George Fox zapoczątkował ruch Maluczkiego
Stadka, który później rozpadł się na różne sekty o naturze fanatycznej,
łącznie z Kwakrami. Szczególną prawdą jaką usłużył Kościołowi
było to, iż prawdziwa religia składa się z miłości najwyższej
do Boga i z miłości braterskiej do człowieka. On widział potrzebę
religii serca, pobożności w stosunku do Boga i życzliwości dla
człowieka. Smutnym faktem było to, iż właśnie tego brakowało
w jego czasach w sekciarskim społeczeństwie pogrążonym w formalizmie,
dogmatyzmie, racjonalizmie i legalizmie, nienawiści religijnej
i okrucieństwie, otwartej zdradzie i prześladowaniach religijnych.
George Fox od młodości pośród różnych
sekt chrześcijaństwa szukał odpowiedzi mogącej zaspokoić jego
pragnienie słusznej drogi. W wieku 23 lat doświadczył "powołania"
od Boga: "Głos, który powiedział: 'Jest ktoś, sam Jezus
Chrystus, który może przemówić do twojego stanu'. A kiedy go
usłyszałem, moje serce podskoczyło we mnie z radości" ("Dziennik
Foxa", Copyright Cambridge University Press). Tego samego
roku zaczął głosić swoje przesłanie w jednym po drugim mieście.
Jego nauki nie były wolne od błędów. Na przykład
był przekonany, że "wewnętrzne światło" jest udzielane
wszystkim ludziom i potęguje u wielu skłonność do poleganiu
nie tylko na Piśmie Świętym, lecz także na pozabiblijnych uczuciach,
wrażeniach i wizjach. Grupy, które rozwinęły się z tego punktu
widzenia, obejmują Kwakrów, Świętych Ostatnich Dni (Mormonów),
Lud Świętości oraz innych nie polegających wyłącznie na Biblii
jako podstawie wiary.
Fox kontynuował swoją służbę słowem żywym
i pisanym od 1648 do 1691 roku w Wielkiej Brytanii oraz w amerykańskich
koloniach pośród utrapień i prześladowań, które znosił w cichości.
Odwiedził Barbados i Jamajkę, a razem z Robertem Barclayem,
swoim specjalnym pomocnikiem i Williamem Pennem głosił Ewangelię
w Holandii. Był więziony dziewięć razy, a czas spędzony w więzieniu
spożytkował na szerzenie swej doktryny przez swoje pisma.
Wielu braci opierając się na Ewangelię
Mateusza 5:33-37 odmawiało składania przysięgi na wierność narodowi,
której wymagano od wszystkich odstępujących od kościoła państwowego,
na skutek czego byli wtrącani do więzienia. Chociaż bez składania
przysięgi chętnie zapewniali o swojej wierności, byli skazywani
za bunt. W pewnym okresie w więzieniach znajdowało się aż 4.000
kwakrów z powodu tego przestępstwa, jak również na skutek odbywania
"konwentykli", to jest zabronionych spotkań w prywatnych
domach. Wielu zmarło na skutek ich cierpień.
Zdrowie samego Foxa załamało się w rezultacie
jego dziewięciu uwięzień. Po zwolnieniu z więzienia Fox głosił
reformę więziennictwa i tolerancję dla dysydentów jako rzeczy
wymagane przez złotą regułę. Jego orędownictwo w tej sprawie
znacznie przyczyniło się do wydania Aktu o Tolerancji w 1689
roku, który przyznał dysydentom wolność religijną.
Późniejsze życie
Foxa było spokojniejsze. Jego patriarchalny i życzliwy wygląd
wzbudzał szacunek potęgowany jego oczywistą uczuciowością i
prostotą, a w ostatnich latach życia spotykał się ze znacznym
poważaniem okazywanym mu przez wielu z tych, którzy uprzednio
byli wobec niego wrogo ustosunkowani. Przestał głosić dopiero
na kilka dni przed swoją śmiercią 13 stycznia 1691 roku w wieku
67 lat. Był miłowany i wysoce oceniany przez tysiące jako prawy
człowiek oddany sprawie Bożej i dobru człowieka.
- informacje zaczerpnięte z miesięcznika
religijnego "Teraźniejsza Prawda" nr 479.
|