Widok  z  Kirya



  -  Czasy i fakty


Zobacz także:

    -  [2016 r.] Dziesięć lat spokoju
    -  [2016 r.] Jakie lekcje z
                             irackiego Mosulu?
  -  Widok z Kirya
    -  [2017 r.] Wiatry wojny wieją na
                             granicach Izraela
    -  [2018 r.] Wiatr wieje od północy
    -  [2018 r.] Co dalej z Autonomią
                 Palestyńską i Strefą Gazy?
    -  [2018 r.] Dlaczego Netanjahu
                    podjął decyzję o rozejmie?
    -  [2019 r.] Islamski Dżihad
    -  Runda walk z 2021 r. była inna
                            niż wcześniejsze
    -  [2021 r.] Operacja
                          "Strażniik Murów"
    -  [2021 r.] Hamas i
                             Islamski Dżihad
    -  [2021 r.] Zmiany w
                     Autonomii Palestyńskiej
    -  [2021 r.] Czy Iron Dome jest
                 tak skuteczny jak myślano?
    -  [2022 r.] Operacja
                         "Przed Świtem"
    -  [2023 r.] Czego IDF obawia się
                       w najbliższym czasie?
    -  Atak 7 października 2023 r.
    -  [2023 r.] O co chodzi w sporze
                    Izraela z Egiptem wokół
                             Strefy Gazy?




 



/2017 r./

W centrum Tel Awiw znajduje się rządowe osiedle Ha-Kirya, w której w dawnej brytyjskiej bazie wojskowej utworzono nowoczesny kompleks budynków Ministerstwa Obrony Izraela i Sił Obronnych Izraela. Cały teren jest otoczony wysokim ogrodzeniem, a bramy wjazdowe są pilnie strzeżone. Niewiele wiadomo o tym co dzieje się wewnątrz, widać jedynie wieżowce wznoszące się wysoko w niebo. Matcal Tower ma wysokość 107 metrów i jest siedzibą Ministerstwa Obrony Izraela oraz Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela. Na jego dachu znajduje się charakterystyczne lądowisko dla helikopterów. Na południe od niego wznosi się Mazi Tower o wysokości 55 metrów. Swoją siedzibę ma w nim dowództwo sił lądowych Sił Obronnych Izraela. Na zachód od nich wznosi się Marganit Tower o wysokości 138 metrów, na którego szczycie umieszczono maszt z antenami i różnorodnymi urządzeniami łączności wojskowej. Jego sylwetka jest jedną z najbardziej charakterystycznych w całym mieście. Niższe budynki Kanarit Tower 1 i 2 mieszczą dowództwo Sił Powietrznych Izraela. Z wysokich drapaczy chmur rozciąga się niezwykła panorama całej okolicy, jednak jeszcze bardziej niezwykła panorama sytuacji geopolitycznej w całym regionie rozciąga się z podziemi tego kompleksu rządowego.

Z tego co wiadomo. To kilka pięter pod ziemią znajduje się operacyjne centrum dowodzenia Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela. To właśnie stąd szef zarządzania operacyjnego gen. bryg. Icchak Turgeman obserwuje wszelkie zdarzenia dotyczące bezpieczeństwa Izraela. W ostatnich dniach, jeden z dziennikarzy Arutz Scheva miał rzadką okazję odwiedzenia tego miejsca i odbycia rozmowy z gen. Turgemanem.

Centrum dowodzenia jest podziemnym labiryntem korytarzy, sal operacyjnych, biur i sal konferencyjnych. Nie ma tam żadnych okien, a na ścianach wiszą co najwyżej zdjęcia oprawione w ramki. Niektórzy miejsce to nazywają "ulem". Praca w centrum jest niezwykle trudna i bardzo obciążająca, a podczas sytuacji kryzysowych oznacza pracę przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Jest to służba bezkompromisowa, wymagająca pełnego zaangażowania. Ci, którzy tam pracują, tworzą silny zespół, który jest w pełni świadomy zadań jakie są postawione przed nimi do wykonania.

Zazwyczaj oficerowi przechodzili wcześniej służbę w pułkach, brygadach i dywizjach, zanim zdobywszy odpowiednią wiedzę operacyjną, mogli trafić do centrum dowodzenia. Niektórzy z nich mówią, że "zawsze myśleli, że znają armię, ale dopiero wtedy, gdy tu przybyli, zdali sobie sprawę, że prawie nic nie wiedzieli." Oni wiedzą bardzo dużo, ale nic nie wolno im o tym mówić. Wszystko objęte jest ścisłą tajemnicą. Ich rodziny wiedzą jedynie tyle, że pracują w Kirya.

Kiedy coś się dzieje, informacje błyskawicznie napływają do centrum dowodzenia. Bardzo często szybciej nadchodzą informacje z mediów, a dopiero później docierają raporty operacyjne z miejsca zdarzenia lub incydentu. Obowiązującą zasadą jest wzięcia małego oddechu, po którym dyżurni oficerowie starają się uzyskać jak najwięcej szczegółów, aby przygotować wiarygodny raport. Czasami w mediach pojawią się informacje o zdarzeniach, które nigdy się nie wydarzyły. Dopiero raporty uruchamiają szereg działań operacyjnych. Jednak zupełnie inny tok postępowania obowiązuje, gdy dochodzi do ataku terrorystycznego. Wówczas nikt nie zadaje dodatkowych pytań, tylko natychmiast uruchamia się właściwą procedurę bezpieczeństwa. W ten sposób procedury otwierają dany scenariusz zdarzeń, i na miejsce ataku wysyłane są samoloty, śmigłowce i jednostki specjalne.

W centrum dowodzenia znajdują się narzędzia umożliwiające koordynowanie wszystkich działań sił powietrznych, marynarki wojennej, sił lądowych i wywiadu wojskowego. Wszystkie siły operacyjne podległe są Sztabowi Generalnemu, który koordynuje działania między szczeblem politycznym a wojskowym. Władze polityczne wydają instrukcje lub polecenia, które w centrum dowodzenia zamienia się w wojskowe rozkazy. Tylko tutaj widoczny jest pełen obraz całego obszaru wszystkich prowadzonych działań operacyjnych. Dowództwa różnych regionów zajmują się wyłącznie swoimi obszarami, natomiast centrum dowodzenia w Kirya obserwuje wszystkie zagrożenia.

Z punktu widzenia Kirya, największym zagrożeniem wojskowym jest północna granica z Libanem. Ale obecnie nie widać zagrożenie wybuchu wojny na północnej arenie, jednak jeśli do niej dojdzie, to będzie największym zagrożeniem, z jakim państwo Izrael się spotka.

W rejonie Strefy Gazy panuje względny spokój. Oczywiście, przeciętni ludzie widzą pojedyncze pociski rakietowe wystrzeliwane od czasu do czasu ze Strefy Gazy. Ale pomimo to, w całym obszarze panuje spokój, który w znacznej mierze jest wynikiem polityki odstraszania. W Gazie nie ma dzisiaj żadnej siły, która realnie byłaby zainteresowana wybuchem konfliktu z Izraelem. Panuje jednak głęboka niechęć i brak zaufania z obu stron granicy, a to może spowodować, że zwykły pojedynczy incydent w krótkim czasie przerodzi się w kolejny konflikt zbrojny. Na przykład, radykalne islamskie ugrupowanie salafitów może sprowokować Izrael dotkliwym ostrzałem rakietowym. Strategia Sił Obronnych Izraela zakłada natychmiastową odpowiedź wymierzoną w Hamas, który uznawany jest za w pełni odpowiedzialny za wszystko co dzieje się w Strefie Gazy. Jeśli takie uderzenie będzie zbyt głębokie i zbyt bolesne, może zmusić Hamas do podjęcia decyzji o rozpoczęciu kolejnej rundy ostrzału rakietowego. W konsekwencji wymusi to rozpoczęcie następnej operacji wojskowej w Strefie Gazy, a nikt by tego nie chciał. Jednak obszar ten charakteryzuje się dużą dynamiką zdarzeń, z możliwością szybkiej eskalacji zdarzeń. Siły Obronne Izraela starają się działać odpowiedzialnie i kontrolować tę dynamikę.

Przeprowadzona w 2012 roku Operacja Filar Obronny jest przez niektórych różnie oceniana, jednak panujący od tamtej pory spokój, najdobitniej pokazuje, kto tą wojnę wówczas wygrał. Oczywiście, osoby przyzwyczajone do dawnych konwencjonalnych wojen powiedzą, że nigdzie nie widzieli wywieszonych białych flag. Ale obecnie mamy do czynienia z zupełnie odmiennym, bardzo skomplikowanym polem działań operacyjnych prowadzonych najczęściej w gęsto zaludnionych obszarach miejskich, których populacji nie można ewakuować. Dodatkowym zagrożeniem jest rozbudowana sieć podziemnych tuneli. Jednostki uderzeniowe elitarnych formacji izraelskich mogą swobodnie zająć całą Strefę Gazy w ciągu niecałej godziny czasu, jednak dopiero później pojawią się pierwsze ofiary. I to pojawią się one na obszarze wcześniej zajętym, gdyż spod ziemi wyjdą terroryści, którzy zaatakują naszych żołnierzy od tyłu. Wymusza to stosowanie zupełnie odmiennej taktyki działań. Wojsko zajmuje kolejne budynki, które są dokładnie sprawdzane, od dachu aż po piwnice. W przypadku odnalezienia wejść do podziemnych tuneli, budynek jest wyburzany, a wejście do tunelu zamykane. Dopiero wtedy żołnierze mogą posunąć się dalej do przodu. Powoduje to jednak poważne spowolnienie prowadzonych działań operacyjnych, ale ogranicza straty w ludziach.

Seria wydarzeń z ostatnich dwóch lat, wyraźnie wskazuje, że Hamas nie jest zainteresowany kolejną wojną. Gdy dochodzi do lokalnych incydentów, niemal natychmiast w rejonie zdarzenia pojawia się milicja Hamasu, która występuje przeciwko tym, którzy otworzyli ogień w stronę Izraela. Widać wiec wyraźnie, że Hamas jest świadomy zagrożenia ze strony izraelskiej odpowiedzi, a to dowodzi skuteczności polityki odstraszania.

Przez cały czas kontynuowana jest budowa podziemnej bariery wzdłuż granicy Strefy Gazy. Hamas zdaje sobie sprawę, że będzie to oznaczać hermetyczne zamknięcie całego tego obszaru. Wydaje się, że są oni zaskoczeni rozmiarem oraz skutecznością podjętych przez Izrael działań obronnych. Początkowo obserwowali prace zabezpieczające wokół przygranicznych izraelskich społeczności, jednak teraz prace dotyczą całej granicy Strefy Gazy, która zostanie szczelnie zamknięta od strony Izraela. Znacznie zmniejszy to poziom zagrożenia z tej strony. Tym bardziej, że Hamas zdaje sobie sprawę ze skuteczności działania antyrakietowego systemu Iron Dome. A Siły Obronne Izraela systematycznie rozbudowują swoje możliwości obronne w tym zakresie. Obecne działania zmierzają do powstrzymania zagrożenia ze strony tuneli terrorystycznych, a to tylko może zniechęcić Hamas i opóźnić wybuch kolejnej wojny. Hamas coraz bardziej rozumie, że nie będzie w stanie przenieść walkę na terytorium Izraela, a ogień rakietowy będzie coraz mniej skuteczny. Być może niektórzy z dowódców Hamasu jeszcze się nie obudzili, ale gdy to zrobią, będzie już zupełnie za późno, aby mogli cokolwiek zdziałać. Dlatego Hamas jest coraz mniej zainteresowany rozpoczęciem nowej rundy walk. Dowództwo Sił Obronnych Izraela chce, aby budowa podziemnej bariery została ukończona do 2019 r. Wymaga to prowadzenia dojrzałej polityki regionalnej, pełnej powściągliwości i skupienia, aby utrzymać spokój w obszarze Strefy Gazy.

Armia nie boi się przyznać, że w 2012 r. nie zdawano sobie sprawy ze skali zagrożenia ze strony podziemnych tuneli. Od tamtej pory poszerzono wiedzę w tym zakresie, przeprowadzono liczne szkolenia, i żołnierze są dużo lepiej przygotowani operacyjnie niż wtedy. Podczas Operacji Filar Obronny powszechnie używano przestarzałe transportery opancerzone M113, które okazały się całkowicie bezbronne wobec rakietowych pocisków przeciwpancernych. Izraelscy żołnierze byli także wielokrotnie ostrzeliwani pociskami moździerzowymi, które wystrzeliwano z ukrycia (terroryści nierzadko przenikali podziemnymi tunelami w pobliże izraelskich pozycji, aby stamtąd skutecznie razić Izraelczyków). Z tego powodu rozpoczęto proces przezbrajania jednostek w nowe transportery opancerzone. Wprowadzono szereg zmian, z których większość do tej pory pozostaje tajemnicą.

Odnośnie północnej granicy, Izrael prowadzi szeroką działalność wywiadowczą, która daje mu ogromną przewagę. Założenia strategiczne mówią, że celem nie są pojedynczy terroryści Hezbollahu, ale infrastruktura tej organizacji terrorystycznej. Zniszczenie magazynów i wyrzutni rakiet, centrów dowodzenia oraz ośrodków łączności, uniemożliwi Hezbollahowi uderzenie na terytorium Izraela. Takie priorytety postawiono przed Siłami Obronnymi Izraela, a wywiad określił tysiące celów do zniszczenia w pierwszych godzinach i dniach wojny.

Informacje wywiadowcze wskazują, że Hezbollah zdobył duże doświadczenie wojskowe na wojnie domowej w Syrii. Jednak kontakty z armią syryjską oraz szkolenia przez irańskich ekspertów wojskowych, przyniosły jeszcze jedną zupełnie nieoczekiwaną zmianę. Hezbollah przeszedł strukturalną zmianę organizacyjną i obecnie zupełnie już nie przypomina wroga z jakim Izrael miał do czynienia podczas drugiej wojny libańskiej w 2006 r. Obecnie zaczyna przypominać normalną armię, i w tym tkwi jego największa słabość. W 2006 r. Siły Obronne Izraela walczyły z zdecentralizowanymi i niezależnie działającymi komórkami Hezbollahu, z których każda posiadała własne zaplecze i odrębne magazyny broni. Posiadając dobre uzbrojenie przeciwpancerne, stanowiły one poważne zagrożenie dla izraelskich jednostek pancernych i zmechanizowanych. Obecnie Hezbollah przekształcił się w zorganizowaną armią z całą skomplikowaną strukturą dowodzenia na wszystkich szczeblach organizacyjnych. Wyraźnie to widać podczas przeprowadzanych pokazowych ćwiczeniach. Obserwowane to jest także w trakcie walk w Syrii. Hezbollah zdobył tam dużo doświadczenia i dostosował się do sytuacji na tamtym froncie walk. Jednak Siły Obronne Izraela są zupełnie innym przeciwnikiem. Skuteczność rażenia takich formacji jak plutony, bataliony lub pułki jest dużo większa, niż pojedynczych terrorystów, którzy szybko przemieszczali się w górzystym terenie, nie rzadko korzystając z podziemnych bunkrów lub tuneli. Tak więc, jeżeli dojdzie do wybuchu trzeciej wojny libańskiej, będzie ona dużo bardziej intensywna od poprzednich. Informacje wywiadowcze mówią, że jedna trzecia cywilnych domów w południowym Libanie jest wykorzystywana przez Hezbollah jako składy broni lub wyrzutnie rakiet. Wymusza to sytuację, w której już od pierwszego dnia wojny zostaną podjęte intensywne działania zmuszające cywilną ludność do opuszczenia południowego Libanu i przeniesienia się na północ od rzeki Litania. Z pewnością będzie to wojna o wiele bardziej agresywna pod względem ilości użytej siły ognia. Nie tylko przez Hezbollah, ale przede wszystkim przez Siły Obronne Izraela. Ponieważ Hezbollah masowo wykorzystuje cywilów jako ludzkie tarcze, to trzeba się liczyć z wysokimi kosztami po stronie ludności. Będzie to wywierać duży nacisk na rząd Libanu, którego Izrael nie chce wciągać w ewentualny konflikt, jednak infrastruktura tego państwa zostanie wówczas w znacznej mierze zniszczona. Celem będzie zniszczenie Hezbollahu, ale w tym celu zniszczonych zostanie także wiele innych obiektów infrastrukturalnych, wykorzystywanych przez tę organizację do prowadzenia swojej działalność terrorystycznej.

Można powiedzieć więc, że błędem jest mówienie o ograniczonym froncie podczas trzeciej wojny libańskiej, gdyż działania wojenne nie będą ograniczone wyłącznie do południowego Libanu. Hezbollah z pewnością porzuci Syrię i jak najszybciej będzie przegrupowywać swoje siły do Libanu. W ten sposób celami ataku stanie się praktycznie cała granica Libanu z Syrią, a także powstanie nowy front na Wzgórzach Golan. Kwestia odniesienia zwycięstwa będzie niezwykle złożona. Nie chodzi tutaj o żadne zdobycze terytorialne. Nikt nie podniesie także białych flag do góry. Po zakończeniu walk, media światowa zadadzą pytanie: Kto wygrał tą wojnę? I każda ze stron powie, że to właśnie ona wygrała. Dla nas będzie to jednak dopiero początek szczegółowej analizy wszystkich podjętych działań operacyjnych. Ile celów zdołaliśmy osiągnąć, i ile z nich zniszczyliśmy? Będzie to kwestia czasu. Jak długo będzie trwała ta wojna. Bo z każdym kolejnym dniem walki, będziemy osiągać i niszczyć kolejne cele. I tutaj pojawia się niezwykle ważne pytanie: Jakie są zdolności Hezbollahu do przetrwania? Ile strat zdoła udźwignąć?

Na przykład, podczas Operacji Filar Obronny w Strefie Gazy, izraelska armia szczególnie mocno uderzyła w siły Hamasu w rejonie miasta Sajaiyeh. Zostało ono bardzo poważnie zniszczone i do tej pory nie zostało odbudowane. Również siły Hamasu w tym obszarze nie zdołały się odbudować, i to pomimo upływu trzech lat. Dlatego Hamas nie chce prowokować Izraela do kolejnej wojny. Wyraźnie zobaczyli zdolności Sił Obronnych Izraela, i spostrzegają Izrael jak kogoś szalonego, kto zamieszkuje ich sąsiedztwo. Wolą nie prowokować Izraela, gdyż wiedzą do jakiej odpowiedzi jest zdolny.

W sąsiedztwie Izraela trwa wiele konfliktów zbrojnych. Wszyscy walczą z wszystkimi, zwłaszcza w Syrii, ale także na Półwyspie Synaj w Egipcie. Izrael jest wyspą stabilności w całym regionie. Pomimo to, wszyscy spostrzegają państwo żydowskie jako niebezpiecznego tyrana. Rosjanie i inni partnerzy pytają się izraelskich dyplomatów i wojskowych: Jak wy się nie boicie zadzierać z wszystkimi? A oni im odpowiadają: Nie zawracamy sobie tym głowy. Jesteśmy poważni w tym co robimy. Nie pozwolimy sobie na żaden kompromis w sprawie suwerenności państwa Izrael.

Tymczasem nieustannie trwa wojna wywiadów pomiędzy kolejnymi wojnami. Tajne wywiadowcze operacje starają się uniemożliwić przemyt broni dla Hamasu i Hezbollahu, aby w ten sposób odciągnąć w czasie wybuch wojny. Ta wojna wywiadów trwa nieustannie, przez całą dobę i przez wszystkie dni w tygodniu. Nikt o tym nic nie mówi, ale Izrael podejmuje setki tajnych działań każdego roku. To właśnie dzięki temu na granicach panuje spokój. Ale Izrael nie może spokojnie czekać w milczeniu, gdy Hezbollah stara się uzyskać precyzyjne pociski rakietowe, zdolne trafić w odległe cele z dokładnością do 100 metrów. Takie pociski z łatwością mogłyby trafić w Tel Awiw i w strefę rządową Kirya. A każdy kraj ma strategiczne obszary, które stara się chronić. Są to elektrownie, zbiorniki z paliwami i gazem, zakłady zbrojeniowe, centra logistyczne oraz obszary zurbanizowane. Jeśli Hezbollah zdoła wystrzelić 100 tys. rakiet z Libanu, to 20 precyzyjnych rakiet może wyrządzić dużo więcej szkody i sparaliżować całe państwo. Dlatego wojna wywiadów jest tak istotna. Izrael utrzymuje dziesiątki jednostek wywiadowczych, które starają się uporać z całym systemem zagrożeń, które nie ograniczają się do danego obszaru geograficznego. Są to skomplikowane systemy zdarzeń logicznych, które Mosad i inne służby starają się rozwiązać, aby utrzymać pokój w regionie. Na przykład, Izrael nie jest partnerem dla Rosji, ale istnieje wypracowany system współpracy i koordynacji działań, aby uniknąć wszelkich nieporozumień i tarć, gdyż obie strony są zainteresowane spokojem w regionie. Dlatego Rosja umacnia swoją obecność w Syrii, i odmawia głębszemu zaangażowania się Iranu w tym rejonie. A Iran nieustannie inwestuje miliony dolarów w systemy broni wysyłanych do Syrii oraz Libanu. Wspiera Hamas i Islamski Dżihad w Strefie Gazy, oraz Hezbollah i Syrię. Robi wszystko, aby wzmocnić swoją wojskową obecność w Syrii. Dla Teheranu jest jeden cel: wymazać państwo Izrael z powierzchni ziemi. Wielokrotnie deklarowali to oficjalnie w swoich publicznych przemówieniach. I są to jedyne słowa, w których oni nie kłamią. A współczesna wojna wywiadów obejmuje także publiczne wystąpienia. Dlatego Izrael stara się prowadzić bardzo uważną strategię komunikacyjną na całym świecie.

Ale Izrael nie wróci już do stanu rzeczy sprzed 2006 r. Siły Obronne Izraela wyciągnęły lekcje z kolejnych kampanii wojennych. Współczesna izraelska armia jest o wiele bardziej nowoczesna i dużo lepiej jest przygotowana do wyzwań jakie przed nią stoją. Dotyczy to zarówno kwestii wywiadu, jak dowodzenia i zaopatrzenia. W ostatnim miesiącu na północy kraju odbyły się duże ćwiczenia wojskowe. Zaprezentowano na nich najnowszy sprzęt, który w porównaniu do poprzednich konfliktów zaskakiwał swoją precyzją i możliwościami. Przetestowano zrzuty zaopatrzenia ze spadochronami z urządzeniem GPS, dzięki którym można przerzucić dziesiątki kilogramów sprzętu dla oddziałów operujących głęboko na terytorium wroga, z laserową precyzją. W 2006 r. wiele skrzyń z zaopatrzeniem trafiło w ręce Hezbollahu. Zaprezentowano bezzałogowe pojazdy transportowe, które mogą przewozić zaopatrzenie i amunicję, ale także ewakuować rannych ze strefy walk. Ciekawostką było zorganizowanie całego konwoju bezzałogowych pojazdów transportowych, które były kontrolowane tylko przez jednego żołnierza jadącego w jednym z pojazdów. Każda z ciężarówek przewoziła po 8 ton materiałów. Pojazdy bezzałogowe znajdują także coraz większe zastosowanie w jednostkach bojowych. Są one niezwykle skuteczne w terenie górzystym, gdzie mogą cicho zbliżyć się do pozycji wroga i precyzyjnie uderzyć w wyznaczone cele. W trakcie ćwiczeń wykorzystano także podziemny parking w jednym z centrów handlowych w Naharijja, jako szpital polowy armii. W trakcie symulacji przetestowano sytuację masowego ostrzału rakietowego, w którym szpital musiał udzielić pomocy medycznej 200 pozorowanym ofiarom. Następnie rannych ewakuowano w głąb kraju przy użyciu helikopterów sanitarnych lub samolotów Hercules. Obecnie Siły Obronne Izraela dysponują największymi zapasami amunicji w historii państwa Izraela. Celem jest odniesienie zwycięstwa w jak najkrótszym czasie. Celem jest zwycięstwo i bezpieczeństwo Izraela.

 

 

- Opracowanie na podstawie Arutz Scheva.

 



Na poczatek

  Izrael Kultura Historia Turystyka Pomoc duchowa Żydzi w Polsce Czasy i Fakty

Copyright ©2017-2023 by Gedeon