13 października 2003 r. prasa izraelska doniosła
o tzw. Porozumieniach Genewskich. Potajemne negocjacje nad porozumieniem
trwały przeszło dwa lata. Uczestniczyli w nich politycy izraelskiej
lewicy pozostający w opozycji wobec rządu Ariela Szarona, oraz
palestyńscy działacze przeciwni islamskiego fundamentalizmowi.
Głównymi inicjatorami byli były minister sprawiedliwości Izraela
Jossi Beilin i były palestyński minister informacji Jaser Abed
Rabbo. Izraelska lewica, działając bez wiedzy i akceptacji rządu
izraelskiego, zgodziła się na rezygnację Żydów z ich roszczeń
do najświętszego dla nich miejsca, Wzgórza Świątynnego. W zamian,
strona palestyńska zgodziła się na rezygnację z "prawa
do powrotu". Ceremonia podpisania "Porozumień Genewskich"
miała się odbyć około 14 listopada, w rocznicę zabójstwa byłego
premiera Yitzhaka Rabina. Sponsorem całej ceremonii miał być
rząd Szwajcarii. Po uroczystości podpisania, kopie aktu porozumienia
miały zostać rozesłane do mieszkańców Izraela w celu zdobycia
możliwie największego poparcia w społeczeństwie.
W Izraelu określono cały ten proces
jako niedemokratyczny. Dziennik "The Jerusalem Post"
wyraził opinię, że skoro siły lewicy chcą decydować o przyszłości
kraju, muszą mieć na to akceptację rządu albo spowodować przedterminowe
wybory.
1 grudnia 2003 roku zaprezentowano w Szwajcarii
"Inicjatywę Genewską", określając ją jako nowy bliskowschodni
plan pokojowy. Został on wynegocjowany przez kilkuset polityków
i działaczy pokojowych z Izraela i Autonomii Palestyńskiej.
W założeniu twórców, plan nie ma zastąpić "mapy drogowej"
ale stanowić rodzaj oddolnego nacisku na przywódców obu zwaśnionych
stron, aby wreszcie ożywili proces pokojowy.
Przyjrzyjmy się pewnym szczegółom tzw. Porozumienia
Genewskiego.
- Izrael wycofa
się do granic sprzed 1967 roku, z wyjątkiem pewnych, określonych
poniżej wymian terytorialnych.
- Jerozolima
pozostanie ponownie podzielona, przy czym dzielnice arabskie
będą należały do państwa palestyńskiego. Dzielnice żydowskie,
podobnie jak niektóre miejscowości na terenie Judei i Samarii
będą należeć do Izraela.
- Wzgórze Świątynne
stanie się częścią muzułmańskiego państwa palestyńskiego. Międzynarodowe
siły zbrojne będą zapewniać swobodny wstęp (ale nie wolność
modlitwy) przedstawicielom wszystkich religii. Żydzi i chrześcijanie
nie będą mogli modlić się na terenie Wzgórza Świątynnego, zabronione
będzie też prowadzenie badań archeologicznych. Mur Zachodni
pozostanie pod kontrolą Żydów, natomiast reszta Starego Miasta
znajdzie się pod nadzorem międzynarodowym.
- Izraelskie
miasteczka Ariel, Efrat i Har Homa będą należały do państwa
palestyńskiego. Dodatkowo Izrael odda Palestyńczykom część obszaru
Negev przyległy do strefy Gazy, w zamian za części tzw. Zachodniego
Brzegu, które otrzyma.
- Palestyńczycy
uznają prawo do istnienia tego, co pozostanie z obecnego Izraela,
jako państwa żydowskiego.
- Palestyńczycy
zobowiążą się, jak to czynili we wszystkich wcześniejszych porozumieniach,
do położenia kresu terrorowi i do rozbrojenia wszelkich grup
terrorystycznych. Ich państwo będzie zdemilitaryzowane, a przejścia
graniczne znajdą się pod nadzorem sił międzynarodowych (nie
izraelskich).
- Palestyńczycy
zrezygnują ze swych roszczeń do tzw. "prawa powrotu"
na ziemie należące do okrojonego Izraela.
- Porozumienie
to zastąpi wszystkie dotychczasowe rezolucje ONZ i poprzednio
podpisane porozumienia.
Porozumienie Genewskie wydaje się dla wielu
pociągającym, jednak wcześniejsze doświadczenie uczy, że za
to wszystko, wcześniej czy później, przychodzi zapłacić. I to
najwyższą cenę - ludzkiego życia. Wraz ze wzrostem procesu pokojowego
narasta fala palestyńskiego terroru. Tydzień za tygodniem, miesiąc
za miesiącem, rok za rokiem trwają nieprzerwanie zamachy terrorystyczne,
ostrzały i napady. Setki ludzi straciło swoje życie, a ponad
tysiąc zostało okaleczonych. Izraelczycy pozostają otwarci na
porozumienia pokojowe, lecz głos rozsądku podpowiada, że pokój
może zostać zawarty tylko na podstawie obustronnych porozumień,
które będą dotrzymane przez obydwie strony. Strona palestyńska
w chwili obecnej nie wydaje się wiarygodną, nie tylko do zawarcia
porozumienia pokojowego, lecz nawet do prowadzenia negocjacji.
Musiałyby się zmienić elity rządzące Autonomią Palestyńską,
a na to musi jeszcze poczekać.
Opracowano na podstawie materiałów biuletynu
informacyjno-modlitewnego "Nasz Starszy Brat" nr.2/2003
|