe dla szyickich milicji, doprowadzając do wzrostu
ich znaczenia w regionie. Odnotowano również systematyczny wzrost
umiejętności bojowych Palestyńczyków. Ich siły od 1975 roku
toczyły nieustanne walki, a podczas starć w strefie buforowej,
doskonaliły metody walki partyzanckiej i sztukę kamuflażu baz
zaopatrzenia oraz stanowisk bojowych. W ten sposób bazy OWP
stały się trudniejsze do wykrycia z powietrza. Palestyńskie
siły przeszły wówczas gruntowną reorganizację, przygotowując
się do eskalacji działań wymierzonych przeciwko Izraelowi. Jaser
Arafat powiedział w tym czasie: "Pokój dla nas oznacza
zniszczenie Izraela".
Jako kolejny skutek Operacji Litani,
w południowym Libanie pojawiła się zupełnie nowa formacja zbrojna.
Była to międzynarodowa misja pokojowa UNIFIL, która miała
potwierdzić wycofanie się izraelskiej armii, a następnie zająć
się przywracaniem pokoju i bezpieczeństwa w przygranicznym obszarze.
Do rozmieszczenia pierwszych oddziałów UNIFIL w południowym
Libanie doszło 23 marca 1978 roku. Były to jednostki pośpieszcznie
przegrupowane z sił UNEF (granica izraelsko-egipska na
Półwyspie Synaj), UNTSO (obserwacja i nadzór przestrzegania
zawieszenia broni w konflikcie izraelsko-arabskim) i UNDOF
(granica izraelsko-syryjska na Wzgórzach Golan). Dodatkowym
zadaniem tych sił było udzielanie pomocy humanitarnej ludności
cywilnej.
------- Baszir al-Dżumajjil -------
W rozerwanym wojną domową Libanie w niezwykle
trudnym położeniu znajdowali się chrześcijanie. W owym czasie
izraelski premier Menachem Begin porównywał los mniejszości
chrześcijańskiej w południowym Libanie do losu europejskich
Żydów podczas II wojny światowej.
Jednym z największych chrześcijańskich miast
w Libanie jest Zahla. Leży ono przy Dolinie Bekaa, w pobliżu
granicy syryjskiej. Z tego powodu Syryjczycy obawiali się potencjalnego
sojuszu chrześcijańskich mieszkańców Zahla z Izraelem i Armią
Południowego Libanu, ktory mógłby zagrozić bezpieczeństwu
syryjskich strategicznych interesów w tym rejonie. Dlatego,
w celu ograniczenia zagrożenia, siły syryjskie zablokowały drogi
prowadzące do miasta oraz ufortyfikowały całą Dolinę Bekaa.
Tragiczna sytuacja humanitarna panująca w mieście zaalarmowało
dowództwo chrześcijańskiej Falangi w Bejrucie. Już w
grudniu 1980 roku jej siły podjęły próby przedostania się z
zaopatrzeniem do Zahla, jednak obecność wojsk syryjskich i trudny
górski teren utrudniał wszystkie dzialania. Pomimo to, grupa
120 chrześcijańskich komandosów dotarła do miasta i przygotowała
jego obronę (pola minowe, rowy przeciwczołgowe, barykady uliczne,
itp.). Bitwa o Zahle rozpoczęła się 1 kwietnia 1981 roku, gdy
Syryjczycy podjęli próbę opanowania dwóch sąsiednich wzgórz.
Przez kolejne dni syryjska artyleria bezlitośnie ostrzeliwała
miasto, usiłując złamać ducha obrońców. Do 11 kwietnia Syryjczycy
korzystający ze wsparcia helikopterów bojowych, zajęli wszystkie
wzgórza wokół miasta, nakładając na nie całkowitą blokadę. W
trakcie tych ciężkich walk, dowódca chrześcijańskich milicji
Baszir al-Dżumajjil zwrócił się do Izraela o pomoc wojskową.
Izraelskie samoloty zestrzeliły wówczas dwa syryjskie helikoptery,
a Syryjczycy odpowiedzieli rozmieszczeniem baterii rakiet przeciwlotniczych
w Dolinie Bekaa. Wydarzenia te sprawiły, że Stany Zjednoczone
bardzo szybko interweniowały, by uspokoić sytuację między Syrią
a Izraelem. Obawiano się, że wojna syryjsko-izraelska może doprowadzić
do wojny między Izraelem a Związkiem Radzieckim, który otwarcie
wspierał Syrię. Interwencja Ameryki zakończyła się powodzeniem.
Ostatecznie w czerwcu 1981 roku Syryjczycy znieśli blokadę miasta
Zahla.
Bitwa o Zahla była największym starciem między
siłami libańskimi a syryjskimi wojskami okupacyjnymi. Chrześcijańscy
obrońcy stracili 200 zabitych i 300 rannych, jednak straty syryjskiej
armii wyniosły 300 zabitych i 400 rannych (zniszczone 32 czołgi
i 2 helikoptery). Jednak najważniejszym efektem tej bitwy było
wzmocnienie pozycji Baszira al-Dżumajjila ze względu na jego
ważną rolę w tej bitwie. W oczach Libańczyków wyrastał on jako
bohater, który zmusił syryjskie wojska okupacyjne do cofnięcia
się. Był to zwycięzca, który mógł zostać kolejnym prezydentem
Libanu.
------- Kolejne ataki i odwety ------
Przez cały ten czas siły OWP przeprowadzały
rutynowe ataki na strefę buforową w południowym Libanie, a także
ostrzał terytorium Izraela. Od sierpnia 1981 do maja 1982 roku
doszło do 270 incydentów granicznych, w których zginęło 29 Izraelczyków,
a ponad 300 zostało rannych. Nieustanny ostrzał zmuszał mieszkańców
Galilei do szukania schronienia w domach lub schronach. Jaser
Arafat twierdził przy tym, że ostrzał Izraela nie stanowi naruszenia
warunków zawieszenia broni, które dotyczy wyłącznie terytorium
Libanu. Umowa o zawieszeniu broni odnosiła się wyraźnie do zapobiegania
terroryzmu w Libanie, pozostawiając Izrael samemu sobie. Nie
obejmowała ona także ataków terrorystycznych wychodzących z
Libanu, a przeprowadzanych przeciwko celom żydowskim w Europie
i innych miejscach na świecie. Podsekretarz stanu USA ds. politycznych
Philip Habib w dniu 25 maja 1982 roku zajął w tej kwestii wyraźne
stanowisko: "Ataki terrorystyczne na Izraelczyków i Żydów
w Europie nie są objęte porozumieniem o zawieszeniu broni w
Libanie." W ten sposób OWP mogło utrzymywać względny
spokój na granicy libańsko-izraelskiej, aby w ten sposób unikać
izraelskich odwetów, a jednocześnie mógł swobodnie atakować
żydowskie i izraelskie cele na całym świecie. A gdy spadały
na bazy OWP w Libanie bomby, oskarżał Izrael o bezpodstawną
agresję. Z punktu widzenia Izraela było to skrajne zakłamanie.
Izraelski premier Menachem Begin rozumiał
zawieszenie broni z OWP jako porozumienie przekraczające
granice Libanu. Twierdził on, że palestyński terroryzm na arenie
międzynarodowej powinien być traktowany jako naruszenie zawieszenia
broni. Doradca premiera ds. terroryzmu Rafi Etan dodał, że nie
ma różnicy, czy terrorysta rzuca granat w Gazie, czy wystrzeliwuje
pocisk na osady na północy - wszystkie te działania są złamaniem
warunków zawieszenia broni. Natomiast minister obrony Ariel
Szaron zajął stanowisko, że nie ma żadnej potrzeby rozróżniania
między różnymi palestyńskimi frakcjami, gdyż cała odpowiedzialność
powinna być przypisana OWP. W ten sposób odrzucał wszelkie
próby bardziej racjonalnej oceny sytuacji, które mogły być jednak
próbami zamaskowania prawdziwego problemu. A tego Szaron pragnął
uniknąć. Szukał rzeczywistego i skutecznego rozwiązania.
Z tego powodu, 17 lipca 1981 roku izraelskie
samoloty zbombardowały wielopiętrowe budynki mieszkalne w Bejrucie,
w których mieściły się biura dowództwa OWP. Libańskie
władze oskarżyły Izrael, że w wyniku tego nalotu miało rzekomo
zginąć około 300 cywili, a 800 osób zostało rannych. Doprowadziło
to do światowego potępienia i nałożenia przez Stany Zjednoczonego
tymczasowego embarga na dostawy samolotów do Izraela.
W takich okolicznościach w sierpniu 1981
roku, ówczesny minister obrony Izraela, Ariel Szaron zaczął
opracowywać plan ataku na infrastrukturę wojskową OWP
w Libanie.
------- Plan Szarona -------
Prawdziwą siłą napędową rozpoczęcia pierwszej
wojny libańskiej był minister Ariel Szaron. Opracowany przez
niego plan wojny posiadał cztery cele: (1) Zniszczenie infrastruktury
wojskowej OWP w Libanie, w tym głównej siedziby OWP
w Bejrucie. (2) Podważenie politycznego znaczenia OWP,
aby ułatwić absorpcję Judei i Samarii przez Izrael. (3) Utworzenie
chrześcijańskiego rządu w Libanie, z prezydentem Baszirem al-Dżumajjilem
i podpisanie traktatu pokojowego między oboma krajami. (4) Usunięcie
syryjskiej armii z Libanu. Długoterminowa strategia Szarona
zakładała także stopniowe usuwanie Palestyńczyków z Judei i
Samarii, aby mogli pozostawać tam tylko za pozwoleniem do pracy.
Oficjalnie wojna w Libanie była postrzegana
jako próba Izraela udzielenia pomocy libańskim chrześcijanom
w wojnie domowej, w celu uzyskania regionalnego sojusznika.
Plan polegał więc na tym, że zdominowany przez chrześcijan Liban
wspierałby żydowskie państwo Izrael, a oba mniejszościowe kraje
wspólpracowałyby ze sobą w regionie. Ta nadziej upadła, gdy
we wrześniu 1982 roku zamordowany został prezydent Libanu Baszir
al-Dżumajjil. W konsekwencji wojna libańska trwała do 1985 roku,
a wojna domowa w Libanie zakończyła się dopiero w 1990 roku.
Jednak teraz dowiadujemy się ze słów byłego
premiera Ehuda Baraka, że faktycznym celem wojny było usunięcie
sił OWP z Libanu, aby wróciły spowrotem do Jordanii,
którą mogłyby przekształcić w palestyńskie państwo. "Chodziło
o to, by pod pretekstem palestyńskiego terroru zaatakować ich
w południowym Libanie, a następnie dołączyć do chrześcijańskich
sił w Bejrucie, które użyto by jako katapulty do usunięcia OWP
z kraju. Założeniem było, że oni będą musieli wrócić do Jordanii
i w przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się w 1970 roku, tym
razem będą gotowi i przejmą władzę. I w ten sposób Syjon byłby
ocalony. W Jordanii powstałoby państwo palestyńskie i konflikt
byłby rozwiązany." Izraelska nadzieja opierała się na tym,
że OWP wyciągnęła wnioski z "Czarnego września"
1970 roku, kiedy po starciu z jordańską armią musiała opuścić
Jordanię. Spodziewano się, że Palestyńczycy nie pozwolą na powtórzenie
się sytuacji.
Ponadto Barak powiedział, że Ariel Szaron
nakłonił wielu ministrów rządu do zatwierdzenia operacji wojskowej
w Libanie, bez pełnego wyjaśnienia im wszystkich szczegółów.
"Szaron był bardzo wyrafinowanym człowiekiem, który mówił
do protokulantów. To znaczy, on upewniał się, że jego słowa
zostaną zapisane w protokole, aby w przypadku porażki mógł odpowiedzieć
na wszystkie zarzuty. Ci co go słuchali nie zawsze go rozumieli,
albo postanowili go nie rozumieć."
Jednak Izrael nie zdołał osiągnąć celu, jakim
miało być utworzenie zdominowanego przez chrześcijan Libanu.
W związku z tym, nie mógł osiągnąć celu, jakim miało być przeniesienie
sił OWP z Libanu do Jordanii. Zamiast tego, OWP
przeniosła się do Afryki Północnej, skąd po podpisaniu Porozumień
z Oslo, mogła powrócić do Strefy Gazy.
Ariel Szaron miał być także przeciwny utworzeniu
strefy buforowej w południowym Libanie, jednak musiał podporządkować
się pod decyzje polityków. Dopiero w 2000 roku mógł zrezygnować
z tej strefy i wycofać izraelskie wojska z Libanu. Przez Hezbollah
było to postrzegane jako historyczne zwycięstwo. W następnych
latach Hezbollah dozbroił się i do chwili obecnej stanowi
poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela. I to pomimo faktu,
że Izrael od dawna nie jest już obecny na libańskiej ziemi.
- Opracowanie na podstawie The Jerusalem
Post, Wikipedia.
|